W nocy z 23 na 24 czerwca 1812 r., dokładnie 210 lat temu, armia Napoleona przekroczyła Niemen. Tak zaczęła się wojna pomiędzy Francją a Rosją, którą na użytek Polaków cesarz nazwał drugą wojną polską. Francuska armia na początku wojny liczyła ponad pół miliona ludzi. Została ostatecznie pobita 18 czerwca 1815 r. w bitwie pod Waterloo.
Postać Napoleona Bonapartego silnie oddziałała na całą historię XIX w. i nadal wzbudza emocje. Wilno także było świadkiem triumfu i dramatycznej ucieczki francuskiego cesarza. Wspomniany jest też w hymnie Polski: „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę /Będziem Polakami /Dał nam przykład Bonaparte/ Jak zwyciężać mamy” – brzmi fragment tekstu mazurka Dąbrowskiego.
Czytaj więcej: Jeszcze Polska nie zginęła… − 90 lat temu Mazurek Dąbrowskiego stał się hymnem Polski
— Napoleon Bonaparte był osobą niezwykle barwną i charyzmatyczną. Obecnie dla osób mniej obeznanych z historią, głównie z nim kojarzy się tort Napoleon, który też „promuje” sylwetkę cesarza — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Waldemar Szełkowski, historyk i prezes Klubu Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka”.
Traktaty tylżyckie
O tym, jakie cele miał Napoleon, decydując się na wojnę z Rosją, możemy tylko przypuszczać.
— Jednym z nich było rozgromienie Rosji, która wówczas już łamała zawarte w 1807 r. traktaty tylżyckie. Były to dwa porozumienia zawarte w Tylży przez I Cesarstwo Francuskie z Imperium Rosyjskim i Królestwem Prus. Wiadomo jest na pewno, że Napoleon liczył na krótkotrwałą wojnę i porażkę Rosji — tłumaczy historyk.
W 1812 r. Francja niepodzielnie panowała w zachodniej i środkowej Europie, ale wojna z Wielką Brytanią trwała nadal. Najistotniejszym jej elementem była blokada wysp brytyjskich. Miała ona negatywne skutki dla wielu innych państw, również Rosji, rujnując jej handel zagraniczny. Cesarz Imperium Rosyjskiego, Aleksander I, nie był też zadowolony z dominacji cesarza Francuzów Napoleona I w Europie. Car kazał otworzyć porty rosyjskie dla statków neutralnych, w tym przewożących towary brytyjskie. Tymczasem Napoleon, uważając, że wygrać z Wielką Brytanią może tylko na drodze jej blokady, powziął wówczas zamiar pobicia Rosji i zmuszenia jej do respektowania zobowiązań podjętych w Tylży.
Nadzieje na odzyskanie niepodległości
Szlachta, zarówno z Litwy, jak i z Księstwa Warszawskiego, pokładała we Francji nadzieje na odzyskanie niepodległości państwowej byłej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. W czerwcu 1812 r. wojska napoleońskie przeprawiły się pod Kownem przez Niemen i wkroczyły do Imperium Rosyjskiego. Polska i litewska młodzież zaczęła wstępować do legionów napoleońskich.
— Po przekroczeniu Niemna Napoleon rzekł: „Rozpoczynamy drugą wojną polską”. Pojęcie „wojny polskiej” nasza szlachta i mieszczanie zrozumieli jako odrodzenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Co prawda, trzeba wspomnieć, że wśród arystokratów byli też tacy, którzy walczyli po stronie cara, jak np. jeden z hrabiów Tyszkiewiczów. Chociaż Polacy byli dla Napoleona narzędziem w realizacji jego własnych planów, czasem bardzo osobistych, pamiętajmy, że dzięki służbie w armii napoleońskiej, poparciu cesarza, Polacy otrzymali Księstwo Warszawskie. Nie było to nieduże państwo, bez nazwy Polska, ale to był początek — kontynuuje rozmówca.
Wojny napoleońskie niosły śmierć i zniszczenie
— Z drugiej strony, tam, dokąd sięgała władza Napoleona, zaczynała rozpowszechniać się idea francuskiej rewolucji, a to znaczy równość. Chodzi głównie o równość stanów, wolność, braterstwo. Zaczynała zanikać, całkowicie lub częściowo — pańszczyzna, mieszczanie otrzymywali równe prawa, szlachta traciła swoje przywileje. Były to zasady jeszcze nie demokracji, na którą było za wcześnie, lecz równości — podkreśla Waldemar Szełkowski.
Napoleon w Wilnie
Napoleon na 19 dni zatrzymał się w pałacu Gubernatorskim, obecnie Pałacu Prezydenckim, który tuż przed nim opuścił goszczący w Wilnie car Aleksander I. Tu Napoleon przyjął rosyjskiego ministra Aleksandra Bałaszowa, który przywiózł propozycję ugody, jednak porozumienie nie zostało osiągnięte. Wileńskie spotkanie Bałaszowa i Napoleona zostało opisane w „Wojnie i pokoju” Lwa Tołstoja. Z Wilna Napoleon wyruszył na wschód. Po słynnej bitwie pod Borodino zajął Moskwę, jednak z powodu pożaru miasta oraz odmowy zawarcia układu pokojowego przez Aleksandra I postanowił zawrócić.
Czytaj więcej: Ślad Wielkiej Armii Napoleona na Wileńszczyźnie
Odwrót zmienił się w ucieczkę
Wojska francuskie, wycieńczone z powodu zimna i głodu, na początku zimy 1812 r. zalały Wilno. Podczas dramatycznego odwrotu spod Moskwy cesarz spędził w mieście zaledwie jeden dzień i pośpieszył do Francji w celu tworzenia nowych oddziałów. Szacuje się, że w Wilnie zginęło wówczas ok. 40 tys. Francuzów — więcej, niż miasto liczyło mieszkańców. Drugie tyle żołnierzy napoleońskich zakończyło życie w guberni wileńskiej. Żołnierze rozbitej armii Napoleona wdzierali się do domów, odbierali żywność, palili meble. Niektórzy mieszkańcy dopuszczali się mordów i grabieży na Francuzach. Francuskich uciekinierów wkrótce dopadli Kozacy.
Klęska cesarza
W 1814 r. Napoleon został pokonany przez koalicyjne wojska Austrii, Prus, Wielkiej Brytanii i Rosji i zmuszony do abdykacji. W 1815 r. na sto dni odzyskał władzę, ale poniósł klęskę pod Waterloo. Został zesłany na wyspę św. Heleny na południowym Atlantyku, gdzie przebywał do śmierci. Zmarł 5 maja 1821 r. Jego zwłoki sprowadzono do Paryża w 1840 r.
Masowe groby żołnierzy
W 2001 r. w Wilnie, na terytorium dawnych sowieckich koszar, w tzw. Miasteczku Północnym (Šiaures miestelis) w dzielnicy Żyrmuny, natrafiono na masowe groby żołnierzy napoleońskich. Wśród pogrzebanych były też kobiety: ciągnące za wojskiem praczki, markietanki, prostytutki. Znalezione szczątki zostały przeniesione na cmentarz Antokolski. Obecnie znajdują się tu miejsca pochówku ponad 2 tys. żołnierzy wojska napoleońskiego.