Tama zburzona
Zniszczenie tamy spowodowało tak znaczące uszkodzenia całej hydroelektrowni, że — według strony ukraińskiej — obiekt nie nadaje się już do odbudowy. Zapora tworzyła dotychczas Zbiornik Kachowski na Dnieprze, rozciągający się na długość około 240 km.
W najszerszym miejscu miał 23 km szerokości, powierzchnię 2 155 km kw. i gromadził wodę o objętości 18,2 mld m sześc.
Zapora została wybudowana w latach 1950–56 jako jedna z sześciu tworzących kaskadę Dniepra. Była drugą największą tamą na Dnieprze i zarazem najbardziej wysuniętą na południe zaporą na tej rzece. Kachowska Elektrownia Wodna miała 6 turbin o łącznej mocy 334 MW.
W ocenie wielu analityków poważną konsekwencją rosyjskiej zbrodni wojennej może być zagrożenie dla systemu chłodzenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze, okupowanej przez wroga od marca 2022 r.
Czytaj więcej: Zełenski: „Ostrzelanie elektrowni atomowej — to akt terroru”
Powstrzymać kontrnatarcie
W zgodnej opinii przedstawicieli władz w Kijowie wysadzenie tamy było desperackim krokiem ze strony Rosji, mającym na celu powstrzymanie zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy na południu kraju.
Zarówno prezydent Zełenski, jak też inni ważni politycy, m.in. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksij Daniłow, zapewniali, że kataklizm nie wpłynie na plany sił zbrojnych i nie przeszkodzi Ukrainie w wyzwalaniu okupowanych terytoriów. W tym kontekście władze w Kijowie przypomniały, że były świadome zbrodniczych planów wroga, ponieważ teren elektrowni w Nowej Kachowce zaminowano już we wrześniu ubiegłego roku.
Zorganizowali prowokację
Najeźdźcy w najbardziej dogodnym dla siebie momencie zorganizowali prowokację, do której przygotowywali się od wielu miesięcy. Dokonała tego rosyjska 205. brygada strzelców zmotoryzowanych — ujawnili Daniłow i doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Decyzja Kremla o zniszczeniu tamy była uwarunkowana także przyczynami wewnętrznymi. Zamierzano w ten sposób odwrócić uwagę rosyjskiego społeczeństwa od działań zbrojnych antyputinowskich partyzantów w obwodzie biełgorodzkim, trwających od drugiej połowy maja — zauważyła ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.
Problemy Krymu
Samorząd Tatarów Krymskich zaalarmował, że nieodpowiedzialne działania Rosji będą miały negatywne konsekwencje również dla kontrolowanego przez Moskwę Krymu. W ocenie mniejszości tatarskiej obniżenie się poziomu wody w Kanale Północnokrymskim, a także jej zanieczyszczenie mogą doprowadzić do problemów z dostępnością wody pitnej i rozwoju groźnych chorób zakaźnych.
Czytaj więcej: Atak hakerów na transmisję konferencji o naruszeniu praw Tatarów Krymskich
Broń masowego rażenia
Według licznych przedstawicieli państw i organizacji międzynarodowych Zachodu, m.in. ministra spraw zagranicznych Czech Jana Lipavský’ego, wysadzenie zapory było zbrodnią porównywalną do użycia broni masowego rażenia. „To nowa oznaka eskalacji, podnosząca przerażającą i barbarzyńską naturę rosyjskiej agresji na Ukrainę do bezprecedensowego poziomu” — oświadczył rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano.
„To nowy wymiar wojny na Ukrainie” — wtórował mu kanclerz Niemiec Olaf Scholz.