Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie zdominowała szczyty państw G7 oraz Rady Europejskiej. Jedną z kluczowych decyzji podjętych w trakcie spotkania przywódców państw unijnych było uzyskanie statusu kandydatów do UE przez Ukrainę i Mołdawię.
Szczyt G7 zakończył się dzisiaj (28 czerwca), natomiast szczyt Rady Europejskiej kilka dni wcześniej. W trakcie pierwszego dnia obrad państw G7, który odbył się w niemieckim Elmau, liderzy najważniejszych gospodarek światowych zakpili z „wizerunku macho” Władimira Putina. Brytyjski premier Boris Johnson ze względu na upały zażartował, czy „można pozbyć się marynarek, a nawet pójść jeszcze dalej”. „Wszyscy musimy pokazać, że jesteśmy twardsi od Putina” — podkreślił szef rządu Wielkiej Brytanii nawiązując do licznych zdjęć prezydenta Rosji przedstawianego z wysportowaną sylwetką i nagim torsem. „Jeżdżąc konno z nagim torsem” — wtórował premier Justin Trudeau.
Wyeliminować uzależnienie od Rosji
Do grupy państw G7 należą: USA, Wielka Brytania, Francja, Japonia, Niemcy, Włochy oraz Kanada. W 1997 r. do grupy państw została dołączona Rosja, jednak po aneksji Krymu i rozpętaniu wojny na wschodzie Ukrainy członkostwo Federacji Rosyjskiej zostało zawieszone. Szczyt przywódców państw G7, w którym biorą udział też przewodniczące Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej, odbywają się co roku.
W trakcie spotkania przywódców najpotężniejszych krajów świata padło sporo mocnych słów pod adresem Kremla. Prezydent USA Joe Biden niedzielne ataki rakietowe na Kijów i inne miasta Ukrainy nazwał barbarzyństwem i dodał: „Prezydent Rosji Władimir Putin spodziewał się, że Zachód rozpadnie się po jego inwazji na Ukrainę, ale tak się nie stało”. Gościem online spotkania był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który poinformował partnerów, że chce zakończenia wojny przed najbliższą zimą i zaapelował o systemy przeciwlotnicze dla Ukrainy oraz dalsze sankcje wobec Rosji. Natomiast premier Włoch Mario Draghi oświadczył, że trzeba na zawsze wyeliminować energetyczne uzależnienie od Rosji. „Musimy zredukować nasze finansowanie Rosji i wyeliminować jedną z podstawowych przyczyn inflacji” — oświadczył premier Włoch.
Czytaj więcej: Pierwsza publikacja książki na świecie ze zbiorem przemówień Zełenskiego
Dalsze wsparcie wojskowe
Na szczycie Rady Europejskiej, który odbył się w ubiegłym tygodniu, szefowie państw i rządów UE uznali Rosję za kraj, który próbuje wykorzystać żywność jako broń w wojnie z Ukrainą i ponosi wyłączną odpowiedzialność za sztuczny światowy kryzys żywnościowy. Przywódcy unijni potępili również działania Rosji w Ukrainie. „Rada Europejska zdecydowanie potępia masowe ataki Rosji na ludność cywilną i infrastrukturę cywilną oraz wzywa Rosję do natychmiastowego i bezwarunkowego wycofania wszystkich swoich oddziałów i sprzętu wojskowego z całego terytorium Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową” — czytamy w konkluzji szczytu.
Podkreślono też, że „Unia Europejska pozostaje mocno zaangażowana w zapewnianie dalszego wsparcia wojskowego, aby pomóc Ukrainie w korzystaniu z jej prawa do samoobrony przed rosyjską agresją oraz w obronie jej integralności terytorialnej i suwerenności. W tym celu Rada Europejska wzywa Radę do szybkiego podjęcia prac nad dalszym zwiększeniem wsparcia wojskowego”. Poza tym Rada Europejska zatwierdziła dalszą pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 9 mld euro.
Czytaj więcej: Rozpoczął się szczyt Inicjatywy Trójmorza. „Zapobiec kryzysowi żywnościowemu”
Bez Gruzji
Na szczycie Rada Europejska podjęła historyczną decyzję o przyznaniu Ukrainie i Mołdawii status kraju kandydującego. Gruzja takiego statusu na razie nie otrzymała. Chociaż w konkluzji podkreślono, że „uznaje europejską perspektywę” tego kraju. Gitanas Nausėda podkreślił, że Litwa pozostaje orędownikiem członkostwa Gruzji w UE. „Miejmy nadzieję, że dzisiaj Gruzja otrzyma bardzo przejrzystą perspektywę, europejską perspektywę, z pewnymi warunkami” — oświadczył prezydent Litwy.
Europoseł Andrius Kubilius powiedział, że przyznanie statusu kandydata dla Ukrainy zmienia samą wspólnotę europejską. Są podejmowane decyzje, które jeszcze przed ośmioma laty były nie do pomyślenia. „Od dzisiaj Putin walczy z kandydatem do Unii Europejskiej. Geopolitycznie walczy z samą Unią Europejską. To jest historyczne zwycięstwo Ukrainy” — napisał na Facebooku polityk.
O historycznym momencie, w przypadku Ukrainy, mówiła też głowa państwa litewskiego. „Od kilku miesięcy naród Ukrainy bohatersko walczy z wojskową agresją Kremla. To jest walka za wolność i suwerenność Ukrainy, ale również o demokrację i możliwość podejmowania decyzji w sprawie przyszłości swego kraju. Ukraina wybrała drogę europejską oraz nasze wspólne wartości. Ona już udowodniła, że jest gotowa o to walczyć własną krwią. Przyszłość Ukrainy jest w Unii Europejskiej” — zaznaczył Gitanas Nausėda. Decyzję Rady Europejskiej skomentował też premier RP Mateusz Morawiecki. „Wszystkie państwa europejskie, cała Europa, cała Unia musi brać jednocześnie odpowiedzialność za swoje bezpośrednie sąsiedztwo. Dzisiaj w naszym bezpośrednim sąsiedztwie mamy do czynienia z barbarzyńską napaścią Rosji. Aby dać jej odpór, Ukraina potrzebuje nadziei i tę nadzieję dzisiaj jej daliśmy” — oświadczył szef polskiego rządu.
Czytaj więcej: Szczyt Rady Europejskiej. Ukraina i Mołdawia oczekują statusu kandydatek do UE
Konieczność reform
Polski Ośrodek Studiów Wschodnich w swej analizie uznał decyzję Rady Europejskiej za „przełom w relacjach Ukrainy i Mołdawii z UE. Potwierdzenie perspektywy członkowskiej stanowiło jeden z głównych celów ekip rządzących na Ukrainie od 2014 r. i w Mołdawii — po objęciu władzy przez prozachodnią Maię Sandu i partię PAS. Na pozytywną decyzję Rady wpłynęła radykalna zmiana sytuacji politycznej w Europie po inwazji Rosji na Ukrainę. Opór do tej pory sceptycznych państw (m. in. Niemiec, Francji, Austrii, Holandii i Danii) udało się przełamać m. in. dzięki utożsamieniu blokowania tej decyzji ze sprzyjaniem Rosji, a także poparciu tamtejszych społeczeństw dla ukraińskich aspiracji”.
Autorzy analizy Krzysztof Nieczypor oraz Kamil Całus podkreślają, że przyznanie statusu obwarowano wieloma warunkami: „konieczność przeprowadzenia szeregu reform przez Kijów i Kiszyniów, jeszcze przed decyzją o »dalszych krokach« na drodze do akcesji, sprawia, że nawet ich realizacja może nie wystarczyć do formalnego otwarcia negocjacji członkowskich”.