Malta – w ostatnim okresie jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych zarówno dla Polaków, jak i dla Litwinów – to także ważna destynacja pielgrzymkowa. Wszak działalność chrystianizacyjną na tej wyspie prowadził sam Święty Paweł.
Powierzchnia wysp archipelagu maltańskiego, z których tylko trzy są zamieszkane, jest prawie identyczna jak powierzchnia Krakowa. Tymczasem popularne jest powiedzenie, że na Malcie można każdego dnia iść do innego kościoła. Nie ma w tym zbytniej przesady, bo faktycznie, świątyń w tym niewielkim kraju jest prawie tyle, ile dni w roku.
Malta to kraj silnie katolicki. Dowodem choćby fakt, że dopiero niedawno dopuszczono w nim rozwody, i to na bardzo restrykcyjnych warunkach. Chrześcijaństwo przyniósł tu Paweł z Tarsu. Dużą rolę w utrwaleniu katolicyzmu miał zaś władający Maltą przez prawie trzy wieki Zakon Szpitalników Świętego Jana (kawalerowie maltańscy).
Maltańczycy pozostali przy swojej religii, mimo że – po krótkim, antyklerykalnym i grabieżczym okresie rządów Napoleona – ich wyspy stały się potem na wiele lat kolonią protestanckich Brytyjczyków.
Uratowani rozbitkowie
Paweł z Tarsu znalazł się na Malcie w roku 60, gdy statek, którym transportowano go z Cezarei do Rzymu – jako więźnia, by postawić przed obliczem cesarza – w wyniku silnego sztormu rozbił się na pobliskich skałach. Szczęśliwie wszystkim rozbitkom udało się uratować i dobić do brzegów Malty. Dzisiaj te dwie niewielkie, widoczne z Malty skaliste wysepki nazywają się Wyspami św. Pawła, a leżą tuż przy Zatoce św. Pawła. Łatwo je rozpoznać, ponieważ na jednej stoi widoczny z oddali 12-metrowy pomnik apostoła, wzniesiony w połowie XX w.
Pawłowi towarzyszył ewangelista Łukasz, który w Dziejach Apostolskich tak zapisał początki ich pobytu na wyspie: „Po ocaleniu dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta. Tubylcy okazywali nam niespotykaną życzliwość; rozpalili ognisko i zgromadzili nas wszystkich przy nim, bo zaczął padać deszcz i zrobiło się zimno. Kiedy Paweł nazbierał wielką naręcz chrustu i nałożył do ognia, żmija, która wypełzła na skutek gorąca, uczepiła się jego ręki. Gdy tubylcy zobaczyli gada, wiszącego u jego ręki, mówili jeden do drugiego: »Ten człowiek jest na pewno mordercą, bo choć wyszedł cało z morza, bogini zemsty nie pozwala mu żyć«. On jednak strząsnął gada w ogień i nic nie ucierpiał. Tamci spodziewali się, że opuchnie albo nagle padnie trupem. Lecz gdy długo czekali i widzieli, że nie stało mu się nic złego, zmieniwszy zdanie, mówili, że jest bogiem”.

Epizod ten znacząco pomógł Pawłowi w głoszeniu nauki Chrystusa, co czynił, korzystając ze sporej jak na więźnia swobody. Bardzo istotna w trakcie trzymiesięcznego pobytu Apostoła Narodów na wyspie była także wizyta u jej namiestnika Publiusza, który przyjął od Pawła chrzest i został później pierwszym biskupem Malty.
Tak wydarzenie to utrwalił św. Łukasz: „W sąsiedztwie tego miejsca znajdowały się posiadłości namiestnika wyspy imieniem Publiusz, który nas przyjął i po przyjacielsku przez trzy dni gościł. Ojciec Publiusza leżał właśnie chory na gorączkę i biegunkę. Paweł poszedł do niego i, pomodliwszy się, położył na nim ręce, i uzdrowił go. Po tym wszystkim przychodzili również inni chorzy na wyspie i byli uzdrawiani. Oni to okazali nam wielki szacunek, a gdyśmy odjeżdżali, przynieśli wszystko, co nam było potrzebne”.
Katedra i grota
Przybycie Pawła na zawsze odmieniło dzieje Malty. Podróżując po jej wyspach, nie sposób nie natknąć na ślady po wizycie apostoła. W dawnej stolicy kraju, Mdinie, w miejscu, gdzie znajdował się dom namiestnika Publiusza, znajduje się obecnie katedra św. Pawła. Budowla jest najpiękniejszym przykładem maltańskiego baroku. Wzniesiono ją na przełomie XVII i XVIII w., zastępując normańską katedrę zniszczoną przez trzęsienie ziemi.
W celu stworzenia otwartego placu przed nową katedrą usunięto kilka ulic i domów wokół niej. Świątynię wieńczy wspaniała kopuła dominująca w panoramie miasta. We wnętrzu, w ołtarzu głównym, umieszczony jest monumentalny obraz „Nawrócenie św. Pawła” pędzla Mattii Pretiego, który zachował się z katedry normańskiej.
U podnóża Mdiny znajduje się miasto Rabat, w którym koniecznie należy odwiedzić Grotę św. Pawła, w której apostoł – wedle różnych źródeł – mieszkał lub był więziony. Spod katedry w Mdinie do groty najlepiej odbyć przyjemny, raptem kilkunastominutowy spacer. Grota znajduje się bezpośrednio pod barokowym kościołem pod wezwaniem, jakżeby inaczej, oczywiście św. Pawła.
Wizyta w grocie jest częścią trasy zwiedzania Muzeum Wignacourt. Sama grota jest niewielka, ale wywiera przejmujące wrażenie. W środku ustawiono statuę świętego, przed którą umieszczono tablicę upamiętniającą wizytę św. Jana Pawła II. Do tego miejsca pielgrzymowało zresztą wielu papieży, są wymienieni na początku trasy.
Cud bomby
Oczywiście nie każdej maltańskiej świątyni patronuje św. Paweł. Będąc w tym kraju, warto odwiedzić przynajmniej jeszcze dwie inne. Pierwsza znajduje się w centrum głównej wyspy, w miasteczku Mosta. To kościół pw. Wniebowzięcia NMP. Przykrywa go olbrzymia kopuła, jej zewnętrzna średnica ma 55 metrów. To trzecia co do wielkości niczym niepodparta kopuła w Europie, widoczna z prawie każdego zakątka Malty.
W 1942 r. w kościół pełen czekających na mszę wiernych uderzyła stukilogramowa niemiecka bomba. Przebiła kopułę, spadła na posadzkę i nie eksplodowała. Nikt nie doznał najmniejszych ran. Wydarzenie to określa się „cudem bomby”.
Z kolei najważniejszy kościół w stolicy kraju, La Valletcie, to konkatedra św. Jana, patrona kawalerów maltańskich. Fasada świątyni jest dość skromna, zupełnie nie zdradza tego, co kryje wnętrze. A to – również autorstwa Pretiego, który zdobił je freskami – wprost olśniewa. Bogactwo złota, marmuru i zdobień zapiera dech w piersiach, mimo że wiele skarbów zostało zagrabionych przez Napoleona. Turystów przyciąga tu także niezwykły, wywołujący dreszcze obraz – „Ścięcie św. Jana Chrzciciela” autorstwa samego Caravaggia.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 49 (140) 06-12/12/2025

