Wszystko wskazuje na to, że kryzys migracyjny na granicach polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej powoli się kończy. W niedzielę Litwę odwiedzili szefowie NATO i Komisji Europejskiej. Środowisko eksperckie ostrzega jednak, że to nie jest koniec problemu.
W nocy z niedzieli na poniedziałek litewska Straż Graniczna nie wpuściła na terytorium kraju 75 osób nielegalnie próbujących przekroczyć granicę państwową. W sobotę nie wpuszczono 108, w piątek – 45, a w czwartek – 29 osób. Poza tym dochodzi informacja, że obywatele krajów trzecich znajdujący się na Białorusi zaczynają powracać do swych krajów. Teoretycznie sytuacja normalizuje się i próba reżimu Łukaszenki destabilizacji sytuacji w UE się nie powiodła.
– Zawsze to podkreślam, że to nie był żaden plan Łukaszenki, tylko Putina. Łukaszenka był tylko wykonawcą. Dlatego mówiąc o planach, w pierwszej kolejności trzeba zrozumieć, kto planuje, a kto wykonuje – ocenia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ekspert ds. polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa Marius Laurinavičius.
Nowe wyzwania
W niedzielę (28 listopada) Litwę odwiedzili sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Po spotkaniu prezydent Litwy Gitanas Nausėda oświadczył, że kwestią kluczową poruszoną na spotkaniu była sytuacja w regionie państw bałtyckich. „Niepokoi gromadzenie się wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą oraz integracja wojskowa Białorusi w struktury Rosji. To rodzi nowe wyzwania dla zbiorowego bezpieczeństwa NATO. NATO powinno korygować swoje plany, strategię oraz taktykę oraz ma być gotowe do odpowiedzi. Poza tym sytuacja z migrantami przy granicy z Białorusią nadal nie jest rozwiązana” – oświadczył szef litewskiego państwa. Prezydent zaznaczył, że władze Białorusi nadal będą próbowały wywoływać zamieszanie na terenie UE oraz rozbijać jedność krajów członkowskich.
Stoltenberg podkreślił, że w przypadku agresji Rosji wobec Ukrainy sojusz na pewno zdecyduje się na adekwatną odpowiedź. „Pokazalibyśmy swoją wolę oraz siłę. Skutki byłyby takie, jakie były wcześniej, kiedy został zaanektowany Krym w 2014 r. NATO i Unia Europejska wprowadziły mocne sankcje finansowe i ekonomiczne względem Rosji” – oświadczył sekretarz generalny NATO. Ze swej strony szefowa Komisji Europejskiej zapewniła Litwę, że UE nadal będzie pomagała w zapanowaniu nad kryzysem migracyjnym. „Skontaktowaliśmy się z Biurem ONZ ds. uchodźców i staramy się pomóc w repatriacji migrantów, którzy utknęli między granicą UE oraz Białorusi. Teraz proces repatriacji wygląda coraz bardziej pomyślnie. 75 proc. uchodźców, którzy utknęli na granicy Białorusi z UE, pochodzi z Iraku. Obecnie już wiele samolotów poleciało do Iraku” – powiedziała Ursula von der Leyen.
Czytaj więcej: Kryzys na granicy z Białorusią głównym tematem polsko-litewskiego Zgromadzenia Parlamentarnego
Ważny dzień
Uczestnicząca w spotkaniu premier Ingrida Šimonytė oświadczyła, że sytuacja faktycznie normalizuje się, ale jej zdaniem proces musiałby być realizowany bardziej sprawnie. „Sądzimy, że prace, które muszą być wykonane, mają być realizowane bardziej intensywnie. Ludzie, którzy utknęli na Białorusi, przy pomocy organizacji międzynarodowych muszą powrócić do krajów zamieszkania. To już się odbywa. Jednak przypuszczam, że każdy z nas chciałby, aby ten proces przyśpieszył” – dodała premier. Zdaniem szefowej litewskiego rządu kryzys pokazał, że w obliczu zagrożenia Zachód mówi jednym głosem. „Dzisiaj mamy bardzo ważny dzień, bo jeszcze raz możemy zobaczyć jedność, która w danych okolicznościach jest bardzo ważna. Jedność dotyczy nie tylko krajów członkowskich UE, które odczuwają skutki ataku hybrydowego, nie tylko wsparcia Ukrainy i innych krajów Partnerstwa Wschodniego, nad którymi ponownie zbierają się chmury, ale widzimy jedność dwóch ważnych organizacji, które dla naszego bezpieczeństwa mają zasadnicze znaczenie” – dodała Šimonytė.
Laurinavičius twierdzi, że na razie trudno mówić o zwycięstwie.
– Czy zostały osiągnięte cele postawione przez Łukaszenkę i Putina? Na dany moment na pewno nie zostały osiągnięte. Trzeba jednak pamiętać, że od początku tego ataku strategia cały czas się zmieniała. Początkowo migranci byli wysyłani tylko na Litwę. Później zaczęto atakować Polskę. Ostatnio natomiast podjęto próbę stworzenia katastrofy humanitarnej na granicy wewnętrznej UE. Też się nie udało. Zakładamy więc, że będą próbowali jeszcze jakoś zmienić strategię. Moim zdaniem, na razie nie można powiedzieć, że problem się zakończył, bo cele stawiane przez Putina oraz Łukaszenkę nie zostały osiągnięte – podkreśla ekspert.
Czytaj więcej: Polacy uciekający z Białorusi podejmują dramatyczne decyzje
Wnioski o azyl od migrantów
Departament Migracji poinformował, że w tym tygodniu ma zamiar rozpatrzyć ostatnie 140 z 3 161 wniosków dotyczących uzyskania azylu na Litwie. „Te łatwe wnioski już zostały rozpatrzone, pozostały te najbardziej trudne, które potrzebują dodatkowych rozmów, informacji oraz odpowiedzi innych instytucji” – oświadczyła w poniedziałek dyrektorka departamentu, Evelina Gudzinskaitė. Jej zdaniem coraz więcej osób wybiera dobrowolny powrót do ojczyzny. Z takiej możliwości dotychczas skorzystało około 270 osób. Kolejnych 50 czeka na samolot. Na razie azyl udzielono kilkunastu osobom.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej również wydaje się normalizować. „Minionej doby, tj. 28 listopada, granicę polsko-białoruską próbowały przekroczyć 92 osoby. Funkcjonariusze SG wydali 7 postanowień o opuszczeniu terytorium RP. Na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Mielniku grupa 33 cudzoziemców siłowo forsowała granicę przy wsparciu białoruskich służb” – podała w poniedziałek na Twitterze Straż Graniczna. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała już niemal 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Najwięcej, bo ponad 17 tys. prób zanotowano w październiku. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Do połowy 2022 r., na mocy specjalnej ustawy, na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wyposażony w urządzenia elektroniczne.