
Miłośnicy łyżew i jazdy figurowej na lodzie, mieszkający poza stolicą, nie muszą już jechać do Wilna, żeby aktywnie odpocząć na ślizgawce.
Możliwość skorzystania z zimowych atrakcji powstała także w Solecznikach. Wraz z początkiem nowego roku pojawiło się tu lodowisko pod gołym niebem. Znalazło ono swe miejsce tuż przy stadionie sportowym Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. Nad bezpieczeństwem i sprawną organizacją odpoczynku czuwają przedstawiciele Klubu Sportowego „Arena” oraz samorządu solecznickiego.
— Naszą zasadą jest masowość – im więcej dzieci, nastolatków, dorosłych nauczy się jazdy na łyżwach — tym lepiej — powiedział w rozmowie z „Kurierem” Vadimas Narbutas, przewodniczący Klubu Sportowego „Arena” w Wilnie. – W naszym klubie sportowym szykujemy sportowców w dziedzinie curlingu i short tracku (szybka jazda na krótką odległość). Short track w Wilnie uprawia 12 młodych sportowców, może tutaj również znajdziemy wychowanka.
Jak poinformował Vadimas Narbutas, klub prowadzi działalność gospodarczą, dochody z której są przeznaczane na utrzymanie klubu i wypłacenie wynagrodzenia trenerom. Dzięki temu może zaproponować pracę trenerom klasy międzynarodowej. Zarobione pieniądze są też wkładane w zakup dobrego i jakościowego sprzętu sportowego, w tym łyżew.
Jak mówi, lodowisko w Solecznikach cieszy się ogromną popularnością, zwłaszcza w weekendy. Gra muzyka, panuje pogodny nastrój, wieczorami obiekt jest dobrze oświetlony. Ma on powierzchnię 300 mkw., w tym samym czasie może tu się ślizgać ponad 50 osób. Większa liczba nie jest wskazana ze względów bezpieczeństwa. Dziennie na solecznickim lodowisku zbiera się nawet po 110 osób, co wynika z liczby sprzedanych biletów.
— Prowadzimy dokładną rachunkowość, gdyż musimy wiedzieć, ilu mamy chętnych uprawiania sportu w Wilnie, Kownie czy Solecznikach. Jak na razie Soleczniki zdecydowanie przodują. Od chwili otwarcia lodowiska w miasteczku praktycznie zawsze mamy wielu chętnych — powiedział.
Zwłaszcza że pogoda również dopisuje. Utrzymujący się mróz pozwala do woli korzystać z dobrodziejstw zimy.
— Ostatnio postanowiliśmy nabyć urządzenia do zamrażania i w ten sposób zapewnić stały dostęp do lodu, bez względu na mroźną pogodę czy odwilż. Obecnie na szczęście aura sprzyja temu, żeby dzieci mogły korzystać z zimowych sportów. Z nadejściem ocieplenia takie urządzenie do zamrażania może się bardzo przydać i zapewnić stały dostęp do lodowiska — mówił przewodniczący klubu sportowego.
Wypożyczalnia łyżew oferuje również kaski ochronne, ochraniacze na kolana i łokcie. Warunkiem koniecznym jest założenie rękawic.
Lodowisko pracuje nieprzerwanie, gdyż zainteresowanie jest ogromne. Jeżeli w tygodniu najczęściej przychodzi młodzież, to w weekendy na lodzie stają również rodzice z dziećmi, nawet z maluchami.
Jak mówi Vadimas Narbutas, musiał sprowadzić dodatkowe pary łyżew dla młodszych sportowców. W wypożyczalni łyżew są dostępne numery, poczynając od rozmiaru 25 do 48. Swe pierwsze kroki na lodzie mogą stawiać już 3-letnie dzieci, choć optymalnym wiekiem dla łyżwiarza jest raczej granica pięciu lat, oczywiście z asekuracją rodzica.
— Wraz z rozpoczęciem nauki w szkole po feriach jest trochę pustawo, choć przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by były tu prowadzone zajęcia z wychowania fizycznego, myślę, że dałoby się zastosować wówczas jakieś zniżki dla uczniów – mówi Vadimas Narbutas.
Lodowisko czynne jest codziennie w godzinach od 10 do 19., w weekendy – od 10 do 21. Działa tu wypożyczalnia łyżew. 45 minut jazdy kosztuje 1 euro, z wypożyczonymi łyżwami — 2 euro.