W ubiegłym tygodniu mieszkańcy Szczecina i całego województwa zachodniopomorskiego pożegnali na Cmentarzu Centralnym wojewodę Piotra Janię.
Tę funkcje pełnił bardzo krótko, od grudnia ubiegłego roku, ale dał się poznać jako Człowiek kompromisu i wielkiego serca dla wszystkich, czy to z lewej, czy prawej strony politycznej. Miał zaledwie 64 lata. Śmierć przyszła po operacji na sercu w zabrzańskiej klinice.
Żegnając Go abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński mówił, że wojewoda Jania dał się poznać jako człowiek kochający Polskę, kochający swój region, kochający ludzi, kochający swoją małą ojczyznę. I to prawda. On bardzo kochał ludzi.
Przepięknie życiorys zmarłego przedstawił jego zastępca wicewojewoda Marek Subocz. I chociaż to bardzo młody polityk (34 l.), daje się wyczuć, że starannie pobierał nauki zarówno od swego szefa, jak i liderów Prawa i Sprawiedliwości.
Marek Subocz pochodzi z wyjątkowo katolickiej rodziny, z Wałcza. To z tej rodziny wywodzi się dyrektor generalny Caritas Polska ks. Marian Subocz, ojcem wicewojewody jest dr Andrzej Subocz, wieloletni działacz samorządowy wojewódzki.
Czy premier Beata Szydło powierzy funkcję wojewody temu młodemu, ale ambitnemu człowiekowi? W Szczecinie wróble ćwierkają, że szefowa polskiego rządu bardzo stawia na ludzi młodych. Póki co Marek Subocz pełni funkcje wojewody zachodniopomorskiego w zastępstwie.