Więcej

    Pamięci majora Tadeusza Stożka, żołnierza legionów Marszałka Piłsudskiego

    Czytaj również...

    09_listopad_Stozek
    Każdy grób ma swą konkretną historię albo legendę Fot. Marian Paluszkiewicz

    W miarę swych sił i możliwości biorę udział w tych uroczystościach. Jeszcze jako uczeń szkoły powszechnej razem z klasą uczestniczyłem w tych obchodach.

    Ostatnio często zastanawiałem się nad losami tych bohaterów, którzy leżą w kilku szeregach po obu stronach płyty. Jak głosi piękna legenda, w trzecim rzędzie z lewej strony leży ostatnia warta honorowa z września 1939 r. , która mimo zagrożenia przez bolszewików śmiercią, posterunków nie opuściła. Cześć Ich Pamięci.

    Każdy grób ma swą konkretną historię albo legendę. Swoje przypuszczenia chcę potwierdzić, przypominając niektóre fakty z życia legionisty majora Tadeusza Stożka, którego symboliczne miejsce wiecznego spoczynku znajduje się obok wspomnianej wyżej legendarnej trójki.
    Majora Tadeusza Stożka miałem zaszczyt poznać osobiście w latach 1942-1944, gdy bywałem u krewnych w Żarnelach (była parafia Bujwidze, obecnie Białoruś) — okolicy, gdzie major Stożek miał swoje wzorowe gospodarstwo, które pod każdym względem różniło się od gospodarstw okolicznych włościan.

    W Wilnie rodzina państwa Stożków (żona, dorosła córka) mieszkała przy ul. Rakowej (za mostem Raduńskim) dokąd w latach 40-tych zachodziłem, by pożyczyć książki do czytania, które Pani Majorowa, jak ją wszyscy nazywali, wspaniałomyślnie mi je wypożyczała.
    W lipcu 1944 r. po ucieczce Niemców i kolejnych bombardowaniach miasta wyjechaliśmy do krewnych w Żarnelach.

    Jak się później dowiedziałem, w ostatnich dniach niemieckiego panowania w Wilnie w domu państwa Stożków zjawił się gestapowiec i zastrzelił majora w stanie spoczynku Tadeusza Stożka. Wykonanie tego wyroku, jeśli to był wyrok, wywołuje różne przypuszczenia odnośnie tego faktu. To, że w czasach późniejszych grób Tadeusza Stożka znalazł się w zaszczytnym panteonie obrońców Ojczyzny — mówi sam za siebie.
    Jako pamiątki po pracach nieodżałowanego Majora Stożka zostały w naszej rodzinie upominki wykonane własnoręcznie przez Niego, np. apteczka domowa, ozdobiona rozmaitymi ornamentami, haftowane serwety i — co dziwne — wykonany własnoręcznie piec ceglany, potrzebny w pokoju po rekonstrukcji dużego domu ciotki Eweliny.

    Wracając do faktu zastrzelenia Tadeusza Stożka przez gestapowca nasuwa się wiele pytań.
    Po pierwsze: czy w obliczu cofającego się frontu i conocnych bombardowań miasta przez lotnictwo radzieckie gestapo miało jeszcze możliwość zajmowania się emerytowanym majorem WP?
    Po drugie: inną sprawą było masowe puszczanie z dymem całych ulic, podpalając kolejno wszystkie domy. Ale to już wykonywały inne służby niemieckie. Przykładem może służyć ulica Raduńska, spalona doszczętnie z wyjątkiem domów murowanych. Dom państwa Stożków również spłonął. Żona i córka wyjechały do Polski.

    Stanisław Krzywicki

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Życzenia świąteczne mera rej. wileńskiego Roberta Duchniewicza dla mieszkańców

    Szanowni Mieszkańcy rejonu wileńskiego,nadchodzące święta to wyjątkowy czas — chwila, w której zatrzymujemy się, by spojrzeć wstecz na mijający rok, docenić każdy, nawet najmniejszy sukces, podziękować za dobro oraz...

    Zapytaliśmy Sinicę, czy Nacionalinis susivienijimas jest antypolską partią

    W wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” nr 49 (6-12 grudnia br.) ukazał się wywiad z Vytautasem Sinicą, prezesem partii Zjednoczenie Narodowe (lit. Nacionalinis susivienijimas). Polityk w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” odpowiedział na pytanie, czy jego partia jest antypolska.

    Odbyło się spotkanie Wspólnoty Bujwidzkiej i przedstawicieli „Kuriera Wileńskiego”

    Wieczorem 3 grudnia w Bujwidzach, w filii Centralnej Biblioteki Rejonu Wileńskiego, odbyło się spotkanie przedstawicieli Wspólnoty Bujwidzkiej z przedstawicielami środowiska dziennikarskiego.