Więcej

    Marek Kubiak nowym prezesem wileńskiego oddziału ZPL

    Czytaj również...

    Nowy prezes wileńskiego oddziału ZPL to nauczyciel, społecznik i trener karate Marek Kubiak Fot. zw.lt

    W sobotę, 18 listopada, w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyła się XV konferencja sprawozdawczo-wyborcza Wileńskiego Oddziału Miejskiego (WOM) Związku Polaków na Litwie. Wzięło w niej udział 168 delegatów z 53 kół.

    Referat sprawozdawczy wygłosiła Alicja Piotrowicz, która funkcję prezesa WOM pełniła niemal przez 18 lat, od 24 czerwca 1999 r. Długoletnia prezes przed dwoma miesiącami złożyła rezygnację ze swych obowiązków z powodów zdrowotnych. Od tego czasu obowiązki prezesa oddziału pełnił Paweł Stefanowicz.

    Po części sprawozdawczej przyszedł czas na wybór nowego prezesa i zarządu WOM. Zgłoszono 5 kandydatur. Do rywalizacji o stanowisko prezesa stanęli: radna m. Wilna Renata Cytacka, starosta frakcji AWPL-ZchR w samorządzie stołecznym, działacz społeczny i dziennikarz Rajmund Klonowski, społecznik i nauczyciel Marek Kubiak, wicemer m. Wilna z ramienia AWPL-ZChR Edyta Tamošiūnaitė, wiceprezes ZPL Edward Trusewicz.
    Kandydaci reprezentowali różne środowiska, przedstawili też różne pomysły na rozwój wileńskiego oddziału podczas prezentowania swoich kandydatur. Wszystkich wyróżniał wyraźnie wiek – ubiegający się o stanowisko prezesa to przedstawiciele młodszego pokolenia działaczy ZPL.

    Warto również zauważyć, że zainteresowanie wyborami do władz WOM było wyjątkowo duże. W poprzednich latach chętnych do objęcia stanowiska prezesa było znacznie mniej.
    Przypomnijmy, że w 2015 r. obok Alicji Piotrowicz startował tylko jeden kandydat – Rajmund Klonowski.
    W pierwszej turze głosy delegatów rozłożyły się następująco: R. Klonowski zdobył 10 głosów, R. Cytacka – 16, E. Tamošiūnaitė – 28 głosów.
    Najwięcej głosów, co było równoznaczne z przejściem do drugiej tury zdobyli: M. Kubiak – 55 głosów i E. Trusewicz – 57 głosów. Ostatecznie w wyborach zwyciężył Marek Kubiak, na którego głosowało 89 delegatów. Edward Trusewicz zdobył 63 głosy. Na stanowiska wiceprezesów zostały natomiast wybrane Edyta Tamošiūnaitė i Krystyna Zimińska, wicedyrektorka Domu Kultury Polskiej.

    Nowy prezes to 45-letni nauczyciel, społecznik i trener karate. W ZPL działa od samego początku istnienia organizacji. Jest także członkiem Klubu Włóczęgów Wileńskich, Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych, należy do Forum Rodziców Szkół Polskich w rejonie wileńskim, od 1989 roku gra na scenie Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie.


    Marek Kubiak: Stać nas na dużo więcej

    Jak to się stało, że zdecydował się Pan na start w wyborach na prezesa Wileńskiego Oddziału Miejskiego ZPL?

    Chyba każdy człowiek dojrzewa do tego rodzaju decyzji. Zawsze byłem ambitną osobą, w Stowarzyszeniu Inicjatyw Społecznych, w Klubie Włóczęgów Wileńskich i innych organizacjach działam od dawna. Pomyślałem, że czas na zaangażowanie się jeszcze poważniej, właśnie na stanowisku prezesa wileńskiego oddziału ZPL.
    Spróbowałem więc wysunąć swoją kandydaturę, która spotkała się z niemałym poparciem. Muszę przyznać, że byłem mile zaskoczony zaufaniem, jakim mnie obdarzono, stąd czuję, że stoi przede mną niemałe wyzwanie. Jestem bardzo wdzięczny tym wszystkim, którzy mnie poparli i nie chciałbym zawieść ich nadziei. Mam nadzieję, że w trakcie mojej pracy uda mi się przekonać do siebie także tych, którzy mojej kandydatury nie popierali.

    Jak określiłby Pan sam przebieg wyborów?

    Według mnie te wybory odbyły się w bardzo spokojnej, przejrzystej atmosferze, w pełni demokratycznie. Bardzo cieszy mnie, że po raz pierwszy od wielu lat wzięło w nich udział tak wielu kandydatów. Bardzo pozytywnie odebrałem również zaangażowanie delegatów. Według mnie to bardzo dobrze rokuje na przyszłość. Mam nadzieję, że to zaangażowanie odczuwalne podczas wyborów nie osłabnie i będziemy bardzo owocnie współpracować w jak najszerszym gronie.

    Jest Pan osobą o bardzo szerokich zainteresowaniach, od teatru, przez historię zabytków, po karate. Czy w działalność wileńskiego oddziału ZPL chciał Pan wnieść również swoje pasje?

    Tak, można powiedzieć, że taki był właśnie sens mojego kandydowania. Chciałem zostać prezesem, ponieważ odczuwam pewną stagnację. Chciałbym ruszyć z miejsca, nieco zaktywizować nasze środowisko, może wznieść na wyższy poziom. Wydaje mi się, że stać nas na dużo więcej. Oczywiście, chciałbym, żeby zwiększyła się liczba członków a także kół. Pamiętam 90. lata, gdy nasze statystyki wyglądały znacznie lepiej niż dzisiaj. Uważam, że nasza aktywność może być o wiele bardziej zauważalna, możemy dodać nieco koloru tej rzeczywistości, w której się znajdujemy, zrobić naprawdę wiele w takim mieście, jakim jest Wilno.

    Pewną ciekawostką dotyczącą Pana osoby jest to, że ma Pan polskie obywatelstwo…

    Tak, jestem obywatelem RP. Wynika to z tego, że mój ojciec pochodzi z Polski, a ja jako syn polskiego obywatela mogłem otrzymać obywatelstwo po ojcu, albo – być obywatelem ZSRR. W tamtych czasach wybór był oczywisty. Urodziłem się jednak w Wilnie i przez całe życie jestem związany z tym miastem.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czy jako prezes ma już Pan konkretne plany na przyszłość?

    Tak, oczywiście mam swoje idee, konkretne plany, a także swoje marzenia. Wydaje mi się jednak, że jeszcze za wcześnie, by o nich mówić. W tej chwili dopiero wchodzę w strukturę zarządu, nie mamy jeszcze wybranej rady, stąd o konkretach wolałbym mówić nieco później. To dopiero pierwsze dni po wyborach, chyba sam muszę jeszcze nieco ochłonąć po sobotnich wydarzeniach.

     

     

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...