W niedzielę w Kurszanach (Kuršėnai) w rejonie szawelskim, został rozegrany mecz między drużynami „Polonia” z Wilna i „Venta” z Kurszan. Niestety, kibice wileńskiej drużyny zostali kolejny raz zaatakowani i pobici przez grupę młodych napastników. Chociaż nie było żadnego powodu do bójki.
Podczas spokojnego oglądania meczu przez kibiców z Wilna nagle z lasu obok stadionu wybiegło około 15 zamaskowanych napastników, którzy bez słowa zaatakowali miłośników sportu ze stolicy. Cztery osoby zostały powalone na ziemię i były kopane. Cała akcja przeniosła się na stadion, gdzie jeszcze trwał mecz. Nikt nie wie, co było przyczyną takiego zachowania się młodych ludzi.
— To nie byli miłośnicy sportu, a zwyczajni chuligani. Podczas meczu wybiegli z lasu, jedni na twarzach mieli maski, a inni szaliki. Od razu zaczęli bić kibiców z Wilna. Gdy gracze „Polonii” zobaczyli, że ich kibiców biją, przybiegli z pomocą. W tym czasie napastnicy zaczęli uciekać — kto samochodem, a kto pieszo do lasu — powiedział „Kurierowi” zastępca naczelnika Głównego Komisariatu Policji Okręgu Szawelskiego Vincas Urbunavičius.
Na szczęście ochroniarze i policja zareagowali szybko i sprawcy napaści zostali zatrzymani i przewiezieni na komisariat policji w Szawlach. Fani „Venty” twierdzą, że napastnicy nie są miejscowi.
— Na szczęście do poważnych pobić nie doszło. Zostało zatrzymanych 15 osób: 4 z rejonu szawelskiego, 1 z Kowna i 10 z Wilna. W komisariacie zachowywali się spokojnie. Wszyscy uczestnicy bójki byli trzeźwi — powiedział Vincas Urbunavičius.
W czasie bójki mecz wstrzymano, ale po przerwie był kontynuowany. Mimo zepsutej atmosfery i nieprzyjemnych wydarzeń, zwolennicy „Polonii” nie opuścili stadionu i mecz zakończył się zwycięstwem „Polonii” z wynikiem 2:0.