Organizatorami wydarzenia byli: Wydział Studiów Kulturowych Uniwersytetu w Białymstoku, Filia Uniwersytetu w Białymstoku w Wilnie oraz Centrum Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Witolda Wielkiego. Partnerem strategicznym jest Marszałek Województwa Podlaskiego Łukasz Prokorym.
Konferencja zgromadziła około sześćdziesięciu badaczy z Polski, Litwy, Łotwy, Niemiec, Austrii i Stanów Zjednoczonych. O idei spotkania, jego celach oraz znaczeniu Wilna jako miejsca symbolicznego splotu kultur rozmawiamy z organizatorką konferencji prof. Alicją Kisielewską z Wydziału Studiów Kulturowych Uniwersytetu w Białymstoku.
Agnieszka Skinder: Pani Profesor, czy konferencja „Sploty kultury” ma charakter cykliczny?
Prof. Alicja Kisielewska: To druga edycja tego wydarzenia. Pierwsza konferencja odbyła się dwa lata temu w Białymstoku i spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. Zarówno uczestnicy, jak i dyskutanci byli zadowoleni i zainteresowani kontynuacją, dlatego postanowiliśmy zorganizować drugą edycję — tym razem w Wilnie.
To międzynarodowa konferencja naukowa, a Wilno wydaje się miejscem wręcz stworzonym do rozmów o kulturze i wielogłosie. Mamy tu teraz piękną Filię Uniwersytetu w Białymstoku, więc naturalnie skorzystaliśmy z tej przestrzeni i spotkaliśmy się właśnie tutaj.
Jakie były główne cele tego spotkania?
Z naukowego punktu widzenia chodzi o badanie sposobów funkcjonowania kultury w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Mówiliśmy o narracjach kulturowych w kontekście splotów kultur — o tym, jak różne tradycje spotykają się, przenikają i wzajemnie inspirują.
W naszej części Europy ta wielość jest czymś naturalnym — zarówno w Polsce, jak i na Litwie, Łotwie czy w innych krajach regionu. Każde z tych miejsc ma własną historię, ale wszystkie są połączone siecią wpływów i dialogu. Żyjąc w takiej rzeczywistości, powinniśmy umieć z tej różnorodności czerpać i ją rozumieć. Wilno jest miastem, które idealnie to symbolizuje — trudno byłoby znaleźć lepsze miejsce do rozmowy o kulturze i współistnieniu.
Konferencja odbyła się w języku polskim i dotyczyła głównie kultury polskiej?
Nie tylko. Obrady prowadzone były w dwóch językach — po polsku i po angielsku. Część referatów wygłaszana była po polsku, część po angielsku. Mówimy nie tylko o kulturze polskiej, ale o szeroko rozumianych kulturach Europy Środkowo-Wschodniej.
Już sam tytuł wydarzenia — „Sploty kultury. Narracje o kulturze w krajach Europy Środkowo-Wschodniej” — wskazuje, że chodzi o spotkanie różnych perspektyw i doświadczeń. Rozmawiamy więc o Litwie, Łotwie, Niemczech, Austrii i wielu innych krajach, które współtworzą ten region.

| Fot. Waldemar Dowejko
Kto wystąpił podczas konferencji? Kim są prelegenci?
To badacze i naukowcy z różnych ośrodków akademickich w Polsce, ale też z zagranicy. Mieliśmy na przykład gościa ze Stanford University — Polaka z pochodzenia, który przyjechał specjalnie, by wystąpić w Wilnie. Byli też badacze z Łotwy. Najliczniejszą grupę stanowili oczywiście uczeni z Polski, jednak międzynarodowy charakter konferencji jest bardzo wyraźny.
Ilu uczestników wzięło udział w tym wydarzeniu?
Samo grono badaczy liczyło około sześćdziesięciu osób, co czyni to wydarzenie naprawdę dużą konferencją. Oprócz nich w obradach uczestniczyło też wielu słuchaczy — zarówno stacjonarnie w Wilnie, jak i online. To pokazuje, że tematyka splotów kultury i dialogu międzykulturowego jest dziś bardzo żywa i inspirująca.
Wydarzenie już za nami. Jakie wrażenia?
Bardzo dobre! Spotkaliśmy się, by dyskutować, wymieniać poglądy, poznawać różne punkty widzenia. Każdy z nas wniósł coś swojego — i właśnie o to chodzi w takiej konferencji. Ja sama zajmuję się mediami i podczas obrad mówiłam o mediach polskich na Litwie. To temat, który od lat mnie interesuje.
Na czym polegają Pani badania?
Prowadziłam pięć pogłębionych wywiadów z twórcami polskich mediów na Litwie — od czasów „Czerwonego Sztandaru” po współczesność. To badania jakościowe, anonimowe, więc nie mogę ujawniać rozmówców, ale zapewniam, że wnioski są bardzo ciekawe.
Planowana jest publikacja książki podsumowującej wyniki konferencji — prawdopodobnie w języku angielskim — oraz ewentualne materiały online, dostępne dla szerszej publiczności.
W programie konferencji pojawiło się wiele różnorodnych wątków — od muzyki, przez sztukę, po literaturę i media.
Rzeczywiście, tematyka była bardzo szeroka. Mówiliśmy o muzyce w różnych krajach — o tym, jak potrafi łączyć ludzi, ale też czasem ich dzielić. Rozmawialiśmy o plastyce, o sztuce, o twórczości Čiurlionisa, o literaturze dawnych Kresów i współczesnych koncepcjach Międzymorza.
Jedna z badaczek przywołała bardzo ciekawą ideę Leszka Szarugi, który proponuje, by pojęcie Kresów zastąpić Międzymorzem — określeniem bardziej otwartym, mniej historycznie obciążonym. To pokazuje, że interpretacje i sposoby myślenia o kulturze nieustannie się zmieniają.
Były też referaty dotyczące popkulturowych powrotów do dawnej słowiańszczyzny, a także analiz splotów kultur w filmie, w nowych mediach i w kulturze wileńskiej. Tych wątków było naprawdę bardzo dużo.
Dla mnie ta konferencja przypomina tkaninę, którą wspólnie tu tkamy — z wielu barwnych nici, które dopiero razem tworzą pełny obraz.
Dziękuję za rozmowę.

