Do krakowskiego Rynku jest stąd, spokojnym spacerem, góra kwadrans. Dzisiaj to ścisłe centrum miasta. Mieści się tu gmach Muzeum Narodowego, a za jego plecami Biblioteka Jagiellońska. Przed muzeum zaczynają rozciągać się Błonia, czyli wielka łąka w środku Krakowa. Po ich drugiej stronie kończy swój żywot kiedyś elitarny hotel „Cracovia”. Obok niego znajduje się stadion najstarszego polskiego klubu piłkarskiego o tej samej nazwie i biało-czerwonych, a jakże, barwach.
Niejako na tyłach muzeum, biblioteki i budynków uniwersyteckich, łącząc ulice 3 Maja i Władysława Reymonta, ciągną się Oleandry. Dzisiaj to też jedna z krakowskich ulic. Przed wybuchem I wojny światowej taką nazwę nosił jednak, znajdujący się w tym miejscu, teatr ogródkowy. W jego budynku w 1914 r. nocowali legioniści i stąd 6 sierpnia 1. Kompania Kadrowa wymaszerowała w stronę granicy z zaborem rosyjskim, by ostatecznie, po 123 latach zaborów, przynieść Polsce niepodległość.
Kamień węgielny
1. Kompanię Kadrową sformowano w początkach sierpnia 1914 r. na krakowskich Oleandrach z funkcjonujących na terenie ówczesnej Galicji Polskich Drużyn Strzeleckich. Józef Piłsudski podporządkował je sobie, zarządzając – za zgodą władz austriackich – ich mobilizację i koncentrację. W skład kompanii wchodziły cztery plutony, a każdy z nich złożony był z czterech dziesięcioosobowych sekcji.
Teatr ogródkowy, który nazywał się Oleandry albo Pod Oleandry, wzniesiono przy organizacji Wystawy Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym w roku 1912. Teren nad blisko płynącą rzeczką Rudawą był wówczas wilgotny i zarośnięty. Zawieruchy wojennej budynek teatru nie przetrwał. W jej trakcie został zburzony, ale jego nazwę upamiętniono w nazwie ulicy, którą w tym miejscu wytyczono w roku 1932.
Wcześniej, gdy wojna chyliła się już ku końcowi, 30 maja 1918 r. powołano do życia Związek Legionistów Polskich, organizację skupiającą żołnierzy Józefa Piłsudskiego, a w późniejszym czasie również ich rodziny i osoby identyfikujące się z ideą czynu niepodległościowego. Pierwszym komendantem został Edward Rydz-Śmigły, który kilkanaście lat później otrzymał buławę marszałka Polski. W 1922 r., na I Zjeździe Legionistów, w obecności Piłsudskiego, Śmigłego-Rydza oraz ponad 2,5 tys. legionistów, podjęto decyzję o budowie Domu im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach, czyli w miejscu, z którego wymaszerowała 1. Kompania Kadrowa. Specjalną uchwałą powołano do życia także Muzeum Czynu Niepodległościowego, które w przyszłości miało znaleźć swoją siedzibę w tym wybudowanym domu.
Teren pod budowę budynku przekazały Związkowi władze Krakowa, które podjęły w tym celu specjalną uchwałę w grudniu 1927 r. Rok później, w 10. rocznicę odzyskania niepodległości, abp Adam Sapieha, metropolita krakowski, dokonał poświęcenia kamienia węgielnego w obecności władz wojskowych, państwowych oraz samorządowych.
Koleje losu
Pierwszą, południowo-wschodnią część budynku, wybudowaną z funduszy Związku Legionistów Polskich, uroczyście otwarto w 1934 r., w 20. rocznicę wymarszu „Kadrówki”. Autorami modernistycznego projektu budynku byli Adolf Szyszko-Bohusz, profesor architektury, oraz Stefan Strojek. Trzy lata przed wybuchem wojny otwarto pierwszą wystawę pamiątek w Sali Kadrówki, natomiast w Sali Honorowej wyeksponowano urny, z których ziemia została złożona w Kopcu Józefa Piłsudskiego na Sowińcu.
II wojna światowa uniemożliwiła dokończenie budowy Domu im. Józefa Piłsudskiego w takiej formie, jaką zakładał projekt. Zgromadzone w nim eksponaty i pamiątki ukryto w prywatnych domach, kościołach i klasztorach. W budynku zaś na okres hitlerowskiej okupacji rozgościło się dowództwo SS i policji, które wybrały go na swoją siedzibę. Związek Legionistów Polskich został zdelegalizowany dekretem generalnego gubernatora Hansa Franka. Nie zaprzestał jednak działalności, tworząc konspiracyjną „Grupę Oleandry”.
W epoce PRL w domu na Oleandrach siedzibę miało przedsiębiorstwo Agrochem. Związek nie mógł działać legalnie, ale na przełomie lat 60. i 70. ub.w. środowisko legionowe w Krakowie nieformalnie go reaktywowało. Odprawiano uroczyste msze święte w imieniny Józefa Piłsudskiego, w rocznicę jego śmierci i rocznicę wymarszu 1. Kompanii Kadrowej oraz w Święto Niepodległości 11 listopada (oficjalnie w czasie PRL go nie obchodzono). Członkowie Związku sprawowali także opiekę nad kryptą marszałka Piłsudskiego na Wawelu. Spotykali się na dorocznych „opłatkach” w refektarzu klasztoru o.o. dominikanów w Krakowie, często z udziałem abp. Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II.
W 1990 r., po upadku komunizmu w Polsce, wcześniejsze delegalizacje Związku Legionistów Polskich uznano za nieważne i wpisano go do rejestru stowarzyszeń. W tym czasie korzystał on już z części pomieszczeń w Domu na Oleandrach. Wkrótce przejął w posiadanie cały, a w sierpniu 1991 r. ponownie otwarto w nim ekspozycję Muzeum Czynu Niepodległościowego.
Na dobrej drodze
Niestety, kolejne lata to wcale nie był dobry czas dla Domu im. Piłsudskiego. Zarówno budynek, jak i mieszczące się w nim muzeum były przedmiotem trójstronnego sporu Związku Legionistów Polskich, Ministerstwa Kultury i magistratu miasta Krakowa. Bez wchodzenia w szczegóły – cierpiały na tym budynek, zbiory i szeroko rozumiana polska kultura.
Dopiero w maju 2023 r. udało się ten węzeł gordyjski przeciąć. Eksponaty Muzeum Czynu Niepodległościowego trafiły pod opiekę Muzeum Narodowego w Krakowie. – To szczęśliwy finał długiej batalii. Po wielu latach na Oleandrach powstanie Muzeum Czynu Niepodległościowego, oddział Muzeum Narodowego w Krakowie. Mam nadzieję, że szybko uda nam się przeprowadzić remont i będziemy mogli zaprezentować w muzeum pierwsze ekspozycje – mówił prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Do Muzeum Narodowego trafiły 192 muzealia. Wśród nich znajdują się dwa ołtarze polowe używane przez kapelanów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w okresie II wojny światowej oraz zabytki związane ze służbą duszpasterską w Wojsku Polskim. Również pozostałe artefakty mają duże znaczenie dla historii i kultury narodowej. Należą do nich sztandary Związków Legionistów z okresu dwudziestolecia międzywojennego z zachowanymi drzewcami, obrazy o tematyce legionowej i religijnej związane z Legionami Polskimi, rzeźbiarskie popiersia Józefa Piłsudskiego, zespół kart pocztowych i grafik, w tym karykatury legionowe autorstwa Henryka Hertz-Barwińskiego, a także elementy oporządzenia z okresu I i II wojny światowej, w tym zespół broni palnej. Muzealia są w różnym stanie zachowania i zostały objęte opieką prewencyjno-konserwatorską.
Dodać trzeba, że jeszcze w trakcie trwania sporu, w 2018 r., udało się przeprowadzić remont elewacji Domu im. Piłsudskiego. Kosztem prawie 2,5 mln zł z budżetu miasta Krakowa gmachowi przywrócono przedwojenny wygląd dzięki historycznej technologii tynku szlachetnego. W trakcie prac usunięto tzw. baranek, czyli wtórną warstwę tynku nałożoną w czasach PRL i poddano odnowie właściwy, przedwojenny tynk. Co więcej, w ramach remontu wymieniono w obiekcie ponad 100 starych okien, co z zewnątrz przywróciło budynkowi piękny i godny wygląd.
Sokolnia jak nowa
Z Oleandrów, spod Domu im. Józefa Piłsudskiego, udajemy się na spacer w stronę krakowskiego Rynku. Po przekroczeniu alei Mickiewicza wchodzimy w ulicę… Piłsudskiego. Przy niej, po lewej stronie, zwrócimy uwagę jeszcze na dwa obiekty związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości.
Pierwszym jest budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, w którym znajduje się zabytkowa sala sportowa. Towarzystwo powstało 23 lutego 1885 r. z inicjatywy studentów związanych z Czytelnią Akademicką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miało na celu duchowe i fizyczne odrodzenie społeczeństwa przez kultywowanie tradycji narodowych, wychowanie patriotyczne oraz uprawianie ćwiczeń sportowych, głównie o charakterze paramilitarnym. Popularyzowało turystykę, gimnastykę i różne sporty: wioślarstwo, strzelectwo, szermierkę, łucznictwo, pływanie czy lekką atletykę.
W 1889 r. gmina przekazała Towarzystwu grunty przy ówczesnej ulicy Wolskiej, tuż przy korycie płynącej tam wtedy rzeczki Rudawy. W tym samym roku – według projektu Karola Knausa – wybudowano, a 18 listopada uroczyście otwarto budynek – sokolnię. Znajdowała się w nim największa w Galicji sala gimnastyczna, wyposażona w najnowocześniejsze w owych czasach urządzenia sportowe.
Z sokolich szeregów rekrutowało się wielu tych, którzy na frontach I wojny światowej bili się o niepodległą Polskę. W PRL „Sokół”, podobnie jak Związek Legionistów Polskich, był zdelegalizowany. Po upadku komunizmu wznowił działalność i odzyskał swój budynek. Niestety, ten był zdewastowany. Przed trzema laty, po kompleksowym remoncie i pracach konserwatorskich, sfinansowanych ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, odzyskał imponujący wygląd i jest dziś, być może, najbardziej reprezentacyjnym przy całej ulicy.
Oni wciąż maszerują
Za budynkiem Sokoła, u zbiegu ulic Piłsudskiego, Wenecja i Garncarskiej, stoi pomnik Józefa Piłsudskiego, autorstwa Czesława Dźwigaja, odsłonięty 15 lat temu, w wigilię Święta Niepodległości. Pomysł powstania w Krakowie pomnika Piłsudskiego i Czynu Niepodległościowego narodził się w 1922 r., jednak nie został przed wojną zrealizowany. Wrócił w 1989 r. za sprawą Związku Legionistów Polskich, ale ustawieniu monumentu na Błoniach przeszkodziły względy prawne. Kolejną próbę, tym razem zakończoną sukcesem, podjęto w 2008 r. z inicjatywy Leszka Gołdy, starszego Bractwa Kurkowego.
Na marmurowym cokole, na którym stoi figura Komendanta, wyryty jest napis: „Marszałek Józef Piłsudski 1867–1935”. Piłsudski stoi wsparty na szabli, ubrany w mundur, płaszcz i czapkę. U jego stóp umieszczony jest orzeł zrywający okowy. Całość ma około sześciu metrów wysokości. Z lewej strony znajduje się rzeźba przedstawiająca Czwórkę Legionową, wyruszającą na bojowy szlak z krakowskich Oleandrów. Ustawieni są na pochyłym cokole z inskrypcją pieśni „My, pierwsza Brygada”. Za figurą Piłsudskiego stoi 8,5-metrowy maszt, opleciony wieńcem laurowym z różami i z kopią główki laski marszałkowskiej z II Rzeczypospolitej na szczycie.
Bractwo Kurkowe poniosło koszty wykonania figury Piłsudskiego i pięciu projektów architektonicznych, a miasto Kraków zapłaciło za Czwórkę Legionową i maszt oraz za przygotowanie terenu, fundamentów i zieleni.
Gdy stoi się naprzeciw maszerujących legionistów, za ich plecami widać już powiewające biało-czerwone flagi, którymi na Święto Niepodległości udekorowany jest Kraków. Gdyby nie ich trud i ofiara, nie mogłyby tu wisieć i łopotać na jesiennym, listopadowym wietrze…
Czytaj więcej: „Czcimy symbol naszej niepodległości”. Obchody 155. urodzin Józefa Piłsudskiego
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 45 (130) 11-17/11/2023