Stany Zjednoczone w zamian za uwolnienie dużej grupy więźniów politycznych oświadczyły, że znoszą sankcje na białoruską spółkę państwową Bielaruskalij, która jest jednym z największych producentów i eksporterów nawozów potasowych na świecie.
„John Cole zapowiedział kontynuację rozmów i podkreślił, że będzie dążył do zwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Rozmowy te będą zapewne wymagały szeregu dalszych konsultacji z innymi państwami, takimi jak Polska, Litwa czy Ukraina. Interesy tych krajów starają się reprezentować Amerykanie, o czym m.in. świadczy amerykańskie oczekiwanie oddania przez Białoruś przetrzymywanych na jej terytorium litewskich ciężarówek. Jednak na normalizacji stosunków zależy szczególnie Łukaszence, który będzie chciał ją wykorzystać do wywierania presji, głównie na Polskę i Litwę. Oczekuje od nich działań zmierzających do zniesienia sankcji UE oraz przywrócenia transportu i handlu z Białorusią” — napisała analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Anna Maria Dyner.
Tranzyt i żołnierze
Doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa Deividas Matulionis, w rozmowie z Žinių radijas, poinformował, że Stany Zjednoczone nie rozmawiały z Litwą w sprawie otwarcia portu w Kłajpedzie dla eksportu potasu z Białorusi.
„Mamy do czynienia z poprawnym zachowaniem Amerykanów. Oni nie wywierają presji, abyśmy podjęli się dodatkowych działań. Tym niemniej, jeśli nawozy potasowe ruszą do Ameryki, to powstanie pytanie, jak mają być transportowane? To jest najbardziej interesujące” — oświadczył doradca.
Litwa wprowadziła sankcje na białoruski potas 1 lutego 2022 r. Strona litewska argumentowała swoje działania tym, że wcześniej takie same sankcje wprowadziły Stany Zjednoczone. Unia Europejska nałożyła sankcje na potas już po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Matulionis oświadczył, że Litwa może zastanowić się nad zniesieniem sankcji dla Białorusi.
„Jeżeli mielibyśmy coś robić w tym zakresie, to musielibyśmy powiązać to z ewentualną dodatkową obecnością sił amerykańskich” — zasugerował przedstawiciel ośrodka prezydenckiego. Dodał, że Litwa musiałaby wejść „w obszar interesów Ameryki, ale nie iść pod prąd wobec Amerykanów”.

Reakcja premier
Premier Inga Ruginienė komentując zniesienie amerykańskich sankcji dla Białorusi zaapelowała do niewyciągania pochopnych wniosków. Zdaniem polityk lubimy dokonywać różnych interpretacji, nie mając całego obrazu sytuacji.
„Na podstawie małego kawałka nie możemy oceniać całego ciasta” — oświadczyła w miniony wtorek szefowa rządu.
Premier jest przekonana, że podstawowym celem litewskiej polityki zagranicznej ma być zacieśnianie współpracy z naszymi strategicznymi partnerami. W tym również ze Stanami Zjednoczonymi. „W polityce i przestrzeni międzynarodowej musimy skoncentrować się na tych długoterminowych celach” — powiedziała premier.
Ruginienė podkreśliła, że obecnie sytuacja Litwa nie jest zła, ponieważ liczba amerykańskich żołnierzy nie jest zmniejszana. „Mamy też inne pozytywne umowy. Z tego trzeba cieszyć się i te relacje rozwijać” — dodała szefowa rządu.
Brak spójności
Tymczasem dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dyplomacji Uniwersytetu Witolda Wielkiego, historyk i politolog Šarūnas Liekis twierdzi, że w propozycji Matulionisa brakuje spójności.
— Poprzez takie wypowiedzi próbuje się stworzyć przekaz, jakoby zniesienie sankcji dla Białorusi jest bardziej potrzebne Ameryce niż Litwie, czy na przykład Polsce. Tranzyt jest ważną częścią litewskiej gospodarki, z której Litwa czerpie zyski. Obecnie ta działka jest oddana Rosji. Teraz USA chcą polepszyć relacje z Rosją, ponieważ stawiają na inny model stosunków międzynarodowych. W tej sytuacji strona litewska mówi, dajcie nam coś, a my zezwolimy na tranzyt. Tak to nie działa — zaznacza politolog.
Kłajpeda obecnie jest najbliższym portem morskim dla Białorusi. Liekis nie wyklucza, że Białoruś chcąc uniezależnić się od Rosji, może wybrać inny kierunek. Na przykład Ukrainę.
— Moim zdaniem taki scenariusz jest realistyczny. Oczywiście teraz trwa wojna. Wojny jednak nie trwają wiecznie. W tym przypadku jednak chodzi o bardziej długoterminową perspektywę. Litwa przed wprowadzeniem sankcji z tranzytu czerpała zyski na poziomie 100 mln euro rocznie. Teraz stanowisko Litwy wygląda dziwnie: zaczniemy zarabiać na tranzycie, jeśli Amerykanie coś nam zaoferują. Sądzę, że takie stanowisko dla USA będzie niezrozumiałe — oświadcza Liekis.
Polityka oparta na wartościach
Sankcje wobec Białorusi były pokłosiem sfałszowanych wyborów w sierpniu 2020 r. i krwawego stłumienia protestów. Litwa jako jedno z pierwszych państw nie uznała wyniku wyborów i stwierdziła, że Aleksander Łukaszenka nie może być traktowany jako legalny prezydent. Ministrowie spraw zagranicznych Litwy, zarówno Linas Linkevičius jak i Gabrielius Landsbergis, podkreślali, że polityka zagraniczna, zwłaszcza na odcinku wschodnim, powinna opierać się na wartościach.
— Sądzę, że ten model polityki zagranicznej się nie sprawdził. Ten model wprowadził Linkevičius tuż przed zakończeniem swej kadencji. Wcześniej tego nie było. Obrót handlowy Litwy z Białorusią był na poziomie około 2 mld euro — mówi Šarūnas Liekis.


