Więcej

    Plan pokojowy dla Ukrainy. Ekspert: „Prawo nie może rodzić się z bezprawia”

    Donald Trump od samego początku naciskał na Ukrainę w sprawie zakończenia wojny. Czy pokój zawarty pod presją zewnętrzną jest wiążący? Tomasz Lachowski z Uniwersytetu Łódzkiego twierdzi, że nie jest.

    Czytaj również...

    Plan pokojowy dla Ukrainy z 28 punktów zmniejszono do 19 — tak wynika z ostatnich doniesień medialnych. Pierwotna wersja wywołała duże niezadowolenie samej Ukrainy oraz jej europejskich sojuszników. 28-punktowy plan zawierał między innymi zapisy o tym, że Ukraina faktycznie zrzekałaby się części swych terytoriów na rzecz Rosji. Siły zbrojne Ukrainy nie mogłyby być większe niż 600 tys. Ukraina również musiałaby rezygnować z ubiegania się o członkostwo w NATO. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy nie były precyzyjnie określone.

    Zmiany w planie

    Po negocjacjach z planu usunięto dziewięć punktów, a inne sformułowania zostały zmodyfikowane. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, w rozmowie z portalem „Axios”, oświadczył, że teraz gwarancje dla jego kraju wyglądają solidniej. „Uważam, że danie tych silnych gwarancji bezpieczeństwa, których Ukraina nigdy wcześniej nie miała, to historyczna decyzja prezydenta Trumpa i Stanów Zjednoczonych” — oświadczył Jermak.

    Kiedy media poinformowały o pierwotnym planie, pojawiły się głosy, że mamy do czynienia z nową Jałtą, która dla państw Europy Środkowo-Wschodniej jest symbolem zdrady sojuszników, kiedy wielkie mocarstwa ustaliły porozumienie ponad głowami innych państw. Powstaje pytanie, czy porozumienie zawarte pod presją jest wiążące. Jeśli mówimy o prawie cywilnym lub pracy, to odpowiedź jest jednoznaczna. Każde porozumienie narzucone w wyniku podstępu, groźby lub błędu jest nieważne. Czy jednak w prawie międzynarodowym są stosowane te same zasady?

    Czechosłowacja i Namibia

    Adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Łódzkiego oraz redaktor naczelny serwisu Obserwator Międzynarodowy dr Tomasz Lachowski twierdzi, że prawo międzynarodowe pod tym względem niczym nie różni się od pozostałych gałęzi prawa.

    — Zawarcie traktatu (a) pod przymusem lub (b) wynikającego z użycia siły lub groźby jej użycia jest nieważne od samego początku. Wynika to z Konwencji Wiedeńskiej o prawie traktatów z 1969 roku i prawa zwyczajowego. Jest to również kompatybilne z zasadą, że „prawo nie może rodzić się z bezprawia” i społeczność międzynarodowa ma obowiązek nieuznawania sytuacji, które powstają np. w wyniku agresji — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” dr Tomasz Lachowski.

    Ekspert podaje przykład Namibii, którą po II wojnie światowej okupowała RPA. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w latach 70-tych XX wieku orzekł, że obecność RPA jest nielegalna.

    — Ma to zapobiegać takim sytuacjom jak układ z Monachium z 1938 r. Pamiętajmy, że w 1973 RFN i Czechosłowacja uznały, że układ z Monachium został zawarty w sytuacji groźby użycia siły wobec Czechosłowacji. Czechosłowacje nawet nie uczestniczyła w pracach nad traktatem, dlatego układ jest nieważny prawnie „od samego początku”. Strony uznały, że jakby nigdy nie został zawarty — oświadcza rozmówca.

    Spotkanie w Miami

    Agencja informacyjna Reuters podała, że 28-punktowy plan pokojowy USA dla Ukrainy został opracowany na podstawie dokumentu przekazanego przez Rosję. Zgodnie z tą wersją plan ten, przynajmniej częściowo, został napisany podczas październikowego spotkania w Miami, w którym uczestniczyli zięć Trumpa Jared Kushner, specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff oraz przedstawiciel Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew.

    Donald Trump 28 października oświadczył, że w negocjacjach są postępy i nie ma określonej daty, kiedy porozumienie pokojowe ma zostać podpisane.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Strach powrócił

    Zimna wojna zakończyła się przed ponad 30 laty. Wydawało się, że groźba wojny atomowej odeszła wraz z upadkiem ZSRS. Niestety, przez inwazję Rosji na Ukrainę strach powrócił. Jak potwór...

    Plebiscyt „Polak Roku 2025”. Rozmowa z Danielem Naumovasem

    Zawsze podkreślałem, że jestem Polakiem. Bycie Polakiem na Litwie wiąże się też z wielojęzycznością. Teraz znam pięć języków i uczę się szóstego — to ogromna zaleta — mówi Daniel Naumovas, wiceminister zdrowia, kandydat do tytułu „Polak Roku 2025” w Plebiscycie Czytelników „Kuriera Wileńskiego”.