W czasie wakacji nie tylko odpoczywamy, ale także możemy się wiele nauczyć. Nie musi to być jednak nauka męcząca, często wręcz przeciwnie, daje wiele satysfakcji. Taką możliwość dają właśnie wakacyjne podróże.
Wiele możliwości wyjazdów
— Jesteśmy teraz w Płocku, z grupą 40 osób. Mieszkamy w Wyższym Seminarium Duchownym, w samym centrum miasta, i mamy naprawdę wspaniałą opiekę. Dzieci cieszą się, że są w Polsce, mają okazję wiele zobaczyć i się dowiedzieć, bo to również miasto bardzo związane z kultem Bożego Miłosierdzia, więc jest też ważne dla naszej wspólnoty — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Tadeusz Romanowski, założyciel Wspólnoty Bożego Miłosierdzia.
Romanowski podkreśla, że jego podopieczni mają wiele okazji, by w czasie wakacji odwiedzić Polskę. — Teraz jesteśmy w największej grupie, ale czekają nas jeszcze trzy wyjazdy dla 20–30 osobowych grup. To bardzo dobre doświadczenia. My głosimy miłosierdzie i tego miłosierdzia bardzo wiele doświadczamy od ludzi — zauważa rozmówca „Kuriera Wileńskiego”.
Czytaj więcej: Tadeusza czynienie dobra innym
Dotrzeć do najbardziej potrzebujących
Wakacyjne wyjazdy organizują nie tylko wielkie organizacje, często też mniejsze grupy zaangażowanych osób. Od lat o organizację wyjazdów dla dzieci z małych miejscowości zabiega salezjanin, ks. Jarosław Wąsowicz, stały współpracownik „Kuriera Wileńskiego”.
— Już od 15 lat zbieramy na dzieci z Wileńszczyzny. Próbujemy dotrzeć do tych najbardziej potrzebujących, które mają mniej możliwości i co roku zwracamy się o to, żeby dobrzy ludzie wsparli nas w tej inicjatywie. W ubiegłym roku dzięki pomocy dobrych ludzi udało się zorganizować dwa turnusy — w Bydgoszczy i Pile. W tym roku planujemy zabrać dzieci do trzech województw: do Wielkopolski (Piła), do warmińsko-mazurskiego (Ostróda) oraz do kujawsko-pomorskiego (Bydgoszcz) — wyjaśnia salezjanin.
Organizatorem wyjazdów jest Stowarzyszenie Pilscy Patrioci, organizacja, która systematycznie udziela wsparcia Polakom na Wileńszczyźnie, docierając zwłaszcza do małych, oddalonych od Wilna miejscowości.
„Nie chcemy zaniedbać Wileńszczyzny”
— W tym roku widzimy, że potrzeb jest bardzo dużo. Doskonale rozumiem, że wielu Polaków jest bardzo zaangażowanych w pomoc Ukrainie i w tym kierunku idą podstawowe wysiłki. Nie chcemy jednak, by dzieci z Wileńszczyzny zostały przez to pozbawione możliwości wyjazdów. Tam, gdzie będzie to możliwe, chcemy dołączyć do naszej grupy dzieci z Ukrainy, bo doskonale rozumiemy, że są w szczególnej sytuacji. Wierzę jednak, że Polacy mają tak wielkie serca, że wystarczy środków na zaopiekowanie się wszystkimi, którzy potrzebują naszego wsparcia. Zorganizowaliśmy na ten cel zbiórkę na portalu zbieram.pl pod hasłem „Kolonie dla dzieci z Wileńszczyzny”. Wiem, że czas jest trudny, ale nawet jedna złotówka przybliża nas do celu i jesteśmy już bardzo blisko jego osiągnięcia — mówi ks. Wąsowicz.
Salezjanin podkreśla, że wakacje w Polsce to nie tylko wypoczynek, to również okazja do lepszego poznania polskiej historii i języka. Wyraża się to również w programie planowanych kolonii, które zostały podzielone na trzy tury. Pierwsza, zatytułowana „Śladami początków państwa polskiego”, odbędzie się w lipcu w Pile. Drugą, pod tym samym tytułem, dzieci spędzą w Bydgoszczy. Natomiast w drugiej połowie sierpnia na Kaczorach pod Ostródą będą uczyły się o losach Danuty Siedzikówny „Inki”, odwiedzą też grób Inki w Gdańsku.
Czytaj więcej: Pamięć jest wdzięcznością serca