25 października 2020 r. został wybrany Sejm RL XIII kadencji. 13 listopada zwołał swoje pierwsze posiedzenie. Mówiono wówczas, że nowy sejm rozpoczyna pracę w szczególnie trudnym momencie, ponieważ jednym z największych kryzysów — pandemią COVID — trzeba będzie zarządzać. Tylko nikt wtedy nie wiedział, że nastąpi kolejny kryzys, a sejm będzie musiał zająć się kwestią uchodźców i wytrzymać wojnę hybrydową z Białorusią.
Rok był bardzo trudny
— Trzeba zrozumieć, że ten rok był bardzo trudny. Tak naprawdę, zwaliło się naraz bardzo dużo. Ciąg dalszy pandemii, kwestia uchodźców. To wszystko skomplikowało pracę sejmu, ale moim zdaniem sejm dosyć stabilnie funkcjonuje. Dyskusje, które tam odbywają się, są normalne, na temat. Myślę, że musimy być zadowoleni z pracy sejmu — mówi dla „Kuriera Wileńskiego” politolog Lauras Bielinis, doktor nauk społecznych, profesor Uniwersytetu Witolda Wielkiego, były doradca prezydenta Valdasa Adamkusa.
Jak dopowiada, pandemia to nowe, trudne dla wszystkich zjawisko — nie tylko dla mieszkańców Litwy, ale też dla całego świata.
— Nie myślę, że któreś państwo na świecie może powiedzieć, że w pełni sobie radzi w walce z pandemią. Litwa daje radę w walce z pandemią. Oczywiście, zawsze są jakieś problemy, że nie tak łatwo jest je rozwiązać, coś udaje się lepiej, a coś może gorzej. Pandemia to nowe, trudne dla wszystkich zjawisko, nie tylko dla nas. W sejmie na temat pandemii dyskusje odbywają się ciągle i problemy związane z nią są rozwiązywane. Z kryzysem migracyjnym Litwa także się po raz pierwszy zetknęła. Wszyscy widzimy, że to jest specjalny hybrydowy atak Białorusi na Litwę. Z tym kryzysem także sobie radzimy — zaznaczył profesor.
Słaba komunikacja międzyinstytucjonalna
Lauras Bielinis podkreślił, że najsłabszym punktem w pracy ministrów jest bardzo słaba komunikacja międzyinstytucjonalna.
— Trudno jest ocenić pracę ministrów. Czasami wygląda tak, że pandemią zajmuje się tylko ministerstwo zdrowia, ale to nie jest problem dotyczący wyłącznie zdrowia. Pandemia jest powiązana także i z polityką wewnętrzną kraju, i z ekonomiką. Ministerstwa między sobą nie rozmawiają i to trzeba zmienić jak najszybciej. Komunikacja jest potrzebna. To normalne, że społeczeństwo nie jest ufne. Nasze społeczeństwo zawsze szuka kogoś takiego, kto byłby za wszystko odpowiedzialny, rozwiązywał wszystkie problemy. I właśnie sejm jest wybrany jako instytucja, która za wszystko jest odpowiedzialna, nawet za deszcz i śnieg — dodaje.
Znany litewski dziennikarz oraz publicysta Rimvydas Valatka w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że kryzys migracyjny to atak na Litwę, gdy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka specjalnie zaprasza do siebie ludzi z państw trzecich, a potem ich wysyła na Litwę, która z tym kryzysem radzi sobie bardzo dobrze.
Najsłabsze Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu
– Nie powiedziałbym, że jakiś minister zupełnie nie nadaje się na stanowisko, takich nie znam. Można tylko zapytać, czy wszyscy ministrowie odpowiedzialnie patrzą w przyszłość. Tutaj najsłabiej wygląda Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu i ta ich podpisana umowa pomiędzy politycznymi partiami odnośnie przyszłości oświaty, która tylko przykrywa to, że Ministerstwo Edukacji, Nauki i Sportu nie ma żadnych planów na przyszłość. Dzisiaj brakuje nam nauczycieli, nie mamy studentów, którzy chcieliby zostać nauczycielami, nauczyciele starzeją się, ich zawód nie jest prestiżowy i mało opłacalny. A tymczasem żyjemy tak, jakby wszystko było dobrze w tym kierunku. Praca tego ministerstwa dla mnie jest najsłabsza, ale to nie jest tak, że tylko teraz ta praca jest bardzo słaba, tak było przez wiele kadencji. Ministrowie się zmieniają, ale problemy pozostają — zaznacza Valatka.
Ministrowie w cieniu pandemii
– Co dotyczy pracy innych ministrów, to bardzo trudno jest ocenić. Ministrowie chowali się za plecami Dulkysa, ministra zdrowia, który ani nie spowodował, ani nie może powstrzymać pandemii. Ale wszyscy przez cały rok mówili, pisali, pokazywali ministra zdrowia. A reszta ministrów, takich jak na przykład minister łączności, sprawiedliwości stała w cieniu i trudno jest dzisiaj powiedzieć, jak i czy wcale oni pracowali — ocenia publicysta.
Sejm ma najmniejsze zaufanie społeczeństwa
Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji informacyjnej ELTA od 17 września do 3 października, największe zaufanie mieszkańcy Litwy mają do trzech instytucji: kościelnej (68 proc., 24 proc. nie ufa), prezydenckiej (66 proc., 26 proc. nie ufa) i samorządowej (58 proc., 35 proc. nie ufa). Tak jak poprzednio, ludność kraju nie ufa litewskim mediom (40 proc., 56 proc. nie ufa) i rządowi (29 proc., 67 proc. nie ufa). Sejm nadal jednak utrzymuje się z najmniejszym zaufaniem społecznym (19 proc., 78 proc. nie ufa). W porównaniu z badaniem sprzed miesiąca udział ludności, która ufa instytucji prezydenta, wzrósł o 5 proc. (z 61 proc. do 66 proc.), podczas gdy oceny pozostałych 5 instytucji pozostały bez zmian. ELTA przypomina, że sejm, który zakończył swoją kadencję rok temu, zakończył swoją pracę jako instytucja o najmniejszym zaufaniu publicznym. W październiku 2020 r. 29 proc. respondentów ufało sejmowi, a 67 proc. respondentów mu nie ufało.
Podczas badania przeprowadzono wywiady osobiste z 1 004 mieszkańcami Litwy (od 18. roku życia), a badanie odbyło się w 115. punktach selekcyjnych. Skład badanych odpowiada składowi mieszkańców Litwy w wieku 18 lat i starszych według płci, wieku, narodowości, rodzaju osady. Opinia badanych osób pokazuje opinię mieszkańców Litwy w wieku 18 lat i starszych. Błąd w wynikach testu do 3,1 proc.
Posłowie na Sejm Republiki Litewskiej 2020–2024 zostali wybrani w wyborach parlamentarnych, które odbyły się w dwóch turach: 11 i 25 października 2020 r. W ich wyniku obsadzono 141 mandatów w Sejmie Republiki Litewskiej.