Więcej

    „Prokuratura chce ukręcić łeb sprawie pedofilskiej”

    Czytaj również...


    Prokuratura Okręgowa w Wilnie zapowiedziała, że nie zdąży, jak obiecała, zakończyć śledztwa w sprawie pedofilskiej do końcu roku, bo rzekomo zaszła potrzeba przeprowadzenia kolejnej ekspertyzy biegłych.

    Mają oni raz jeszcze zbadać dwie dziewczynki, które, jak podejrzewa się, były wykorzystywane seksualnie. Okazało się bowiem, że podczas wstępnej ekspertyzy ustalono, że ani córka poszukiwanego w sprawie morderstwa Drąsiusa Kedysa, ani córka zamordowanej siostry jego konkubiny nie doznały przemocy seksualnej.
    — Prokuratura przygotowuje opinię publiczną do umorzenia sprawy pedofilskiej — skomentowała „Kurierowi” oświadczenia prokuratury redaktorka gazety „Karštas komentaras” Gedrė Gorienė. Gazeta ta ujawniła opinii publicznej niejeden fakt sprawy pedofilskiej, jaki prokuratorzy próbowali ukryć. Jak chociażby to, że w sprawie jest wcześniejszy wniosek ekspertów, psychologów, którzy po zbadaniu córki Kedysa jednoznacznie stwierdzają, że wszystko wskazuje na to, że dziś 5-letnia dziewczynka od dłuższego czasu była wykorzystywana seksualnie. Jak powiedziała Gedrė Gorienė, te wnioski ekspertów „zaginęły” po drodze z prokuratury kowieńskiej do wileńskiej, jednak po ujawnieniu tego faktu w mediach, opinie niezależnych psychologów znowu się znalazły.

    Prokuratorzy chcą jednak przeprowadzić kolejną ekspertyzę, bo jak powiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej prowadzący dochodzenie prokurator Ramūnas Šileika, są wątpliwości, czy dziewczynki naprawdę były wykorzystywane seksualnie. Jak powiedział prokurator, wstępne badania wykazały, że córka zamordowanej Violety Naruševičienė nie była ofiarą przestępstwa seksualnego. Prokuratura też ma wątpliwości, czy również córka Kedysa padła ofiarą domniemanych pedofilów.

    — Prokuratura chce ukręcić łeb tej sprawie — przekonuje Gedrė Gorienė. — I na pewno jej się to uda, jeśli społeczeństwo nie wtrąci się, czy też nie pomogą zagraniczne media i organizacje praw człowieka.

    Redaktorka „Kk” w skrócie przedstawia scenariusz, którego finałem będzie umorzenie sprawy: „Teraz prokuratura przygotowuje opinię publiczną do umorzenia sprawy. Są też zastraszani świadkowie oraz rodzina Kedysa, żeby zaprzestali dochodzić prawdy. Zabraknie innych dowodów przestępstwa, bo w ciągu roku, od kiedy Kedys złożył zawiadomienie o przestępstwie, ani policja, ani prokuratorzy nie zrobili nic, bo nie wszczęli śledztwa wobec osób podejrzanych, żeby zebrać materiał dowodowy. Pozostaną w tej sprawie jedynie zeznania dziewczynek oraz opinia biegłych, czy mówią one prawdę. Sprawa zostanie więc umorzona z braku dowodów, zaś winą za to zostaną obarczeni prokuratorzy niższej instancji, który »dopuścili się zaniedbania w śledztwie« i nie zebrali materiałów dowodowych. Będzie to więc zrobione w sposób, że tak powiem, żeby i owce zostały całe i wilki syte”.

    Śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez program telewizyjny „Paskutinė instancija” wykazało, dlaczego eksperci nie mogą potwierdzić faktu przemocy seksualnej na dziewczynkach, której dopuścili się rzekomo Andrius Ūsas oraz zamordowany 5 października w Kownie sędzia Jonas Furmanavičius. Na podstawie zeznań bliskich Kedysa oraz opinii niezależnych ekspertów dziennikarze ustalili, że nie doznały przemocy seksualnej, bo nie były gwałcone, a systematycznie przygotowywane przez swoje matki do zawodu nieletnich prostytutek. Dlatego, jak wynika z opowiadań córeczki Kedysa, dziewczynki seksualne orgie z wujkami Andriusem i Jonasem, w których też prawdopodobnie uczestniczyły matki dziewczynek, odbierają jako zabawę i tak też przedstawiają swoje wspomnienia.

    Na to, że sprawa pedofilska prawdopodobnie zostanie umorzona, bo dotyczy nie tylko dwóch znanych mężczyzn (z których jeden już nie żyje), lecz znacznie szerszego grona osób, w tym wysoko postawionych w hierarchii społecznej, zdaniem Gorienė wskazuje to, że zarówno prezydent Dalia Grybauskaitė, jak też niektórzy posłowie aktywnie poruszający sprawę pedofilską, stracili już tupet, a nawet uciekają od tego tematu.

    Słowa redaktorki pośrednio potwierdza przewodniczący sejmowego Komitetu Prawa i Praworządności, poseł Stasys Šedbaras. W wywiadzie dla „Paskutinė instancija” powiedział on, że wątpi, iż sprawa pedofilska zostanie kiedykolwiek wyjaśniona.

    „Wiemy przecież z przykładów, że skandale pedofilskie dotyczą bardzo szerokiego kręgu osób, w tym znanych, dlatego często staje się tak, że te sprawy są umarzane” — mówił w audycji przewodniczący sejmowego komitetu. Zauważył też, że działania prokuratury w tej sprawie wskazują na to, że prokuratorzy nie mogą sprawy przekazać do sądu, ale też nie mogą jej umorzyć.

    — Na razie — dodaje z kolei nasza rozmówczyni, bo jest przekonana, że urwanie łba sprawie pedofilskiej, to tylko kwestia czasu.

    — Chyba że sprawą tą zainteresuje się poważnie zagraniczna opinia publiczna — z nutką nadziei w głosie mówi nam Gedrė Gorienė.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...