Sobotnie orzeczenie Sądu Konstytucyjnego ws. wyników wyborów parlamentarnych skutecznie zapobiegło kryzysowi politycznemu, ale chaos polityczny wywołany konfrontacją prezydent ze zwycięskimi ugrupowaniami nadal trwa.
Prezydent Dalia Grybauskaitė zwołuje pierwsze posiedzenie nowo wybranego parlamentu na 16 listopada — jest to ostatni możliwy termin zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji. Prezydent zwleka też z przedstawieniem kandydatury nowego premiera rządu.
Wcześniej Grybauskaitė obiecała przedstawić kandydata po orzeczeniu Sądu Konstytucyjnego w sprawie unieważnienia wyników wyborów parlamentarnych, o co w sądzie zabiegała prezydent i Sejm starej kadencji.
Teraz, gdy sąd jednak nie unieważnił wyniki wyborów, prezydent dała do zrozumienia, że kandydaturę na premiera przedstawi Sejmowi w najpóźniejszym z możliwych terminów.
„Po tym, jak wybrany Sejm rozpocznie pracę, a kończący kadencję rząd złoży swoje pełnomocnictwa, prezydent, zgodnie z Konstytucją, w ciągu 15 dni przedstawi Sejmowi na rozpatrzenie kandydaturę nowego prezesa ministrów” — czytamy w lakonicznym oświadczeniu Urzędu Prezydenta. Bardziej wymowną w kwestii terminów była natomiast wypowiedź doradczyni prezydent ds. prawa, Rasy Svetikaitė, która oświadczyła, że na zgłoszenie kandydata na premiera nowy Sejm będzie musiał zaczekać do końca miesiąca oraz że niekoniecznie tym kandydatem będzie lider zwycięskiej Partii Socjaldemokratów Algirdas Butkevičius.
— Ta kwestia jest nieco przedwczesna w tym sensie, że pewne decyzje prezydent musi podjąć do końca listopada, toteż trzeba będzie jeszcze nieco zaczekać — Svetikaitė odpowiedziała na pytanie rozgłośni „Žinių radijas”, czy prezydent planuje kogoś innego niż Butkevičiusa przedstawić Sejmowi na stanowisko premiera.
Tymczasem odchodzący parlament, nie czekając ostatniego terminu swoich pełnomocnictw — co ma nastąpić w momencie zaprzysiężenia nowych posłów — pracował wczoraj od rana do późnego wieczoru. Posłowie w trybie pilnym omawiali projekty postanowień, które mają urzeczywistnić orzeczenie Sądu Konstytucyjnego. Czyli unieważnienie wyników wyborów w birżańsko-kupiskim jednomandatowym okręgu wyborczym oraz unieważnienie mandatów trzech nowych posłów Partii Pracy, którzy według orzeczenia sądu mogli zdobyć te mandaty kupując głosy wyborców.
Swoją drogą Sejm przygotował kolejne dwa projekty dotyczące minionych wyborów i w trybie polnym obradował nad nimi. Komitet Prawa i Praworządności przedstawił projekt o pozbawieniu pełnomocnictw Głównej Komisji Wyborczej, która według orzeczenia Sądu Konstytucyjnego dopuściła się naruszeń prawa wyborczego. Czwarty natomiast projekt przedstawił poseł Gintaras Songaila, który proponował Sejmowi unieważnić wszystkie wyniki w okręgu większościowym, co groziłoby rozpisaniem nowych wyborów. Sejm w pierwszym czytaniu odrzucił jednak projekt Songaily, natomiast trzy pierwsze projekty przyjął zdecydowaną większością głosów.