Litewscy ekolodzy wypowiedzieli wojnę inicjowanej przez Ministerstwo Ochrony Środowiska nowelizacji ustawy o lasach. Dla prywatnych właścicieli lasów znowelizowana ustawa znacznie uprości dysponowanie nimi i między innymi pozwoli na wyrąb lasu absolutnie bez żadnych pozwoleń.
— Takiego ataku wobec przyrody na Litwie jeszcze nie było. Atak ten opiera się na cały szereg antyekologicznych aktów prawnych, które Sejm chce przyjąć w trybie pilnym. Jeżeli taka ustawa o lasach zostanie przyjęta, litewskiej przyrodzie będzie będzie zadany potężny cios skutki po którym nie da się już naprawić — twierdzi Algirdas Knystautas, przewodniczący ruchu „Už gamtą”.
Uważa on, że dzięki nowej ustawie kosztem przyrody i społeczeństwa wzbogacą się grupy biznesmenów.
— Ochrona przyrody w naszym kraju, niestety, nie zajmuje należącego miejsca. Jeżeli nie będziemy reagowali na absurdalne i nieuzasadnione decyzje organów władz, to wkrótce całkiem stracimy możliwość dojścia do brzegów jezior i rzek, na których oligarchowie wybudują jeszcze więcej rezydencji. Będziemy mogli zapomnieć o przechadzkach w lasach, które będą wyrąbane, a na ich miejsce zostaną wybudowane kilkupiętrowe wille. Być może wtedy władze „pójdą po rozum do głowy”, ale będzie już zbyt późno — oburzał się przewodniczący ruchu „Už gamtą”.
Niezadowolenie z powodu wpływu lobbystów na decyzje władz wyraził również Romas Pakalnis, przewodniczący litewskiego komitetu ds. UNESCO. Zwrócił on uwagę na to, że Sejm szykuje akty prawne bez zgody ekologów i społeczeństwa:
— Mogę tylko dziwić się, jak w ciągu dwudziestu lat niepodległości nikt tak i nie nauczył się pracować w Sejmie. Nowobogaccy coraz bardziej blokują dostęp do brzegów zbiorników wodnych, niszczą lasy i budują tam wille. A po znowelizowaniu ustawy o lasach otrzymają oficjalne błogosławieństwo władz na takie postępowanie. Więc, co potem czeka na nas? Społeczeństwo powinno być o wiele bardziej aktywne Nie możemy pozwolilć przekształcić nasze państwo w karykaturę demokracji.
Przewodniczący litewskiego Ruchu Zielonych Rimantas Braziulis zaznaczył, że celem ekologów jest informowanie i nakłanianie społeczeństwa do aktywności. Różne organizacje nierządowe, uczeni i prywatni obywatele już publicznie protestowali, przeciwko zmianom w ustawie o lasach. Jednak na razie to nie zmieniło sytuacji. Teraz aktywiści odważyli się na bardziej stanowczy krok.
— Wypowiedzieliśmy swoją pozycję w formie pisemnej, a w ciągu trzech dni zebraliśmy podpisy od 74 organizacji pozarządowych oraz aktywnych działaczy społecznych. Naszą deklarację wraz z podpisami otrzyma prezydent, przewodnicząca Sejmu oraz premier. Chcemy, żeby najwyższe władze oficjalnie wypowiedziały się na ten temat — powiedział Braziulis.
Dodał on też, że deklaracja jest tylko początkiem aktywnego działania ekologów.
— Obecnie potrzebujemy nowego „Sąjūdisu”, który powinien wyjaśnić wszystkie sprawy z oligarchami, którzy „dławili” Litwę w ciągu ostatnich 20 lat. W przeciwnym razie stanie się normą sytuacja, że do babci, mającej domek w pobliżu malowniczego jeziora, przyjdzie kilku bandytów, którzy pogróżkami zmuszą ją sprzedać ziemię za kilka litów… — powiedział „Kurierowi” Braziulis.