– Wiele się zmieniło. Podczas pandemii ludzie byli bardzo zmęczeni, przede wszystkim psychicznie. Dziś również to można zaobserwować. Dotyczy to wszystkich. Z powodu kwarantanny rozszerzyły się możliwości pracy zdalnej i komunikacji na odległość, co dotyczyło również procesu nauczania. Dziś zaś widzimy, że młodzi ludzie znacznie rzadziej komunikują się ze sobą. Ma to negatywny wpływ zwłaszcza na dzieci. Podsumowując, to dzieci najbardziej ucierpiały podczas pandemii — zaznacza w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” prof. Saulius Čaplinskas, kierownik Centrum Chorób Zakaźnych i AIDS.
Specjaliści przyznają, że cztery lata walki z COVID-19 było doświadczeniem, które trudno porównać z czymkolwiek innym. Jak mówią, świat bardzo zmienił się w ciągu tego okresu.
Czytaj więcej: Zdalna edukacja. Stracony czas?
Brak komunikacji
— Zmieniła się również komunikacja między dorosłymi. Niektóre instytucje, zwłaszcza rządowe, przeszły na trzydniowy tydzień pracy. W niektórych obszarach telepraca jest postępowa i być może tworzy większą wartość dodaną. Ale w wielu przypadkach jest odwrotnie. Nastąpiło ograniczenie burzy mózgów, czyli wymiany informacji między specjalistami, ograniczenie komunikacji na żywo między specjalistami w poszukiwaniu wspólnych rozwiązań. Obecnie brakuje nawiązywania komunikacji podczas przerw na kawę, obiadu. Ludzie oddalają się jeden od drugiego — ocenia specjalista.
Skutki będą później
Najpierw wśród ludzi panował strach i panika przed „nieznanym wirusem” z Chin. Ludzie poważnie traktowali wszystkie zalecenia. Potem rosło sceptyczne nastawienie do zaleceń i coraz większe lekceważenie zagrożenia związanego z koronawirusem.
— Większość ludzi nie rozumie, czym jest długi covid. To konsekwencje zdrowotne, które są znacznie poważniejsze i bardziej długotrwałe dla różnych układów organizmu, niż myślimy. Wiele skutków zdrowotnych pojawi się znacznie później. Osoba, która łatwo przechorowała koronawirusa, może rok lub kilkanaście lat później odczuć jego skutki. Mogą to być choroby układu sercowo-naczyniowego, choroby neurologiczne, różne choroby zapalne i choroby metaboliczne — prof. Čaplinskas.
Pierwszy rok z covidem
We wczesnych godzinach porannych 28 lutego 2020 r. poinformowano, że na Litwie wykryto pierwszy przypadek COVID-19. Na Litwę przybył z Werony we Włoszech, gdzie zachorowała kobieta z Szawli. 10 marca w Kownie potwierdzono dwa kolejne przywiezione przypadki. 18 marca zgłoszono pierwszy przypadek COVID-19 u osoby, która zaraziła się nim w kraju od krewnego, który wrócił z Wielkiej Brytanii. 21 marca odnotowano pierwszy zgon z powodu koronawirusa na Litwie. 16 marca w kraju wprowadzono kwarantannę, z surowymi ograniczeniami w podróżowaniu i wjeździe, zamknięciem większości sklepów, z wyjątkiem sklepów spożywczych i aptek, zakazem wszelkich wydarzeń publicznych oraz zamknięciem instytucji edukacyjnych. Inne kraje również nałożyły surowe ograniczenia w podróżowaniu, pozostawiając niektórych mieszkańców Litwy uwięzionych w innych krajach.
W sezonie letnim kwarantanna została złagodzona. Jednak 4 listopada rząd podjął decyzję o wprowadzeniu drugiej kwarantanny. Zamknięto bary, kawiarnie, restauracje, zakazano imprez publicznych i wprowadzono obowiązek noszenia maseczek. 7 grudnia rząd premiera Sauliusa Skvernelisa jeszcze bardziej zaostrzył kwarantannę, zawieszając naukę w szkołach, zakazując kontaktów więcej niż między dwiema rodzinami i zaostrzając ograniczenia w punktach handlowych.
Czytaj więcej: Jak trzy lata z koronawirusem zmieniły nas i nasze życie?