Więcej

    „Ogień Pokoju” w czasie wojny

    W tym roku Małopolska będzie gospodarzem Igrzysk Europejskich. W poniedziałek 3 kwietnia prezydent RP Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser–Dudą oraz przedstawicielami Polskiego Komitetu Olimpijskiego i wybitnymi polskimi sportowcami wzięli udział w uroczystości przekazania Ognia Pokoju.

    Czytaj również...

    Ceremonia przekazania ognia olimpijskiego odbyła się w Rzymie w muzeum Ara Pacis, czyli Ołtarza Pokoju, który powstał w 9 roku przed naszą erą.

    „Za 80 dni, po pokonaniu ponad 1 500 kilometrów ten ogień będzie rozgrzewał serca ok. 7 tysięcy sportowców z całej Europy, którzy przyjadą do naszego kraju, aby realizować współzawodnictwo sportowe w największej w 2023 r. sportowej imprezie na świecie, jaką są Igrzyska Europejskie” — mówił Andrzej Duda.

    Bez Rosjan i Białorusinów

    Prezydent RP podkreślił, że będą to największe Igrzyska Europejskie ze wszystkich do tej pory i wierzy w to głęboko, że przebiegną w przyjacielskiej, sportowej atmosferze, wspaniałej rywalizacji, stając się symbolem pokoju i przyjaźni.

    „Chciałem ogromnie podziękować Panu Przewodniczącemu Europejskich Komitetów Olimpijskich, chciałem ogromnie podziękować wszystkim Państwu za decyzję o tym, że odbędą się one bez udziału przedstawicieli Rosji i Białorusi — Rosji, która dzisiaj jest państwem napastnikiem, agresorem, która wywołała wojnę w Ukrainie, i reżimu białoruskiego, który ją wspomaga. Mówię to jako przedstawiciel Polski, kraju gospodarza igrzysk, ale zarazem kraju, w którym dzisiaj przebywa około 2 mln uchodźców z Ukrainy — ludzi, którzy musieli uciekać przed zbrojną agresją, przed wojną” — podkreślił Duda.

    Prezydent nawiązał również do planowanej dwa dni później wizyty Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. „Dziękuję, że jako gospodarz Igrzysk Europejskich będę mógł spokojnie spojrzeć mu w oczy i powiedzieć: »Wołodymyr, to będą igrzyska pokoju i spokoju, na których nie będziemy musieli udawać, że wszystko jest w porządku«” — zaznaczył.

    Ogień, od którego płomienia 21 czerwca w Krakowie odpalony zostanie znicz Igrzysk Europejskich, z rąk prezydenta przejął Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski, który przeniósł płomień do specjalnego lampionu, w którym bezpiecznie wyruszył w drogę do Polski. Sztafetę z Ogniem Pokoju rozpoczęła Anita Włodarczyk.

    Czytaj więcej: Opozycjonista z Białorusi: „Popieram bojkot sportowców na olimpiadzie”

    Igrzyska Europejskie mają być największą sportowa imprezą w Europie od czasów pandemii
    | Fot. KPRP, Jakub Szymczuk

    Igrzyska Europejskie po raz pierwszy w UE

    Igrzyska Europejskie odbędą się dopiero po raz trzeci. To stosunkowo młoda inicjatywa Europejskiego Komitetu Olimpijskiego. Inauguracyjna edycja odbyła się w Baku w 2015 r. Zgodnie z założeniami organizatorów jednym z celów tej imprezy miało być poprawienie zmniejszającego się olimpijskiego dorobku medalowego państw europejskich. Decyzja, że Miasto Kraków i Region Małopolska będą gospodarzami Igrzysk Europejskich w 2023 r. zapadła podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia EKO w Mińsku 22 czerwca 2019 r.

    — To bardzo młoda tradycja, która na razie z trudem się przyjmuje. Uczestniczyłem cztery lata temu w całych Igrzyskach Europejskich w Mińsku jako dziennikarz. Była to impreza bardzo dobrze zorganizowana, ale całkowicie nastawiona na promocję reżimu Łukaszenki, i tak naprawdę nikt, poza Białorusią się nią nie interesował. Teraz po raz pierwszy te igrzyska będą organizowane na terenie Unii Europejskiej, wiele z dyscyplin będzie miało rangę eliminacji europejskich, co prawdopodobnie zwiększy ich prestiż. Na pewno w wymiarze lokalnym może być to ważne wydarzenie dla mieszkańców Małopolski, którzy zobaczą rywalizację sportową na bardzo wysokim poziomie także w mniejszych miejscowościach. Oczywiście jest to także szansa na odnowę obiektów sportowych i infrastruktury — mówi Jarosław Tomczyk, dziennikarz sportowy mieszkający z Małopolsce.

    Ceremonia przekazania ognia olimpijskiego odbyła się w Rzymie, w muzeum Ara Pacis, czyli Ołtarzu Pokoju
    | Fot. KPRP, Jakub Szymczuk

    Idea olimpijska przeżywa kryzys

    W 2019 r. Kraków był jedynym kandydatem do organizacji igrzysk, co według Jarosława Tomczyka nie powinno dziwić.

    — Widzimy wyraźnie, że Igrzyska Olimpijskie, także w tym wymiarze ogólnoświatowej rywalizacji przeżywają obecnie kryzys. Miasta czy kraje nie są w stanie tak bardzo się zaangażować finansowo, koszty są ogromne i zarabia na tym przede wszystkim Komitet Olimpijski. Najbardziej widoczne jest to na przykładzie Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które ostatnio dwa razy z rzędu były organizowane w Azji, choć dotychczas każdą edycję starano się organizować na innym kontynencie — zauważa dziennikarz.

    W obecnej sytuacji najbardziej widoczną oznaką kryzysu idei olimpijskiej jest fakt, że igrzyska odbywają się w czasie trwającej w Europie wojny.

    — Organizacja Igrzysk Olimpijskich nawiązuje do idei starożytnej w swojej symbolice, a wiemy, że wówczas na czas trwającej Olimpiady przerywano wojny. Dziś zamiast tego widzimy ogromną hipokryzję Komitetu Olimpijskiego, który próbuje wszelkimi metodami dopuścić rosyjskich i białoruskich sportowców do startu w rywalizacji. Kraków pod tym względem ma szczęście, bo Rosjan i Białorusinów tu nie będzie, ale w Paryżu, obawiam się, że będą już mogli wystąpić. To oczywiście skandaliczne, bo przynależność do społeczeństwa, które tworzy terrorystyczne państwo, nie może być bez konsekwencji. Rosyjscy sportowcy nierzadko są zresztą zaangażowani politycznie, wspierając Kreml, a wskazać, którzy nie są, nie byłoby łatwo. Ich dopuszczenie do startu w Olimpiadzie w 2024 r. pokazuje, że tzw. Idea olimpijska to dziś tylko wyblakłe hasło, a zasadniczą sprawą są ogromne pieniądze, które igrzyska przyniosą. To na pewno rzeczywistość, która wymaga przemyślenia i odnowy, bo w tym wydaniu po prostu traci sens — mówi Tomczyk.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Argentyna campeon!


    III Igrzyska Europejskie mają być największą sportową imprezą w Europie od czasów pandemii. Do Krakowa i Małopolski przyjedzie ponad 7 000 sportowców, a dla wielu będzie to szansa na awans na Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024. Otwarcie Igrzysk Europejskich zaplanowano na 21 czerwca. Ceremonia Otwarcia odbędzie się na Stadionie Miejskim w Krakowie. Impreza potrwa do 2 lipca, będzie odbywać się w Małopolsce, ale także w woj. podkarpackim i śląskim — w Rzeszowie i Katowicach. Organizatorzy przewidują, że na linii startu pojawi się około 7 tys. sportowców rywalizujących w 29 dyscyplinach. 19 sportów ma się odbyć w randze kwalifikacji olimpijskich do Paryża 2024. Sponsorem Generalnym imprezy został największy sponsor polskiego sportu, PKN ORLEN.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Źródłaprezydent.pl

    Więcej od autora

    Wileńskie groby nie ujawniają łatwo swoich tajemnic 

    Poszukiwania przywódcy wileńskich reformatów rozpoczęło Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy (lit. Lietuvos gyventojų genocido ir rezistencijos tyrimo centras - LGGiRTC).  Inicjatywa wyszła od litewskich reformatów – Propozycja rozpoczęcia poszukiwań wyszła od środowiska litewskiego Kościoła reformowanego, dla którego niewątpliwie...

    Połączenie tradycji i współczesności. Noc Świętojańska w Rudominie

    Najkrótsza noc w roku jest hucznie obchodzona w Rudominie od wielu lat i stała się najważniejszym z wydarzeń organizowanych przez Centrum Kultury w Rudominie. W tym roku ponownie organizatorzy mówią o rekordowej widowni. Kolejny rekord w Rudominie i zaproszenie do...

    Film o sile pamięci przekazywanej z pokolenia na pokolenie

    Film powstawał w ubiegłym roku m.in. na Litwie. Realizatorzy odwiedzili okolice wsi Mamowo, Inklaryszki, Połuknie i oczywiście cmentarz na Rossie. W produkcję zaangażowali się również Polacy z Wileńszczyzny. O miejscach związanych z powstaniem styczniowym i jego bohaterami opowiadali: Irena...

    Zginęła cała wioska… Pamięć przywrócona [Z GALERIĄ]

    Ilona Lewandowska: Kim byli mieszkańcy Pirciupi w czasie wojny?  Rytas Narvydas: Zwykli, spokojni ludzie, zajmujący się rolnictwem, pszczelarstwem. Jeśli chodzi o skład narodowościowy, byli to przede wszystkim Litwini, choć wieś w okresie międzywojennym znajdowała się w granicach Polski. Dlaczego zginęli?...