Grodzieński Sąd Okręgowy w minionym tygodniu skazał Andrzeja Poczobuta na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Sędzia zezwolił przebywać na sali sądowej podczas ogłoszenia wyroku tylko rodzinie oraz dziennikarzom reżimowym. Zdaniem sądu Andrzej Poczobut miał „wzywać do działań na szkodę Białorusi”. Poza tym polskiego działacza oskarżono o „celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”. Wyrok sądu nie jest prawomocny.
Czytaj więcej: Rozpoczął się proces Andrzeja Poczobuta, niezłomnego dziennikarza na Białorusi
Wierny syn wolnej Białorusi
Wyrok reżimowego sądu został potępiony przez władze Polski. „Reżim białoruski haniebnie skazał dziś Andrzeja Poczobuta na 8 lat więzienia. Polska historia końca XX wieku pokazuje, że moskiewscy namiestnicy stający przeciw własnemu społeczeństwu muszą upaść, a sprawiedliwość wygra. Zwycięży Wolna Białoruś i jej wierny syn Andrzej Poczobut!” — napisał tuż po ogłoszeniu wyroku prezydent Polski Andrzej Duda.
Premier RP Mateusz Morawiecki oświadczył, że wyrok jest kolejnym przejawem kampanii władz Białorusi skierowanym przeciwko miejscowym Polakom. „Zrobimy wszystko, by pomóc polskiemu dziennikarzowi, odważnie walczącemu o wolną Białoruś” — zapewnił szef polskiego rządu.
Dzień po ogłoszeniu wyroku minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Kamiński, zamknął przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach. Polecił też swym służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Alaksandra Łukaszenki, które brały udział w represjach przeciwko Polakom. Podczas briefingu w Brukseli Mateusz Morawiecki nie wykluczył, że Polska może zamknąć też dwa pozostałe przejścia graniczne.
Specjalna uchwała
W dniu ogłoszenia wyroku Sejm Polski potępił skazanie Poczobuta w specjalnej uchwale. Uchwała została przyjęta przez aklamację. „Sejm RP domaga się, aby ci, którzy reprezentowali aparat represji władz białoruskich: sędziowie, prokuratorzy, urzędnicy oraz osoby biorące udział w prześladowaniach Andrzeja Poczobuta i naszych rodaków na Białorusi, zostali niezwłocznie objęci przez Polskę i UE sankcjami personalnymi” — czytamy w dokumencie.
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk oświadczył, że Polska przygotowała deklarację dla Rady Europy, która uzyskała poparcie niemal 30 parlamentarzystów z różnych krajów. „Będziemy domagać się, żeby sekretarz generalna Rady Europy (Marija Pejčinović Burić) i Komitet Ministrów w tej sprawie w sposób zdecydowany zwrócili się do strony białoruskiej” — oświadczył przedstawiciel polskiego resortu spraw zagranicznych.
Walczy i wspiera
Głos w sprawie Poczobuta zabrała też białoruska opozycja. „8 lat więzienia za prawo bycia Polakiem. 8 lat więzienia za prawo bycia człowiekiem. Andrzej Poczobut — bohater narodu białoruskiego, walczący o wolność dla Polaków na Białorusi, o wolność dla Białorusinów na Białorusi” — oświadczył opozycyjny polityk Paweł Łatuszka.
„Andrzej Poczobut się nie poddał, nie napisał prośby o ułaskawienie do Łukaszenki, więc jest w więzieniu za to, że walczy i wspiera wolną Białoruś. Jego ofiara umożliwia walkę Białorusinom, jest on naszym bohaterem. Sąd nad Andrzejem Poczobutem może jeszcze raz przypomnieć całemu światu o Białorusi” — dodała Swiatłana Cichanouska.
Drakoński wyrok został dostrzeżony również za oceanem. „Mocno potępiamy politycznie motywowane skazanie dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Pan Poczobut to renomowany dziennikarz, który z odwagą relacjonował protesty po wyborach prezydenckich 2020 r. i był kluczowym członkiem Związku Polaków na Białorusi, grupy reprezentującej dużą polską mniejszość na Białorusi, która była celem ataków białoruskich władz” — napisano w oświadczeniu Departamentu Stanu USA.
Czytaj więcej: Kolejne aresztowania Polaków na Białorusi. Milicja weszła do mieszkań działaczy Związku Polaków na Białorusi
Amerykańskie media
Wyrok potępili też amerykańscy dziennikarze. „Skazanie przez białoruskie władze Andrzeja Poczobuta na osiem lat więzienia ilustruje niekończący się cykl represji rządu [w Mińsku] wobec niezależnych dziennikarzy. [Reżim] musi wycofać wszystkie zarzuty wobec Poczobuta i natychmiast go uwolnić, podobnie jak zatrzymaną niedawno [białoruską] dziennikarkę Nastassję Szarkiewicz oraz wszystkich [innych] przedstawicieli prasy, przebywających obecnie za kratkami” — oświadczyła Gulnoza Said z organizacji pozarządowej Komitetu Obrony Dziennikarzy. Komitet poinformował, że według stanu z 1 grudnia 2022 r. Białoruś znajdowała się na piątym miejscu na świecie pod względem liczby uwięzionych dziennikarzy. W aresztach przebywa obecnie co najmniej 26 osób powiązanych z mediami. Natomiast z danych Stowarzyszenia Wiosna, organizacji monitorującej łamanie praw człowieka na Białorusi, liczba więźniów politycznych na Białorusi jest na poziomie 1 400 osób.
Dyrektorka TV Biełsat, Agnieszka Romaszewska-Guzy, oświadczyła, że sankcjami muszą być objęci również prokuratorzy i sędziowie, którzy są odpowiedzialni za procesy polityczne. „Liczba więźniów politycznych idzie w tysiące. (…) Liczba sędziów, prokuratorów i śledczych, którzy powinni się znaleźć [na liście] sankcyjnej też powinna iść w tysiące” — powiedziała PAP Romaszewska.
Andrzej Poczobut urodził się w 1973 r. w Brzostowicy Wielkiej na Białorusi. W Związku Polaków na Białorusi działał od początku lat 90. Za swą działalność społeczną i dziennikarską był kilkakrotnie aresztowany. Do ostatniego zatrzymania doszło 25 marca 2021 r. Od tamtego czasu przybywa w więzieniu. Proces rozpoczął się 16 stycznia. Niecały miesiąc później sąd ogłosił wyrok.
Czytaj więcej: Andrzej Poczobut sądzony za zamkniętymi drzwiami