Według najnowszego sondażu przeprowadzonego wśród nauczycieli przez Uniwersytet Zarządzania i Ekonomii ISM wynika, że 67 proc. respondentów chciałoby zachować częściowo naukę zdalną w przyszłości. Tymczasem Andżeła Dajlidko, wicedyrektor Gimnazjum im. Michała Balińskiego w Jaszunach, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ powiedziała, że nie jest pewna, czy większość nauczycieli chciałoby utrzymać naukę zdalną w przyszłości.
– Wszystko zależy od wieku nauczyciela, jakie obciążenie ma nauczyciel, jaki przedmiot wykłada. Jeżeli jest to nauczyciel języka polskiego, angielskiego, matematyki lub innego przedmiotu, gdzie jest dużo sprawdzania prac, to nie wiem, czy nauczyciele tych przedmiotów chcieliby dalej uczyć na odległość. Sprawdzanie prac jest bardzo męczące, pracochłonne i rzeczywistość wygląda tak, że nauczyciele w takich warunkach prawie całymi dniami siedzą przy tych pracach, ponieważ najpierw prowadzą lekcje, a później sprawdzają prace domowe, sprawdziany, kartkówki – komentuje wicedyrektor.
Podczas badania poproszono prawie 600 nauczycieli o ocenę swego przygotowania do nauczania na odległość na początku i w połowie pandemii. Wyniki pokazują, że na początku kwarantanny większość nauczycieli oceniła swoją gotowość do nauki online na piątkę. Dzisiaj, gdy lekcje prowadzone są w sposób wirtualny przez ponad rok, prawie co drugi nauczyciel swą gotowość oceniał na dziewięć.
– Obecnie nauczyciele przed komputerem spędzają o wiele więcej godzin niż przy nauczaniu tradycyjnym, kontaktowym. Nie powiedziałabym, że jest wielu chętnych do nauki na odległość. Uczniowie i nauczyciele stęsknili się za żywym kontaktem. Kiedy uczniowie są w klasie i widzą się wzajemnie, to od razu otrzymują informację zwrotną. Na żywo nauczycielowi jest więc lżej wytłumaczyć dziecku temat, nauczyciele widzą od razu, czy uczniowie rozumieją, czy trzeba dodatkowo coś wyjaśnić. Ogólnie nauczyciele są przemęczeni, muszą poświęcić o wiele więcej czasu na pracę, żyją w ciągłym napięciu. Oczywiście, zdalne nauczanie ma też swoje plusy. Wszyscy podszkolili swoje kompetencje z nowoczesnych technologii – zaznacza Andżeła Dajlidko.
Czytaj więcej: Nauka w czasie pandemii
Badanie ISM wykazało, że właściwe wdrażanie kształcenia na odległość było utrudnione przez niuanse techniczne. Słabe łącze internetowe utrudniało pracę co drugiemu nauczycielowi, co piąty nauczyciel spotkał się z sytuacją, w której uczeń nie miał internetu, a co trzeci – gdy uczeń nie był wyposażony w komputer. Wraz ze słabym przygotowaniem technicznym nauczyciele zidentyfikowali niską motywację uczniów jako największe wyzwanie dla nauki na odległość i przygotowania do egzaminów.
Czytaj więcej: Rodzice zaniepokojeni psychologicznymi skutkami zdalnej nauki uczniów
Dziś nauczyciele, którzy są bardziej pewni siebie i swoich umiejętności, pozytywniej oceniają samo kształcenie na odległość – aż 67 proc. nauczycieli chciałoby, aby kształcenie na odległość zostało przynajmniej częściowo utrzymane w przyszłości. Takie trendy mogły być spowodowane zmianą postaw nauczycieli wobec innowacji w długim okresie kwarantanny. Chociaż w okresie tuż po wprowadzeniu nauczania na odległość nauczyciele wyrazili zaniepokojenie brakiem umiejętności cyfrowych, w środku kwarantanny nauczyciele powiedzieli, że posiedli je w stopniu wystarczającym w tym najbardziej trudnym czasie.
Respondenci stwierdzili, że odczuli również szereg negatywnych psychicznych skutków telepracy. 76 proc. respondentów stwierdziło, że podczas pracy zdalnej nie ma już granicy między pracą a życiem prywatnym, 50 proc. odczuło osłabienie związku między uczniem a nauczycielem, 46 proc. stwierdziło, że wiedza uczniów osłabła, a jeden na trzech nauczycieli zaczął odczuwać ciągłe napięcie i zmniejszoną satysfakcję z pracy.