Więcej

    Niemoc czy niechęć — UE w sprawie Polaków na Litwie

    Czytaj również...

    Mimo apeli o pomoc, to Europa nieskora jest wspierać litewskich Polaków w zapewnieniu im podstawowych praw do używania swego języka, również w pisowni ich nazwisk Fot. Marian Paluszkiewicz
    Mimo apeli o pomoc, to Europa nieskora jest wspierać litewskich Polaków w zapewnieniu im podstawowych praw do używania swego języka, również w pisowni ich nazwisk Fot. Marian Paluszkiewicz

    UE chętnie walczy o prawa człowieka na Białorusi, ale na Litwie już nie. Komisja Europejska nie zajmuje się egzekwowaniem praw mniejszości narodowych zagwarantowanych w Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych Rady Europy.

    Toteż sprawa ta należy do kompetencji Komitetu Ministrów Rady Europy, której stronami są Polska i Litwa. Dlatego najlepiej byłoby, żeby te kraje dogadały się między sobą w sprawie przestrzegania praw mniejszości narodowych. Pomóc w tym im chce i proponuje wysoki komisarz OBWE ds. mniejszości narodowych Knut Vollebæk, który „nalegał, by rządy obu krajów zajęły się kwestią mniejszości narodowych w swych krajach, pracując jednocześnie nad poprawą stosunków dwustronnych, w tym w drodze przywrócenia mechanizmów, takich jak wspólne kształcenie grup ekspertów”. Tak w skrócie można przedstawić komunikat Komisji Europejskiej ws. petycji 0358/2011, którą złożył Tomasz Snarski z Polski, w sprawie praw językowych Polaków na Litwie. Komunikat ma charakter informacyjny dla posłów Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Wobec tego na posiedzeniu 3 grudnia Komisja Petycji planuje zamknąć sprawę petycji Snarskiego.

    Autor petycji nie zgadza się ani z opinią Komisji Europejskiej, ani też z ewentualnym zakończeniem rozpatrywania jego wniosku przez Komisję Petycji i zapowiada, że będzie walczył. Chce, żeby Komisja Petycji rozpatrzyła jego wniosek i podjęła decyzję broniącą praw mniejszości polskiej na Litwie.

    — Skoro Parlament Europejski interweniuje w sprawie przestrzegania praw człowieka na Białorusi czy Ukrainie, to dlaczego więc nie może zająć się też Litwą. Tym bardziej że chodzi tu o sytuację w kraju członkowskim samej Unii — zauważa Tomasz Snarski. Autor petycji oburza się też, że nawet nie został poinformowany o wniosku Komisji Europejskiej, która swój dokument przyjęła 24 października. Zdaniem Snarskiego, ten wniosek powtarza stanowisko Komisji Europejskiej z kwietnia tego roku. Wtedy posłowie Komisji Petycji oddalili stanowisko Komisji Europejskiej i zdecydowali rozpocząć badanie sytuacji opisanej w petycji Snarskiego.
    — Zaskakuje to, że tym razem Sekretariat Komisji Petycji zaproponował w porządku obrad zakończenie rozpatrywania mojej petycji — mówi nam Snarski.

    Jak się dowiedzieliśmy, Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego na posiedzeniu 3 grudnia nie będzie mogła zakończyć rozpatrywania petycji Snarskiego, bo protest w tej sprawie złożył europoseł Jarosław Wałęsa.
    — Złożenie wniosku przez posła obliguje Komisję Petycji do dalszego rozpatrywania petycji na najbliższym posiedzeniu. Może to nastąpić w styczniu lub lutym, więc na posiedzeniu 3 grudnia na pewno nie dojdzie do zakończenia sprawy — poinformowała nas Magdalena Sągin z biura europosła Jarosława Wałęsy.

    Tomasz Snarski
    Tomasz Snarski

    O dalsze rozpatrywanie sprawy zabiega też sam autor petycji, który wczoraj wysłał do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego pismo z prośbą o kontynuowanie rozpatrywania jego petycji. Tomasz Snarski zaznacza w swojej prośbie, że chciałby ustosunkować się do ostatniej opinii Komisji Europejskiej. Autor petycji zwraca też uwagę na to, że Komisja Petycji w dalszym ciągu nie ustosunkowała się do złożonych przez niego wniosków formalnych, w tym głównie obejmujących wniosek o korektę źle określonego przez Komisję Europejską tematu samej petycji, który zniekształca jej sens i treść.

    — W oficjalnych dokumentach nie poprawiono wprowadzającego w błąd oznaczenia tematu mojej petycji, która dotyczy przestrzegania przez państwo członkowskie praw człowieka, w tym praw językowych, nie zaś wyłącznie prawa oświatowego. Pozostawienie wprowadzającego w błąd tematu mojej petycji w dokumentacji dla posłów do Parlamentu Europejskiego niweczy moje prawo do rzetelnego rozpatrzenia sprawy — Tomasz Snarski napisał w swojej prośbie do Komisji Petycji.

    Przypominamy, że sprawą petycji Snarskiego Komisja Petycji już zajmowała się w kwietniu tego roku. Wtedy Komisja oddaliła wniosek Komisji Europejskiej, którego treść niewiele odbiega od treści wniosku z 24 października. Komisja Petycji oddaliła też prośbę przedstawicieli litewskiego rządu, o zamknięcie rozpatrywania petycji i zleciła zbadanie sprawy.

    PETYCJA SNARSKIEGO

    W 2011 roku Tomasz Snarski, asystent z Uniwersytetu Gdańskiego, wysłał petycję do Parlamentu Europejskiego pt. „Prawa językowe Polaków na Litwie”. Snarski napisał w niej o łamaniu przez Litwę praw polskiej mniejszości narodowej, między innymi, dotyczących pisowni nazwisk w języku ojczystym oraz w zakresie używania dwujęzycznych nazw miejscowości. Petycję poparła Europejska Fundacja Praw Człowieka z Wilna. Parlament Europejski po roku postanowił rozpatrzyć petycję na otwartym posiedzeniu. Mimo sprzeciwu władz Litwy eurodeputowani uznali, że unijne instytucje powinny zbadać, czy Litwa nie łamie praw mniejszości narodowych.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...