Po konflikcie z liderem Partii Pracy Wiktorem Uspaskichem z mandatu poselskiego zrezygnował przedsiębiorca Antanas Guoga. To już drugi przypadek rezygnacji z mandatu w obecnej kadencji. Wcześniej uczynił to lider Chłopów Ramūnas Karbauskis. Obaj politycy są milionerami.
Po rezygnacji z mandatu polityk oświadczył, że nie będzie uczestniczył więcej w życiu politycznym. „W wyborach sejmowych uczestniczyłem wspólnie z Partią Pracy. Otrzymałem ogromne poparcie wyborców. Bardzo to szanuję i cenię. Zrezygnowałem, bo nie chciałem oszukiwać ludzi. Czuję dużą odpowiedzialność, a z Partią Pracy nie da się zrobić tego, co się obiecało przed wyborami” – wytłumaczył swą decyzję na Facebooku. Polityk zaznaczył, że w partii jest mnóstwo wspaniałych osób, ale dopóki na czele ugrupowania stoi Uspaskich, żadne odrębne zdanie nie jest możliwe.
Bez konsultacji
Filantrop, przedsiębiorca oraz zawodowy pokerzysta Antanas Guoga kilkakrotnie zmieniał przynależność partyjną. Swą karierę rozpoczął w Ruchu Liberałów. W 2014 r. trafił do Parlamentu Europejskiego z listy tej partii. Dwa lata później opuścił ugrupowanie. Próbował powołać do życia własną partię, ale bez skutku. W 2019 r. wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy prawicowej Partii Centrum. Partia zebrała trochę ponad 5 proc. i mandatu dla europosła nie wywalczyła. W roku minionym uczestniczył w wyborach parlamentarnych jako kandydat Partii Pracy. Jednak prawie od samego początku nowej kadencji rozpoczęły się jego konflikty z przewodniczącym ugrupowania Wiktorem Uspaskichem. Guoga krytykował go za to, że promuje „specjalną wodę”, która rzekomo powoduje odporność przed COVID-19. Politykowi nie spodobały się też homofobiczne wypowiedzi lidera partii. Ostatecznie zrezygnował z mandatu poselskiego.
Starosta frakcji Partii Pracy Vigilijus Jukna oświadczył, że Guoga nie konsultował swej decyzji z członkami partii. „Po prostu to jest jego osobista decyzja. Zawsze szanuję decyzje ludzi, nie patrząc na treść” – skomentował poseł dla agencji informacyjnej ELTA.
Przewodnicząca Sejmu RL Viktorija Čmilytė-Nielsen oświadczyła, że swą decyzją Guoga pokazał, że dla niego nie ma miejsca w polityce. „Z listy do sejmu trafi kolejny poseł, więc ani frakcja Partii Pracy się nie zmniejszy, ani sejm” – podkreśliła szefowa litewskiego parlamentu.
Czytaj więcej: Dbajmy nie tylko o swoje zdrowie fizyczne, ale też emocjonalne
Milionerzy w sejmie
Wcześniej, praktycznie tuż po wyborach, z mandatu poselskiego zrezygnował przewodniczący Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis. Zaprotestował w ten sposób przeciwko, jego zdaniem, bezprawnemu zachowaniu nowej koalicji względem przedstawicieli opozycji.
Obaj politycy są ludźmi majętnymi. W wyborach sejmowych w 2020 r. uczestniczyło 22 litewskich milionerów. Ostatecznie do parlamentu trafiło pięć osób, których majątek liczy kilka lub kilkanaście milionów euro. Najbogatszym posłem był właśnie Karbauskis. Zgodnie z deklaracjami finansowymi jego majątek wynosił ponad 24 mln euro. Na drugim miejscu znalazł się Antanas Guoga, z 17 mln na koncie.
Po ostatniej decyzji zawodowego pokerzysty sejm znacznie „zubożał”. Teraz liczy tylko trzech milionerów. Valdemaras Valkiūnas, którego majątek liczy 4,8 mln euro, do sejmu trafił jako poseł niezależny. Obecnie należy do mieszanej grupy poselskiej. W przeszłości był powiązany z socjaldemokratami, ale w 2008 r. do sejmu trafił również jako kandydat niezależny. Jest znany ze swych prorosyjskich i eurosceptycznych poglądów. Do milionerów jest zaliczany też obecny lider konserwatystów oraz nowy szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis, którego majątek jest na poziomie 1,53 mln euro. Ostatnim milionerem na „oficjalnej liście sejmowej” jest członek Ruchu Liberałów Kęstutis Glaveckas. Jego majątek wynosi 1,46 mln euro. Zresztą eksperci sądzą, że liczba milionerów w parlamencie jest znacznie większa, ponieważ deklaracje finansowe do końca nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu rzeczy. Przykładowo, wartość nieruchomości w deklaracji podaje się taką, jaka była w czasie zakupu. Zakup mógł odbyć przed kilkudziesięcioma laty. Teraz wartość nieruchomości mogła się zwiększyć co najmniej kilkakrotnie.