Więcej

    Liberalizacja kodeksu pracy na korzyść pracodawcy

    Czytaj również...

    Protestujący liberalizację kodeksu pracy przyrównali do niewolnictwa Fot. Marian Paluszkiewicz
    Protestujący liberalizację kodeksu pracy przyrównali do niewolnictwa Fot. Marian Paluszkiewicz

    W Wilnie wczoraj, przed gmachem rządu, odbyła się 10-osobowa pikieta przeciwko liberalizacji kodeksu pracy. Organizatorem pikiety był związek zawodowy „Solidarumas”. Zebrani żądali podwyżki minimalnego wynagrodzenia o co najmniej 50 Lt i sprzeciwiali się zmianom kodeksu pracy.

    Tymczasem z założeń rządu wynika, że należy wprowadzić dłuższy dzień i tydzień pracy oraz zmniejszyć odprawę, czyli kompensatę za zwolnienie. Zwalniając pracownika pracodawca powinien pracującego poinformować 3 miesiące przed zwolnieniem ­(a nie 4 jak było), urlopy skrócić z 28 dni kalendarzowych do 20 dni.

    — Wprowadzając 78-godzinny tydzień pracy rząd chce pozbawić ludzi wolnych sobót lub niedziel, a stałą umowę pracy zmienić na tymczasową. Zezwolić chce zrywać stałe umowy z osobami, które skończyły 65 lat, a okres próbny przedłużyć do sześciu miesięcy. A nocne godziny pracy przyrównać do dziennych! — oburzali się pikietujący, którzy zwracali uwagę, że cała liberalizacja jest na korzyść pracodawcy, a nie pracownika.

    Głośno deklarowane w mediach założenia rządu, że w ten sposób zmniejszy się bezrobocie, stworzy się lepsze warunki do rozwoju gospodarki, nie przemawiały do protestujących, którzy to określili wyzyskiem ludzi pracujących.

    — Nie rozumiem, co ma wspólnego zmiana kodeksu ze zwiększeniem minimalnego wynagrodzenia za pracę? To jest prawdziwy szantaż! W zamian za podwyżkę chcą wprowadzić pańszczyznę. Dzisiaj warunki pracy są niemożliwe. Ludzie otrzymują wypłatę za osiem godzin, a pracują po dwanaście. Jesteśmy wyzyskiwani, żadne prawo nas nie chroni — mówił Petras Grėbliauskas, prawnik związku zawodowego „Solidarumas”. Zwrócił uwagę, ze liberalizacja kodeksu pracy może spowodować, że pracodawca jeszcze bardziej będzie mógł wykorzystywać pracowników, poczuje się bezkarnym.

    — Młodzież ucieka na Zachód, bo tam jest bardziej doceniana niż w naszym państwie. Ma lepsze warunki pracy. Pracujący nie muszą walczyć z nędzą, ponieważ na chleb zawsze zarobią. Jestem załamana taką władzą! Taki kodeks pracy, jaki chcą przyjąć, powinien trafić do szuflady” — mówiła Kristina Krupavičienė ze związku zawodowego „Solidarumas”.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Ks. Kuzinas: „Ojciec Święty Jan Paweł II swoją postawą dawał wzór do naśladowania”

    — Gdy Jan Paweł II został ogłoszony świętym, to było radosne doświadczenie dla nas wszystkich. Pamiętamy, co działo się tego dnia na Placu Świętego Piotra, myślę, że miliony ludzi doświadczyło wtedy radości. Ogłoszenie Jana Pawła II świętym nie oznacza,...

    Sytuacja gospodarcza w kraju polepsza się, ale nie wszyscy mieszkańcy to odczuwają

    Badanie przeprowadzone w marcu przez spółkę Baltijos tyrimai na zlecenie agencji informacyjnej ELTA wykazało, że 23 proc. mieszkańców Litwy w wieku 18 lat i starszych uważa, że sytuacja na Litwie zmierza ostatnio w pozytywnym kierunku, podczas gdy trzech na...

    Polsko-litewskie ćwiczenia: 1,5 tys. żołnierzy sprawdza, jak bronić przesmyku suwalskiego

    — Ćwiczenia te poprawiają naszą współpracę z Polską. Ostatnio pojawiło się wiele pytań o to, czy Polska będzie bronić Litwy, a jeśli tak, to w jaki sposób, i w pewnym sensie te ćwiczenia są odpowiedzią — mówi w rozmowie...

    Coraz więcej Ukraińców wraca do kraju: „Mieszkańców nie da się złamać”

    — Nie zważając na ciągłe ataki wojsk rosyjskich na infrastrukturę energetyczną, saldo migracji na/z Ukrainy wciąż schyla się w stronę powrotów, a nie wyjazdów. To bardzo cieszy. Według statystyk ukraińskiej Straży Granicznej w styczniu wyjechało z Ukrainy o 67...