Więcej

    „Solidaryzujemy się, ale nie strajkujemy” – dyrektorzy polskich szkół o strajku

    Czytaj również...

    Woźna lub uczeń mogą latem zarobić tyle samo lub nawet więcej, niż nauczyciel. To nie jest normalna sytuacja – twierdzą dyrektorzy dwóch polskich gimnazjów na Litwie. Dziś, 28 listopada, ma odbyć się kilkugodzinny strajk ostrzegawczy. Pracownicy oświaty – tak samo, jak przed rokiem – nadal żądają większego finansowania.

    W przyszłorocznym budżecie rząd przeznaczy na wynagrodzenia nauczycieli dodatkowo 55 mln euro. Nauczyciele nie zgadzają się na taką kwotę, ponieważ w 2017 r. władza obiecała dodatkowo 117 mln euro na wynagrodzenia. „Obietnice muszą być realizowane. Popieramy postulaty w sensie moralnym. Upubliczniliśmy list wspierający, aby nauczyciele wiedzieli, że związki zawodowe są razem z nimi” – przed kilkoma dniami powiedziała BNS szefowa związku zawodowego nauczycieli, Jolita Andrijauskienė.
    Minister oświaty i nauki, Algirdas Monkevičius, oświadczył, że rozumie stanowisko nauczycieli.

    „Sądzę, że każdy minister powinien poczuwać się do odpowiedzialności i nie uciekać od problemów, zwłaszcza, jeśli środowisko akademickie nie jest zadowolone. Dzisiaj chyba żaden minister nie jest zadowolony z tego, jak jest kształtowany budżet. Dla każdego ministra ważna jest jego działka. Dla mnie ważna jest moja działka. Te 56 mln. euro, które w następnym roku otrzymają nauczyciele, nie są tą sumą, o jakiej mówiono wcześniej. Ale jeszcze nikt nie postawił kropki nad i. Zarówno ja, jak politycy oraz premier obliczają różne warianty, aby suma wzrosła” – powiedział dla LRT szef resortu oświaty.

    Walery Jagliński

    Zapytani przez „Kurier Wileński” dyrektorzy polskich gimnazjów – im. Szymona Konarskiego i Jana Pawła II – poinformowali, że ich placówki solidaryzują się z protestującymi, ale nie wezmą udziału w strajku.

    – Oczywiście, nasze gimnazjum, w tym również dyrektor, solidaryzuje się ze strajkiem. W naszej szkole nie ma związków zawodowych, nauczyciele mają tylko radę pracowniczą, więc dlatego fizycznie i formalnie nie możemy dołączyć do strajku. Jednak solidaryzujemy się, ponieważ mamy dość – mówi dyrektor Gimnazjum Konarskiego, Walery Jagliński.

    Podobna sytuacja jest w Gimnazjum Jana Pawła II w Wilnie.
    – Solidaryzujemy się, ale nie strajkujemy, ponieważ nie mamy związków zawodowych – podkreśla Adam Błaszkiewicz.
    Jego zdaniem, nauczyciele nie chcą zakładać związków zawodowych. Jedną z przyczyn jest „płacenie 1 proc. od wypłaty na rzecz związku zawodowego”. Dyrektor gimnazjum JPII zaznacza, że związki zawodowe powstają tam, gdzie nauczyciele odczuwają zagrożenie, dlatego przed kilkoma laty powstał związek zawodowy w Gimnazjum im. Joachima Lelewela.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Nauczyciele pod wozem kolejnej reformy

    Walery Jagliński obecne wynagrodzenia pedagogów nazywa „nieporozumieniem”.
    – To zależy, z kim mamy porównywać naszą sytuację. Jeśli porównamy Litwę z jakimś krajem afrykańskim, to być może wypadniemy całkiem dobrze. Nauczyciele kupują sobie jedzenie i ubrania. Nikt z głodu nie umiera. Jednak chyba nie tędy droga. Poprzez media do społeczeństwa trafia przekaz, że na oświatę przekazano ileś tam milionów euro. Jednak, jeśli się to podzieli przez liczbę szkół, nauczycieli i miesięcy, to będziemy mieli śmieszną sumę. Nikt nie neguje, że po Nowym Roku będzie podwyżka, ale podwyżka będzie wynosiła zaledwie kilka euro – tłumaczy dyrektor polskiego gimnazjum.

    Adam Błaszkiewicz

    Adam Błaszkiewicz sądzi, że problem jest dużo głębszy, ponieważ młodzi ludzie nie chcą studiować kierunków pedagogicznych.
    – Nikt nie chce być nauczycielem. Więc sytuacja jest zła – zaznacza dyrektor szkoły.
    Tymczasem Walery Jagliński jest przekonany, że podwyżka polepszyłaby sytuację, ponieważ społeczeństwo jest przeświadczone, że osoby pracujące w szkole są „nierozgarnięte” i dlatego na kierunkach pedagogicznych studiuje tak mało osób.
    – Jak sytuacja może się zmienić, kiedy są takie wynagrodzenia? Przykładowo, uczeń przed klasą maturalną w okresie letnim, będąc ekspedientem w Norfie lub w McDonaldzie, może zarobić więcej, niż człowiek po czteroletnich studiach lub nawet po studiach magisterskich. To nie jest normalna sytuacja – twierdzi dyrektor Gimnazjum im. Szymona Konarskiego.

    – Po Nowym Roku woźna będzie otrzymywała ok. 600 euro, a nauczyciel 700. Sądzę więc, że to jest najlepsza odpowiedź – dodaje Adam Błaszkiewicz.


    Fot. Marian Paluszkiewicz

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    75. szczyt NATO w Waszyngtonie. Nausėda: „Musimy wcielać decyzje ze szczytu w Wilnie”

    „Gdy wojna się skończy, Ukraina pozostanie wolnym i niepodległym państwem. To Ukraina ją wygra, nie Rosja” — powitał prezydent USA Joe Biden przywódców państw NATO, którzy przybyli na jubileuszowy 75. szczyt NATO w Waszyngtonie. Temat wojny na Ukrainie był...

    Inauguracja drugiej kadencji Gitanasa Nausėdy już w piątek

    „Ja, Gitanas Nausėda, przysięgam być wiernym Republice Litewskiej i Konstytucji, szanować i wykonywać ustawy, chronić integralności terytorialnej Litwy. Przysięgam sumiennie wykonywać swoje obowiązki i być sprawiedliwym wobec wszystkich. Przysięgam, że ze wszystkich sił będę wzmacniał niepodległość Litwy, służył ojczyźnie,...

    Wilno przygotowuje się do wojny

    Mer Wilna Valdas Benkunskas, w ubiegłym tygodniu, przedstawił dziennikarzom plan obrony Wilna. „Wilno jest stolicą, dlatego jest celem numer jeden. Nasza geograficzna lokacja jest taka: blisko do granicy z Białorusią, w kilkudziesięciu kilometrach od miasta mamy elektrownię atomową w...

    Obchody operacji „Ostra Brama” na Wileńszczyźnie

    Na początku lipca 1944 r. oddziały Armii Krajowej, w ramach operacji „Ostra Brama”, spróbowały samodzielnie wyzwolić Wilno spod niemieckiej okupacji. Obchody rocznicy tego wydarzenia odbyły się w dniach 6–8 lipca w Wilnie, Skorbucianach i Boguszach. Organizatorem obchodów były Urząd do Spraw...