— Główny powód, że mamy — 1,3 proc. PKB, związany jest z tym, że w pierwszym kwartale wzrost ekonomiczny był mniejszy niż oczekiwano, a spowodowane to było trudną sytuacją w przemyśle. Sektor przemysłowy jest głównym motorem napędowym litewskiej gospodarki. Niestety ostatnio stał się on największym hamulcem dla rozwoju ekonomicznego. Krajowy przemysł był hamowany przez spowolnienie na rynku nieruchomości i budownictwa mieszkaniowego zarówno na Litwie jak i na całym świecie. Znaczny wpływ miał też szok cenowy spowodowany inwazją wojskową Rosji na Ukrainę — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” ekonomista Žygimantas Mauricas.
Czytaj więcej: Wojna na Ukrainie spowoduje zmianę nawyków konsumpcyjnych
Wzrost gospodarki
Jak zaznaczył rozmówca, na razie nie obserwujemy ekonomicznej recesji, ale jest ona już obecna w przemyśle i ciągnie wyniki gospodarcze do dołu. Podobna sytuacja ma miejsce w innych państwach Unii Europejskiej, gdzie dużą rolę odgrywa przemysł. Dotyczy to Niemiec, Czech, Słowacji i Węgier.
Pod koniec marca Bank Litwy przewidywał, że realny PKB Litwy wzrośnie o 1,3 proc. w 2023 r. i o 3,2 proc. w 2024 r. Według obecnych prognoz Banku Litwy, oczekuje się, że w 2024 r. gospodarka wzrośnie o 2,7 proc., podczas gdy inflacja powinna spaść do 2,7 proc.
Inflacja obniży wskaźniki gospodarcze?
— To, czy przemysł pociągnie za sobą inne sektory, będzie zależało od kilku czynników. Jeżeli pociągnie, to PKB kraju spadnie jeszcze bardziej. Spadek wyników ekonomicznych może spowodować inflacja, związana jest to przede wszystkim z cenami surowców. Dużo będzie zależało od tego, jakie jesienią będą ceny gazu i prądu — mówi Mauricas.
Czytaj więcej: Ceny prądu na Litwie osiągają kolejne rekordy
Bezrobocie spadnie, ale nieznacznie
Zgodnie z najnowszymi prognozami, w 2023 r. bezrobocie osiągnie 7,8 proc., co oznacza wzrost w stosunku do wcześniejszej prognozy banku centralnego, która mówiła o poziomie 6,6 proc. Oczekuje się, że w przyszłym roku bezrobocie nieznacznie spadnie do 7,5 proc. (zgodnie z poprzednią prognozą miało ono wynosić 6,4 proc.).
— Na razie mieszkańcy nie odczuwają negatywnych skutków niższych niż oczekiwano wyników ekonomicznych. Przeciwnie — niektórzy czują nawet, że ich sytuacja się polepsza. Konsumpcja jest nadal ograniczana przez wysoką inflację, jednak wzrost dochodów z pracy zaczął przewyższać inflację. Ale już wkrótce możemy zauważyć niepokój wśród ludzi, zwłaszcza wśród tych, którzy pracują w przemyśle. Może nadciągnąć fala zwolnień — mówi ekonomista.
Eksport spadnie, płace wzrosną
Według banku centralnego spadek PKB o 2,1 proc. w I kwartale był jednym z największych kwartalnych spadków od początku publikacji danych. Największy na to wpływ miało zmniejszenie produkcji przemysłowej o ok. 1/10 w stosunku do roku ubiegłego.
Bank centralny prognozuje spadek eksportu o 3 proc. w tym roku, ale wzrost o 2,9 proc. w 2024 r.
Bank Litwy skorygował również swoją tegoroczną prognozę dotyczącą wzrostu konsumpcji prywatnej do 0,4 proc. (z poprzednich 0,0 proc.), przy czym oczekuje się, że konsumpcja wzrośnie o kolejne 3,2 proc. w 2024 r.
Tymczasem średnie płace w 2023 r. powinny być o 11,1 proc. wyższe niż w ubiegłym roku, a w przyszłym roku powinny wzrosnąć o kolejne 9,3 proc.