Rozmówcy zastrzegli sobie anonimowość. Nie kryją też rozczarowania, że dzisiaj dla większości dzieci mikołaj już wcale nie jest świętym Mikołajem.
Czytaj więcej: Mikołajki: święto ludzi, którzy dają innym radość
Dawniej a dziś
— W roli mikołaja pracuję już 30 lat. Jest to praca dorywcza. Na co dzień jestem zwykłym, emerytowanym ślusarzem. Na początku mikołajem byłem w domu, ale z czasem zaczęli mnie prosić sąsiedzi, znajomi i tak z roku na rok coraz więcej osób mnie zapraszało. Szczerze mówiąc, w ciągu tych lat wszystko się zmieniło. Pamiętam, że jak tylko zaczynałem chodzić w roli mikołaja, to dzieci naprawdę na mnie czekały, szykowały się, każdy uczył się wiersza. A i prezenty zmieniły się. Dawniej w bogatszych rodzinach dla dzieci mikołaj przynosił cukierki i rzadko kiedy jakąś zabawkę, w biedniejszych rodzinach prezentem była mandarynka i garstka orzechów. A szczęścia u dzieci było mnóstwo. Cieszyły się już z tego, że mikołaj przyszedł — opowiada mikołaj z 30-letnim stażem.
Nasz rozmówca mówi, że teraz coraz mniej dzieci wierzy w istnienie Świętego Mikołaja. Jak zaznaczył, dawniej dla dziecka mikołaj był czymś nadzwyczajnym, tajemniczym, świętym, każdy do niego podchodził z szacunkiem. Natomiast dzisiaj przez większość dzieci mikołaj jest traktowany jako osoba, która przyniosła prezent i już może sobie iść.
Co porusza mikołaja
— Z roku na rok prezenty zmieniały się, dzisiaj to już jest zupełnie inaczej. Dla dzieci Święty Mikołaj jakoś nie przynosi radości. Dzisiaj najważniejsze są prezenty. A muszą one być drogie, modne, bo inaczej, jeżeli dziecku nie spodoba się, to może przyjść i rzucić podarowaną zabawką. Sam osobiście miałem kilka takich przykrych sytuacji, kiedy to dziecko czekało na nowy telefon, a mikołaj przyniósł Lego. To zamiast radości był krzyk i płacz — mówi.
— Nie powiem, że wszystkie dzieci dzisiaj są tak mocno rozpieszczone. Niektóre nadal czekają na mikołaja, który przyniesie prezent. Najlepiej jest przychodzić do maluchów, które już widziały mikołaja i nie boją się. Na ich twarzach widać wiarę w św. Mikołaja i najbardziej mnie porusza to, gdy pytam, czy były grzeczne, a one odpowiadają, że tak i patrzą na rodziców z nadzieją, że potwierdzą — dzieli się mikołaj.
Mikołaj po kwarantannie
Kolejny nasz rozmówca w roli mikołaja pracuje 7 lat. I, jak mówi, w ciągu jego „kariery” nie tylko rola mikołaja zmieniła się, ale mikołaja już zastępują inne postacie, albo… drony.
— Dzisiaj mikołaj to raczej taki symbol świąt. Po kwarantannie rola mikołaja bardzo zmieniła się. Pamiętam, że gdy tylko zaczynałem pracować, to prezenty przynosił mikołaj. Dzisiaj niektórzy zamiast mikołaja chcą, aby dla dzieci prezenty przynosiła jakaś jego ulubiona postać z bajki albo czasami prezenty przesyłają dronami. U ludzi wyobraźnia jest bez granic — mówi nam mikołaj z 7-letnim stażem.
Skąd się wzięły mikołajki?
Mikołajki obchodzimy 6 grudnia, gdyż właśnie tego dnia około 350 roku zmarł św. Mikołaj z Miry, patron dzieci. Świętowanie mikołajek w tym dniu ma na celu upamiętnienie postaci świętego.
Upamiętniane są też jego działania. Według legend św. Mikołaj wręczał dzieciom i najbardziej potrzebującym podarunki.
Poza tym 6 grudnia obchodzi się mikołajki także z tego względu, że wówczas wypadają imieniny Mikołaja.
Czytaj więcej: Mikołajki w podstołecznych muzeach