15 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Rodzin. Święto zostało ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 20 września 1993 r. Dzień Rodzin ma przypomnieć, że to, co ważne, mamy na wyciągnięcie ręki i powinniśmy o to zadbać.
Celem obchodów jest pogłębienie świadomości społeczeństwa na temat problemów, z jakimi boryka się rodzina. Jest to też idealny czas do refleksji na temat kondycji rodziny w dzisiejszym świecie. Nie tylko wtedy, gdy świętujemy Dzień Rodzin, warto pamiętać o tym, że rodzina jest najważniejsza. Nie bez przyczyny często podkreśla się, że to podstawowa grupa społeczna, cegiełka, która buduje całość. Nie należy pomijać tego, że to święto ma także na celu przypomnieć, jak ważna jest polityka prorodzinna.
Rodzina to cały świat małego dziecka. Bez względu na szybkie zmiany społeczne zachodzące w otaczającym świecie, niezależnie od miejsca, jakie rodzina zajmuje w społeczeństwie, ludzie na całym świecie potrzebują rodziny. Dla dziecka jest to centrum stabilizacji i bezpieczeństwa.
– Dla każdego dziecka najważniejszą wartością jest rodzina: mama i ojciec. Mówiąc o rodzinie w szerszym znaczeniu, ważni są też dziadkowie, wujkowie, rodzeństwo. Im bardziej liczna rodzina, tym więcej wewnętrznej siły ma dziecko. Szczególnie ważna jest rodzina w życiu tego dziecka, które zostało jej z różnych powodów pozbawione, nawet dla dzieci z rodzin patologicznych czy dla dzieci, które zostały zabrane rodzinom, ponieważ jest tam niebezpiecznie – wartość rodziny wzrasta jeszcze bardziej. Dzieci pozbawione opieki rodzicielskiej szczególnie dotkliwie tęsknią za rodzicami – mówi dla „Kuriera Wileńskiego” Leokadia Pawtel, dyrektorka Centrum Kryzysowego Rodziny i Dziecka Rejonu Wileńskiego.
Placówka ta świadczy usługi socjalne, mające na celu dobro rodziny i dziecka, a jej pracownicy czynią starania, by zachować rodzinę, o ile odpowiada to interesom dziecka. Dzisiaj czworo podopiecznych Centrum Kryzysowego Rodziny i Dziecka znalazło opiekę w tzw. rodzinach opiekuńczych. Z kolei w dwóch tzw. domach rodzinnych mieszka 13 dzieci w wieku od 6 do 17 lat. Opiekują się nimi pracownice socjalne, personel wychowawczy, posiadający niezbędne uprawnienia. Według licencji, w takim domu może mieszkać nie więcej niż 8 dzieci, których rodzice zostali pozbawieni (na jakiś czas lub całkowicie) praw rodzicielskich.
– Jedna z rodzin zastępczych wystąpiła właśnie o adopcję jednego z naszych podopiecznych. Jest to litewska rodzina mieszkająca w Szwecji. Niestety, na Litwie nie znalazła się ani jedna rodzina, która chciałaby adoptować to dziecko – ubolewa Leokadia Pawtel.
Jak podaje Państwowa Służba Praw Dziecka i Adopcji, w tym roku na Litwie adoptowanych zostało 23 dzieci, w tym 12 trafiło do adopcji zagranicznej, do rodzin pochodzenia litewskiego i obcokrajowców. Niestety, na nowe rodziny wciąż czeka 368 dzieci. Większość – 73 proc. – jest w wieku od 10 do 17 lat. Sieroty poniżej 3 roku życia stanowią zaledwie 3 proc.
Przedstawiciele Państwowej Służby Praw Dziecka i Adopcji wskazują, że tendencje od lat są niezmienne: maluchy mają większą szansę na znalezienie nowej rodziny niż nastolatki. Jednocześnie zaznaczają, że nieważne, czy będzie to adopcja, czy opieka zastępcza, dla dziecka najważniejsze jest posiadanie rodziny.
Jak podkreśla Agnė Marčiukaitienė, kierowniczka działu adopcji i opieki Państwowej Służby Praw Dziecka i Adopcji, mile widziane są osoby, które zdecydują się na podjęcie opieki zastępczej lub adopcji.
„Bardzo czekamy na odpowiedzialnych ludzi, którzy zdecydują przygarnąć dziecko pozbawione opieki rodzicielskiej, otworzą mu drzwi swego domu, zostaną przybranymi rodzicami lub opiekunami” – mówi Marčiukaitienė.
Opieka zastępcza różni się od adopcji, również w sensie prawnym.
„W przypadku opieki zastępczej nad dzieckiem, w odróżnieniu od adopcji, dziecko nie nabywa z opiekunami więzów pokrewieństwa ani wynikających z takich więzów praw i obowiązków. Poza tym w przypadku opieki zastępczej rodzice biologiczni zachowują prawo do odzyskania dziecka. W przypadku adopcji dziecko nie tylko zdobywa nową rodzinę, ale zyskuje też więzy pokrewieństwa z nową rodziną. Adoptowane dziecko staje się pełnoprawnym członkiem rodziny, a jego prawa są zrównane z prawami dziecka biologicznego. Oznacza to, że adoptowane dziecko rodzina wychowuje jako własne biologiczne dziecko” – mówi kierowniczka działu adopcji i opieki Państwowej Służby Praw Dziecka i Adopcji.
Specjaliści ds. praw dziecka przede wszystkim jednak starają umożliwić dziecku pozostanie w rodzinie biologicznej. Rodziny, które znalazły się w sytuacji kryzysowej, mogą skorzystać z pomocy specjalnej ekipy mobilnej, która otacza je opieką. Mogą być wyznaczeni tymczasowi opiekunowie, którzy zajmą się dzieckiem, zanim rozpocznie się praca z rodzicami biologicznymi. Jak twierdzą przedstawiciele służby adopcyjnej, efektem tych działań jest zmniejszająca się liczba dzieci poniżej 3. roku życia trafiających do adopcji.
W 2019 r. nowe rodziny znalazło 108 dzieci, w tym co trzecie trafiło za granicę. W 2018 r. adoptowanych zostało 159 dzieci, w tym 56 wyjechało za granicę.
„Szczególnie starsze dzieci bardzo czekają na przybranych rodziców lub opiekunów. Litewskie rodziny najczęściej wolą zaadoptować jedno dziecko (najchętniej – dziewczynkę) w wieku do roku lub do 3 lat z nieznacznymi tylko problemami zdrowotnymi. Przyszli rodzice adopcyjni zgłaszają również swoje oczekiwania odnośnie uzależnień, szkodliwych nawyków, zdrowia psychicznego czy zdolności umysłowych rodziców biologicznych” – podkreśla Marčiukaitienė.
Obecnie na nowe rodziny czeka 1 679 dzieci, w tym 67 trafiło na listę w tym roku. Nie wszystkie mogą i chcą być adoptowane. Aż 60 proc. dzieci, głównie w wieku szkolnym, nie zgadza się na adopcję, gdyż utrzymują kontakty z rodziną biologiczną, krewnymi lub bliskimi im osobami i dlatego chcą nadal mieszkać i uczyć się na Litwie.
Lista chętnych do zaopiekowania się dziećmi pozbawionymi opieki rodzicielskiej jest znacznie krótsza. Jest na niej 136 rodzin i osób samotnych. W tym roku na tę listę trafiło 27 rodzin.
– Z okazji Międzynarodowego Dnia Rodzin życzę, by domownicy słyszeli jeden drugiego, porozumiewali się ze sobą, byli otwarci na potrzeby innego. Życzę przede wszystkim dobrych kontaktów między dorosłymi, bo wtedy zyskają relacje również między dziećmi, które bardzo czule reagują na niezgodę pomiędzy rodzicami – zaznacza Leokadia Pawtel, dyrektor Centrum Kryzysowego Rodziny i Dziecka Rejonu Wileńskiego.