W języku dyplomatycznym listy uwierzytelniające to nazwa uroczystego dokumentu, na mocy którego mianowany jest szef misji dyplomatycznej. Andrzej Duda Konstantemu Radziwiłłowi wręczył listy uwierzytelniające 13 kwietnia. We wtorek, 18 kwietnia, odbyła się ceremonia przekazania listów uwierzytelniających dla głowy litewskiego państwa.
Czytaj więcej: Konstanty Radziwiłł nowym ambasadorem RP na Litwie. „Jego linia ma osiągnięcia w relacjach polsko-litewskich”
Projekty infrastrukturalne i szczyt NATO
W trakcie spotkania prezydent Gitanas Nausėda podkreślił, że Polska jest jednym z podstawowych sojuszników i partnerów w Unii Europejskiej oraz NATO. Prezydent Litwy zaznaczył, że czymś bardzo ważnym jest realizacja wspólnych projektów infrastrukturalnych oraz współpraca w zakresie obrony, bezpieczeństwa, kultury i nauki. Była też poruszona kwestia szczytu NATO w Wilnie. Wcześniej nowy ambasador do swoich zadań priorytetowych w roli ambasadora zaliczył wspieranie relacji dwustronnych w wymiarach politycznym, gospodarczym, ochrony środowiska oraz bezpieczeństwa.
Po uroczystości w pałacu prezydenckim nowy ambasador odpowiedział na pytania dziennikarzy. „Będę starał się reprezentować Polskę najlepiej, jak tylko jest to możliwe” — zapewnił Radziwiłł. Dyplomata oświadczył, że w kontekście wojny w Ukrainie oba kraje jeszcze bardziej się do siebie zbliżyły: „Czujemy jednak, że to nas jednoczy. Ważna jest współpraca w zakresie bezpieczeństwa i w innych obszarach, na przykład, cyberbezpieczeństwa”.
Ambasador oświadczył dziennikarzom, że kwestie polskiej mniejszości na Litwie pozostają priorytetem dla państwa polskiego. „Polaków mieszka tu prawie 200 tys. Wydaje mi się, że powinni być bardziej zauważani przez państwo litewskie. Prezydentura ma duże zrozumienie w tej sprawie. Wydaje mi się, że takim wspólnym mianownikiem dla załatwiania spraw Polaków na Litwie byłby powrót do idei Ustawy o mniejszościach narodowych” — oświadczył Konstanty Radziwiłł.
Politolog i historyk Andrzej Pukszto uważa, że zmiana ambasadora jest kontynuacją obecnego kursu relacji polsko-litewskich.
— Ambasador nie prowadzi samodzielnej polityki zagranicznej. Ambasador jest reprezentantem państwa i realizuje politykę państwową. To prezydent Rzeczpospolitej Polskiej deleguje część swoich uprawomocnień i upoważnia tę osobę do realizacji polityki państwa. Dlatego sądzę, że będzie całkowita kontynuacja. Działalność nowego ambasadora będzie odzwierciedleniem polityki, którą formuje prezydent i rząd Polski — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” rozmówca.
Od lekarza do ministra
Poprzedniczką Konstantego Radziwiłła była Urszula Doroszewska, która piastowała to stanowisko od 2017 r. Przed kilkoma tygodniami rzecznik prasowy MSZ RP Łukasz Jasina oświadczył, że Konstanty Radziwiłł „z uwagi na pewną symbolikę jego nazwiska będzie przyjmowany na Litwie z wielkim szacunkiem”. „Przeżywamy w relacjach polsko-litewskich jeden z najpiękniejszych momentów, jestem bardzo zadowolony, że ród Radziwiłłów znów będzie uczestniczył w tych dobrych momentach” — powiedział w rozmowie z „Polskim Radiem” rzecznik prasowy.
Konstanty Radziwiłł pochodzi z książęcego rodu Radziwiłłów, który swój rodowód czerpie z Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jest wnukiem ziemianina oraz oficera Armii Krajowej Konstantego Mikołaja Radziwiłła.
Nowy ambasador RP na Litwie urodził się 9 stycznia 1958 r. we Wrocławiu. W 1977 r. ukończył VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w Warszawie. W 1983 r. uzyskał dyplom lekarza na Akademii Medycznej w Warszawie.
W latach 2015–2018 był ministrem zdrowia w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. W roku 2019 został wojewodą mazowieckim. 15 marca 2023 r. został mianowany ambasadorem RP na Litwie.
— Oczywiście nazwisko jest ważne, ale chyba bardziej ważne jest doświadczenie takiej osoby w administracji publicznej. Bardzo ważne jest doświadczenie w sprawach zarządzania państwem. Konstanty Radziwiłł przez dłuższy czas był wojewodą. Wcześniej był ministrem zdrowia. Pełnił również różne funkcje w zarządzaniu projektami medycznymi. Sądzę, że właśnie doświadczenie zawodowe jest ważniejsze. Bo jeśli się nie ma doświadczenia zawodowego oraz oparcia politycznego, to samo nazwisko nie za wiele da. Chociaż z pewnością nazwisko Radziwiłł spodoba się litewskim działaczom kultury lub oświaty. Tym niemniej nie nazwisko jest najważniejsze — podkreśla w rozmowie z naszym dziennikiem Andrzej Pukszto.
Czytaj więcej: Urszula Doroszewska o priorytetach ambasadora
Projekt Trójmorza
Od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji w Ukrainie Litwa i Polska są rzecznikami sprawy ukraińskiej na arenie międzynarodowej. Oba kraje łączy szereg wspólnych projektów.
— Stosunki są jak nigdy intensywne. Sytuacja polityczna oraz ekonomiczna nie pozostawia czasu do zastanawiania się. Obecny tydzień pokazuje intensywność tych relacji. Była wizyta w Warszawie ministra spraw zagranicznych Gabrieliusa Landsbergisa, później z wizytą udała się minister Aušrinė Armonaitė. Nie ma miesiąca, podczas którego nie gościłaby jakaś grupa parlamentarna. Spraw łączących oba kraje, czy to w zakresie bezpieczeństwa, energetyki, łączności, czy oświaty, jest bardzo dużo. Pod pewnym względem możemy powiedzieć, że powróciliśmy do unii polsko-litewskiej. Czasami współpraca dwustronna przekształca się we współpracę wielostronną. Mamy formułę współpracy Trójmorza. Na przykład w maju w Lublinie odbędzie się kolejny „Samorządowy Kongres Trójmorza”. Wiem, że Litwa w tym aktywnie uczestniczy. Jest Trójkąt Lubelski, który tworzą Litwa, Polska oraz Ukraina — dzieli się swymi spostrzeżeniami Andrzej Pukszto.
Czytaj więcej: Trójkąt Lubelski w obliczu wojny na Ukrainie: Zachód ma być zwarty i zjednoczony