Pierwszy numer ukazał się 1 lipca 1953 r. Uczestnicy spotkania dzielili się wspomnieniami o tym, jak po raz pierwszy trafiła do nich polska gazeta, która — już jako „Kurier Wileński” — towarzyszy im do dziś. „Dla nas to było wydarzenie historyczne. W mojej rodzinie tylko ojciec umiał czytać po rosyjsku i gdy po raz pierwszy ukazała się polska gazeta, radość była niesamowita. Chociaż to była gazeta partyjna, dużo uwagi poświęcano polskiemu szkolnictwu” — wspominali uczestnicy spotkania.
Całe życie z polską gazetą
— Nasza organizacja, „Zawsze wierni »Piątce«”, istnieje już 16 lat. Każdego roku wybieramy aktualne tematy. W tym roku tak się zbiegło, że nasze spotkanie odbywa się dosłownie w przededniu urodzin „Kuriera Wileńskiego”, czyli niegdyś „Czerwonego Sztandaru”. Pomyśleliśmy sobie, że dobrze byłoby przypomnieć o tym, jakie były początki tej gazety, ponieważ członkowie Towarzystwa Absolwentów „Zawsze wierni »Piątce«” są czytelnikami tej gazety przez całe życie. Znalazłam trochę archiwalnego materiału o tym, jaki był ten pierwszy rok, a nawet pierwszy dzień w gazecie — opowiada nam Krystyna Adamowicz, prezes Towarzystwa Absolwentów „Zawsze wierni »Piątce«”.
Polskość między wierszami
— Wielu Polaków uważało i uważa nadal, że mimo tego, że gazeta była partyjna, o polskości pisało się zawsze, choć czasami między wierszami ze względu na cenzurę. Warto przypomnieć również naszych pierwszych pracowników, pierwszych dziennikarzy — tych, którzy swego czasu uczyli się w „Piątce”, a po ukończeniu szkoły przyszli pracować do gazety. I takich naszych „piątkowiczów” w „Czerwonym Sztandarze” pracowało ponad 30. Myślę, że jest to warte uwagi, że „Piątka” była swoistą kuźnią wileńskiej, polskiej inteligencji — zaznaczyła Krystyna Adamowicz.
Czytaj więcej: Krystyna Adamowicz: „Z polskością nigdy się nie rozstałam”
Tematy, wspomnienia, działania
— Jedna z dawnych absolwentek „Piątki”, Irena Ignatowicz, przekazała Towarzystwu album z publikacjami niezapomnianej Jadwigi Bębnowskiej — poetki, autorki wielu scenek do wykorzystania w szkolnej twórczości amatorskiej, która współpracowała z dziennikiem. Wspomnienia zbierała śp. Maria Kuryłło. Po zapoznaniu się z twórczością śp. Jadwigi, album przekażemy Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie — powiedziała nasza rozmówczyni.
Dodała, że co roku spotkania „piątkowiczów” są poświęcone jakiemuś ważnemu dla nich tematowi.
— A to wspomnienia o naszych niezapomnianych nauczycielach, wystosowanie oświadczeń do wysokich władz Litwy i Polski w walce o zachowanie statusu Gimnazjum Inżynieryjnego im. Joachima Lelewela, spadkobierczyni „Piątki”, odwiedzanie grobów naszych wybitnych Polaków z „Piątką” związanych. Niezapomniany był wyjazd przed rokiem do Muzeum Szkolnictwa na Wileńszczyźnie. Szczycimy się, że udało się nam odnowić groby takich wybitnych profesorów z „Piątki” jak: Marii Czekotowskiej, Andrzeja Biegi, Heleny Tomaszewskiej, Andrzeja Święcickiego. Do odnowienia zostały nam trzy nagrobki niezapomnianych profesorów — zakończyła Krystyna Adamowicz.
Czytaj więcej: Pierwszy krok upamiętniający niezapomnianych Profesorów niezapomnianej „Piątki”