— Długa kolejka TIR-ów w stronę granicy litewsko-białoruskiej zaczęła tworzyć się już przed trzema tygodniami. Od tego czasu tylko się zwiększa. Największe kolejki TIR-ów tworzyły się zwłaszcza w weekend, po niedzieli nieznacznie się zmniejszały. W ostatnią sobotę, 13 kwietnia, końcówka kolejki wydłużyła się aż do hotelu „Selena” w Małych Solecznikach — mówi mieszkaniec Małych Solecznik Mirosław.
Z Małych Solecznik do przejścia granicznego w Bieniakoniach prowadzi droga o długości ok. 15 km. Kierowcy jadący z Solecznik do Wilna i z powrotem narzekają na trudne warunki jazdy i czasami na niemożność przejechania drogą.
— Jeżdżę autobusem na trasie Soleczniki–Wilno, muszę dowieźć pasażerów na czas, ale niestety często jest to niemożliwe ze względu na nieprzejezdną drogę, skutkiem czego pasażerowie spóźniają się do pracy. Niektóre TIR-y stoją na poboczu tak, żeby umożliwić poruszanie się innym kierowcom, w niektórych miejscach uniemożliwiają przejechanie. Wczoraj obserwowałem taką sytuację, że kierowca auta, nie mogąc przejechać drogą, zjechał z drogi na ścieżkę dla pieszych i rowerzystów, żeby wyminąć korek. Taka jazda często prowadzi do sytuacji awaryjnych — wskazuje kierowca autobusu.
Jak mówi nasz rozmówca, w tak trudnej sytuacji musiałaby służyć pomocą policja drogowa.
— Jechałem wczesnym rankiem i byłem świadkiem wypadku, kiedy rozpędzone auto wjechało w TIR-a bez włączonych świateł gabarytowych. Moim zdaniem, policja musiałaby przez cały czas regulować ruch na drodze. Zwłaszcza w samych Małych Solecznikach jest niebezpieczny zakręt, gdzie trudno się rozjechać — tam obecność policji byłaby dobrze widziana. Kierowcy TIR-ów nie są niczemu winni, wykonują swoją pracę. Jak mówią, np. w Niemczech taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia, ponieważ tam już stałaby policja z włączonymi światłami i regulowałaby ruch — wskazuje nasz rozmówca.
Obecnie na Litwie z sześciu istniejących działają dwa przejścia graniczne z Białorusią. Poza przejściem granicznym w Bieniakoniach funkcjonuje też przejście w Miednikach. Żeby trafić na Białoruś, kierowcy muszą spędzić w kolejce pięć dni. Jak podała Dyrekcja Przejść Granicznych przy Ministerstwie Łączności, 17 kwietnia w kolejce oczekującej na wjazd przejściem granicznym w Bieniakoniach oczekiwało 726 TIR-ów, a spodziewany czas oczekiwania na wjazd wynosił 121 godz. Podobna sytuacja utworzyła się również na przejściu granicznym w Miednikach, gdzie odprawa odbywa się minimalnie szybciej. W wielokilometrowej kolejce na wjazd do Białorusi przez przejście w Miednikach 17 kwietnia czekało 725 TIR-ów. Czas oczekiwania na odprawę wynosił tu 97 godz., czyli około czterech dni.
We środę przedstawiciele Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysem udali się do Solecznik, gdzie spotkali się z kierownictwem rejonu i omówili sytuację.
Czytaj więcej: Zmiany w kontroli granicznej poprawią bezpieczeństwo ruchu na granicy