Podwójny jubileusz
W tym roku na Warmii i Mazurach obchodzono podwójny jubileusz Kaziuków — przed 35 laty, na prośbę organizatorów, dołączyła się ekipa wileńska, od początku i do dziś patronowana przez wileńską dziennikarkę Krystynę Adamowicz.
— Przez pierwsze 5 lat mieszkańcy Lidzbarka Warmińskiego 4 marca spotykali się w swoim gronie, wspominali rodzinne strony, oglądali zdjęcia, śpiewali znane dla niektórych z kolebki piosenki domu rodzinnego, zajadali się kołdunami, babką ziemniaczaną. Były to skromne, ale jakże potrzebne Kaziuki. W 1989 r. zaproszono nas, wilnian, do współorganizowania kaziukowego święta — opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Adamowicz, współorganizatorka Kaziuków-Wilniuków na Warmii i Mazurach.
Czytaj więcej: Krystyna Adamowicz: „Z polskością nigdy się nie rozstałam”
Nie zapomnieli o ojcowiźnie
— Formuła Kaziuków-Wilniuków w zasadzie pozostaje ta sama — są to spotkania z naszymi rodakami, którzy zmuszeni byli opuścić ojcowiznę i swoją przystań życiową znaleźli na Warmii i Mazurach. W niektórych miastach tego regionu, jak na przykład w Lidzbarku Warmińskim, po wojnie było 70 proc. mieszkańców przybyłych z ziemi wileńskiej. Nigdy nie zapomnieli o swej ojcowiźnie. Symboliczne, że tym razem wystąpił dla nich zespół artystyczny o pięknej nazwie „Ojcowizna” — mówi Krystyna Adamowicz.
W tym roku po raz pierwszy ekipa wileńska zawitała również do Biskupca.
— Piękna sala, duża scena przyjemnie nas zadziwiły. Jak co roku naszą przystanią był Lidzbark Warmiński. Tu czuliśmy się jak u siebie w domu. Zmieniało się przez ten okres kierownictwo Lidzbarskiego Domu Kultury, ale klimat przyjaźni, zrozumienia i wagi tych spotkań pozostał. Od pierwszych Kaziuków każdego roku koordynatorem występów naszych zespołów jest niezawodna Jolanta Adamczyk — dodaje Krystyna Adamowicz.
Wyraz uznania dla kaziukowej ekipy
Na jubileuszowe Kaziuki-Wilniuki przybyła Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska.
— Odebraliśmy to jako ogromny zaszczyt nie tylko dla święta, ale też dla całej naszej wileńskiej społeczności. Pani Marszałek była zauroczona naszymi palmami, sercami lukrowanymi, atmosferą. Zaznaczyła, że Kaziuki to najstarsza na świecie masowa impreza, która liczy ponad 400 lat — kontynuuje rozmówczyni.
„To taka magia być tutaj, na tak wspaniałym święcie, jaka to ogromna siła, że przetrwało wieki. Jest to ogromna szansa, by Polacy mieszkający na Litwie mogli się spotykać z byłymi wilnianami, niegdyś mieszkańcami Wina, którzy zmuszeni byli porzucić swe miasto” — przemawiała Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że Senat RP będzie wspierał Polonię i Polaków za granicą, że jest to najważniejszym zadaniem Senatu. „Pani Krystynie chciałabym bardzo podziękować, bo to, co pani robi, jest niezwykle ważne. Serdecznie pani dziękuję, a my możemy panią wspierać” — mówiła Marszałek Senatu RP.
— Dla mnie te słowa są ogromnym zaszczytem i zdaję sobie sprawę, że jest to też wyraz uznania dla całej naszej kaziukowej ekipy. Toteż ogromne podziękowanie składam tym, którzy tym naszym przedsięwzięciem żyją przez te 40 lat, jak to jest w przypadku posła na Sejm RP Jacka Protasa, niezależnie od stanowisk, jakie w określonym czasie pełnił zawsze był z nami. Tak samo przez wszystkie te lata jest z nami Jolanta Adamczyk, bezgranicznie oddana naszym Kaziukom. Dziękuję też naszym cudownym artystom, mistrzom sztuki ludowej, palmiarce Danucie Wiszniewskiej oraz jej córce mistrzyni wyplatania palm Agacie Granickiej, rodzinie Gryszkiewiczów — mistrzom przecudnych serc lukrowanych, Michałowi Jankowskiemu, znakomitemu mistrzowi rzeźbiarstwa w drewnie. Podziwiam też naszych artystów, którzy wystąpili na pięciu koncertach w ciągu dwu i pół dnia. Było ciężko, ale są zachwyceni gościnnością i swoją misją artystyczną — zaznacza Krystyna Adamowicz.
Jest wdzięczna też obecnemu kierownictwu w Lidzbarku Warmińskim, przede wszystkim burmistrzowi Jackowi Wiśniowskiemu oraz dyrektor Lidzbarskiego Domu Kultury, Katarzynie Radulewicz.
Czytaj więcej: Kaziuki-Wilniuki na Ziemi Warmińsko-Mazurskiej
Zamiłowanie do tradycji
Wileńska palmiarka Agata Granicka już ponad 20 lat wiezie swe palmy na Warmię i Mazury.
— Cieszy nas bardzo, że wydarzenie przyciąga już dzieci i wnuków dawnych wilnian, którzy potrafili przekazać kolejnym pokoleniom zamiłowanie do naszych tradycji. Mieszkańcy Warmii i Mazur darzą imprezę niezwykłym sentymentem, przychodzą nie tyle po to, by coś kupić, ile z tęsknoty do Wilna i Wileńszczyzny — dzieli się wrażeniami Agata Granicka.
Czytaj więcej: Wileńska palmiarka Agata Granicka wyróżniona przez ministerstwo
Zainteresowanie przeszło najśmielsze oczekiwania
Jolanta Adamczyk od 40 lat koordynuje Kaziuki-Wilniuki po stronie polskiej.
— Kiedy zaczęliśmy organizować w 1985 r. w Lidzbarskim Domu Kultury spotkania kaziukowe w formie koncertu, odbiorcami byli seniorzy, którzy spotykali się w Klubie Seniora. Wspominali smaki, zapachy, koncerty, gwarę towarzyszącą kiermaszom na placu Łukiskim w Wilnie organizowanym w okolicach 4 marca na cześć św. Kazimierza Królewicza. Do tego pierwszego koncertu zaprosiliśmy cymbalistów i zespoły śpiewacze mające w repertuarze pieśni i przyśpiewki z regionu wileńskiego. Zainteresowanie Kaziukami-Wilniukami przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Każdego roku coraz więcej osób chciało uczestniczyć w tym wydarzeniu. Nasz program każdego roku wzbogacany był o kolejne zespoły i koncerty cymbalistów — opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Jolanta Adamczyk.
Mówi, że kiedy w 1990 r. nawiązana została współpraca z „Kurierem Wileńskim” i do Lidzbarka Warmińskiego przyjechały polskie zespoły z Wileńszczyzny, wraz z zastępcą redaktora naczelnego Krystyną Adamowicz i ekipą dziennikarzy, serca organizatorów i publiczności biły bardzo mocno.
— Takie wydarzenie odbyło się po raz pierwszy na terenie Rzeczypospolitej Polskiej po II wojnie światowej. Kolejnym spotkaniom kaziukowym przyglądał się konsul rosyjski, aby nam się nie marzyły powroty do dawnych granic. Dużo wysiłku trzeba było włożyć, aby przekonać konsula o kulturowym i artystycznym znaczeniu Kaziuków-Wilniuków. Na przestrzeni 35 lat współpracy z Wilnem i Krystyną Adamowicz, która koordynowała Kaziuki po stronie wileńskiej a ja, po stronie polskiej, wydarzyło się bardzo wiele. Rozbudowaliśmy nasze przedsięwzięcie o miasta partnerskie na Warmii i Mazurach organizując koncerty i kiermasze w Olsztynie, Mrągowie, Ostródzie, Olsztynku, Bartoszycach, a ostatnimi czasy Szczytnie, Kętrzynie, Biskupcu. Przez te wszystkie lata wspieraliśmy finansowo polskie zespoły na Wileńszczyźnie. Remontowaliśmy wspólnymi siłami z miastami partnerskimi, polskie szkoły na Wileńszczyźnie, takie jak w Kienie. Organizowaliśmy akcję wsparcia zakupu autokaru dla dzieci z Domu Dziecka w Podbrodziu. Na 50 lecie „Kuriera Wileńskiego” ufundowaliśmy sztandar haftowany przez Krystynę Tarnacką z Lidzbarka Warmińskiego, a drzewiec wyrzeźbił mój mąż, Tadeusz Adamczyk — opowiada koordynatorka przedsięwzięcia po stronie polskiej.
Kaziuki-Wilniuki to nie tylko koncerty i kiermasze
— To także wystawy artystów z Galerii Znad Wilii i długoletnia współpraca i przyjaźń z Romkiem Mieczkowskim, spotkania z wileńskimi poetami i recitale młodych laureatów konkursów „Dziewczyny Kuriera”, to także rozmowy o sytuacji Polaków na Litwie i pisma do Sejmu i Senatu RP w obronie polskich szkół. Wiele się wydarzyło przez 40 lat organizacji tego wydarzenia. Nawiązały się przyjaźnie, odnalazły się rodziny a my, spotykamy się każdego roku i dzielimy się sukcesami i porażkami, jak przystało w każdej bliskiej rodzinie. Z inspiracji Kazikowych założyłam Zespół Tańca Ludowego „Perła Warmii”, bo jak tu można było wytrzymać, kiedy na Wileńszczyźnie, w każdej wsi i mieście jest zespół ludowy dziecięcy czy młodzieżowy lub kapela ludowa, a Lidzbark z taką tradycją spotkań Kaziukowych nie ma zespołu ludowego. Udało się i my też mamy „Perłę Warmii” podobnie jak w Niemenczynie „Perła”. Poprzez Stowarzyszenie Wspólnota Polska mogłam połączyć oba zespoły i zorganizować im warsztaty taneczne w Polsce i na Litwie. Od wielu lat realizuję różne wydarzenia i spotkania nie tylko Kaziukowe, ale w ramach różnych projektów. Kaziuki-Wilniuki dały mi skrzydła i pozwoliły poznać i zaprzyjaźnić się z niezwykłymi ludźmi. Moja rodzina powiększyła się o wielką rodzinę wileńską. To jest mój skarb — zaznacza Jolanta Adamczyk.
W tym roku kaziukowa ekipa zawitała do Lidzbarka Warmińskiego, Olsztyna, Szczytna, Kętrzyna i Biskupca.
Jubileuszową edycję Kaziuków-Wilniuków swoimi występami uświetnili: Polski Zespół Pieśni i Tańca „Ojcowizna” z Niemenczyna, Kapela Wileńska, Polski Teatr „Studio” w Wilnie. Imprezę tradycyjnie prowadzili gawędziarze wileńscy, Anna Adamowicz — Ciotka Franukowa oraz Dominik Kuziniewicz — Wincuk Bałbatunszczyk z Pustaszyszek.
Marszałek Senatu RP Małgorzata Kidawa-Błońska oraz poseł na Sejm RP Jacek Protas zaprosili 55 osób spośród ekipy kaziukowej do odwiedzenia senatu i sejmu.
| Fot. Facebook, Lidzbarski Dom Kultury LDK | Facebook, MOK Olsztyn | Facebook, Kętrzyńskie Centrum Kultury | Facebook, Biskupiec- Krajobraz Pełen Możliwości