Więcej

    Harris odrzuca „jałtańskie rozwiązanie”. Tymczasem Rosja przejmuje inicjatywę w wojnie informacyjnej

    Kamala Harris, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i kandydatka na fotel prezydenta USA, oświadczyła, że nie spotka się z Władimirem Putinem w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie bez udziału przedstawicieli Kijowa. Dla Polaków, których los został po II wojnie światowej przesądzony w Jałcie bez zapraszania ich do stołu negocjacyjnego, to oświadczenie może być szczególnie zrozumiałe.

    Czytaj również...

    „Nie spotkam się dwustronnie, bez Ukrainy. Ukraina musi mieć głos w sprawie swojej przyszłości” – stwierdziła Harris w wywiadzie dla tradycyjnego w USA programu „60 Minutes” w CBS. Donald Trump przerwał trwającą od 1968 r. tradycję uczestnictwa obu kandydatów w programie i odmówił rozmów. Z kolei stanowisko Harris jest jasnym sygnałem, że USA nie zaakceptują rozwiązań politycznych wykluczających Ukrainę, nawet jeśli będą one przedstawiane jako próby zakończenia konfliktu.

    Rosja naciska na rozwiązanie „po jałtańsku”

    Słowa Harris przypominają sytuację z czasów II wojny światowej, kiedy podczas konferencji jałtańskiej Polska, niebędąca stroną rozmów, została zmuszona do zaakceptowania ustaleń, które zepchnęły ją pod wpływy ZSRR. Wojska rosyjskie zostały wycofane z Litwy i Polski dopiero w 1993 r.

    Oświadczenie Harris padło się w momencie, gdy szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow, dla „Newsweeka” mówił o „zakończeniu wojny, nie zawieszeniu”. Rosja intensyfikuje swoje dyplomatyczne naciski na Zachód, aby załatwić sprawę Ukrainy znów „po jałtańsku”.

    Ławrow dla „Newsweeka” mówił o gotowości Moskwy do polityczno-dyplomatycznego rozwiązania konfliktu, ale warunki stawiane przez Kreml zakładają m.in. uznanie rosyjskiej kontroli nad czterema ukraińskimi obwodami (donieckim, chersońskim, ługańskim i zaporoskim) oraz Krymem.

    Rosyjski minister ostrzegł także USA przed kontynuowaniem wsparcia wojskowego dla Ukrainy, sugerując, że pomoc, w tym dostawy pocisków dalekiego zasięgu, może prowadzić do „niebezpiecznych konsekwencji”.

    Dla Ukrainy rozwiązanie „po jałtańsku” oznaczałoby faktyczną kapitulację i oddanie części swojego terytorium Rosji. Harris stanowczo odrzuca taki scenariusz, podkreślając, że każdy plan pokojowy, który nie uwzględnia ukraińskiej suwerenności, jest nie do zaakceptowania przez Stany Zjednoczone.

    Wybory w USA a wojna w Ukrainie

    Dalszy przebieg wojny w Ukrainie może być także zależny od wyników wyborów prezydenckich w USA, te odbędą się już w listopadzie. Wsparcie dla Ukrainy stało się kluczowym tematem w kampanii. Donald Trump, główny kandydat Republikanów, wielokrotnie sugerował, że zakończy wojnę „w ciągu 24 godzin”, co Harris odrzuca, podkreślając, że jego podejście doprowadzi do kapitulacji Ukrainy na rzecz Rosji. „Gdyby Donald Trump został prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie” – stwierdziła wiceprezydent.

    Trump unika wyraźnego potępienia Putina, a jego postawa wobec Rosji od lat budzi kontrowersje. Odmawiając udziału w programie „60 minutes” sugerował, że media nie są obiektywne w ocenie jego działań, co podsyca spekulacje na temat jego relacji z Rosją. W tym samym czasie śledczy „Financial Times” donieśli, że już po zakończeniu prezydentury, Donald Trump rozmawiał z Putinem aż siedem razy, wypraszając przy tych rozmowach z pomieszczeń doradców. Miał też jako prezydent wysłać Putinowi test na COVID-19 do osobistego użytku, gdy te jeszcze nie były powszechnie dostępne.

    Rosyjska dezinformacja i Elon Musk

    Rosja nie tylko walczy z Ukrainą na polu bitwy, ale również prowadzi intensywną kampanię dezinformacyjną, również przeciwko krajom wspierającym. W tej niestety wygrywa przy ignorancji decydentów Ukrainy i tychże państw. Na Litwie rosyjska propaganda zbiera żniwa, co szczególnie widoczne było po reportażu Onetu, w którym padły wypowiedzi Polaków na Litwie, obarczające wojną w Ukrainie USA i Polskę. Podobnie jest na wschodzie Ukrainy — media ukraińskie oraz komentatorzy coraz przychylniej patrzą na narrację, że jest to wojna wywołana przez USA i Polskę, wyolbrzymiają problemy na linii Kijów–Warszawa, ignorują wsparcie płynące z Europy.

    Tymczasem w wyborczej kampanii Donalda Trumpa poparł Elon Musk, który zjawił się na jednym z wieców. Jak wynika z raportu NBC News, Elon Musk, właściciel platformy X (dawniej Twitter), wielokrotnie udostępniał treści pochodzące z rosyjskiej propagandy, co wzmacnia tezy prorosyjskie w amerykańskiej debacie publicznej. Musk przekazywał co najmniej 60 razy treści powiązane z firmą Tenet Media, związaną z rosyjskim koncernem RT (kiedyś Russia Today).

    „Rosjanie nie muszą się martwić zamknięciem Tenet Media. Po co im inne sposoby promowania teorii spiskowych, skoro jest Elon Musk?” – pisze polska gazeta „Rzeczpospolita”.

    Na Ukrainie wciąż giną cywile

    W międzyczasie, rosyjska agresja w Ukrainie nie ustaje. W dniu 9 października co najmniej sześć osób zginęło w wyniku rosyjskich ataków na obwody chersoński, charkowski i doniecki. Jak poinformowali lokalni urzędnicy, siły rosyjskie ostrzeliwały cele cywilne, w tym instytucje medyczne, oświatowe i budynki mieszkalne. Największe straty odnotowano w obwodzie chersońskim, gdzie w wyniku ostrzałów rannych zostało 16 osób, a jedna zginęła.

    W obwodzie charkowskim ostrzał doprowadził do śmierci dwóch cywilów, a w obwodzie donieckim jedna osoba zginęła, a 11 zostało rannych.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Rosyjskie ataki regularnie uderzają w ludność cywilną, co powoduje rosnące straty i pogarszającą się sytuację humanitarną w regionie. Szczególnie wartościowym dla Rosjan celem jest infrastruktura cywilna, ponieważ zwiększa to w społeczeństwie zmęczenie wojną.

    „Rozwiązanie jałtańskie” coraz bardziej kuszące

    Kamala Harris, odnosząc się do trwającej wojny w Ukrainie, jednoznacznie podkreśliła, że jakiekolwiek rozmowy z Rosją muszą obejmować Ukrainę. Historia, w tym tragiczne skutki konferencji jałtańskiej, gdzie decyzje dotyczące Polski zapadły bez jej udziału, stanowi ostrzeżenie, by nie powtarzać tego błędu, ponieważ w dłuższej perspektywie wcale to problemu nie rozwiąże. Jednak arena międzynarodowa jest coraz bardziej zmęczona wojną, szczególnie gdy nie jest spokojnie również na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael podejmuje — delikatnie pisząc — wątpliwe moralnie decyzje wojskowe.

    Zakończenie wojny „po jałtańsku” zyskuje coraz większą popularność. To rozwiązanie postulują m.in. Węgry i Słowacja, kraje Unii Europejskiej. Premier Słowacji Robert Fico oceniał, że Ukraina jest skorumpowana i nie może prowadzić obrony, musi więc oddać swoje tereny.

    Czytaj więcej: Polonia amerykańska elementem debaty Harris — Trump

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Litwa chce SMR-y na wzór Polski. Zbada kierunki dla atomu

    We środę 2 lipca rząd poparł propozycję Ministerstwa Energetyki w sprawie powołania specjalnej grupy, która ma przygotować raport dotyczący przyszłości atomu w kraju. W centrum uwagi pojawiają się SMR-y (ang....

    Dzień Państwa na Litwie. Steinmeier: „Nasi żołnierze potwierdzają naszą obietnicę”

    „Niemiecka brygada jest najbardziej widocznym znakiem naszej wspólnoty, to wzorcowy projekt przełomowy dla naszych czasów. Nasi żołnierze tutaj, na Litwie, potwierdzają obietnicę naszego Sojuszu, a to oznacza: wasze bezpieczeństwo...

    „My nie przyjezdni, życie oddaliśmy Litwie”. W 81. rocznicę „Ostrej Bramy” wspominamy jej bohaterów

    Celem operacji „Ostra Brama” było samodzielne wyzwolenie Wilna z rąk niemieckich, zanim do miasta wkroczą oddziały Armii Czerwonej. Plan zakładał, że po zdobyciu miasta oddziały Armii Krajowej ujawnią się...