Bożena Czaplińska i Krzysztof Sinkiewicz byli jedną z 5 par, które stanęły na ślubnym kobiercu w Urzędzie Stanu Cywilnego rejonu wileńskiego w ostatnim dniu 2010 roku, a zabawę weselną połączyły z szaleństwem sylwestrowym. „Nowy Rok – nowe życie” – uzasadniają swą decyzję zawarcia związku małżeńskiego w Sylwestra.
Dodatkową zachętą był dla nowożeńców Sinkiewiczów przykład udanego 8-letniego pożycia ich świadków, Aliny i Grzegorza Pietrowskich, którzy również się pobrali na przełomie lat. „Koszty ślubu są w Sylwestra znacznie wyższe, ale warto. Chociażby z tego powodu, że nigdy nie zapomnisz o kolejnej rocznicy związku małżeńskiego” – niby poważnie, niby żartem mówi świadek Grzegorz Pietrowski.
Edwarda Časienė, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Rejonu Wileńskiego, przyznaje jednak, że 31 grudnia nie jest, mimo wszystko, dniem bardzo popularnym, jeśli chodzi o ceremonie ślubne: „Zima z zasady nie jest okresem ślubów. Trudno konkurować z latem”.
W odróżnieniu od miasta Wilna, którego mieszkańcy bardzo chętnie pobierali się 10-10-2010, 09-09-2009, w rejonie wileńskim ślubów w tych dniach nie było w ogóle. Na przełomie lat 2009/2010 pobrało się 9 par z rejonu wileńskiego. Wynika to, widocznie, z niżu demograficznego, którego odzwierciedleniem są dane statystyczne: w roku 2010 na ślubnym kobiercu rejonu wileńskiego stanęło o 79 par mniej (364) niż w roku 2009 – 443. Warto nadmienić, że w latach 80. liczba par nowożeńców w rejonie wileńskim oscylowała w granicach 700.
Podczas ceremonii ślubnej Bożeny i Krzysztofa trudno było nie dostrzec wzruszenia w oczach Pani Edwardy Časienė, która stwierdziła: „Do par mamy podejście indywidualne, gdyż dla każdej z nich jest to wyjątkowy dzień w życiu. Wzruszam się za każdym razem, ponieważ do pracy staramy się podchodzić z miłością, entuzjazmem”.
Bożenie i Krzysztofowi Sinkiewicz oraz wszystkim parom, które zdecydowały się na pobranie się w Sylwestra, życzymy długich lat szczęścia w pożyciu małżeńskim.