Więcej

    Starym motocyklem po krajach bałtyckich. Podróż w stylu retro

    Pasją Marcina są przedwojenne motocykle marki BSA. Dzięki swojemu hobby odwiedził Wilno i kraje bałtyckie. Vytautas organizuje wycieczki motocyklowe i pomógł Marcinowi zrealizować jego marzenie.

    Czytaj również...

    Marcin Klimczak pochodzi z Gdańska, ale jego rodzina ma kresowe korzenie. Jest pasjonatem starych, przedwojennych motocykli. 

    – Interesuję się motocyklami, od kiedy ukończyłem 14 lat. Początkowo miałem do czynienia z rosyjskim iżem. Natomiast w wieku 20 kilku lat zacząłem szukać jakiegoś przedwojennego motocykla. Trafiła się BSA. Lubię się wyspecjalizować w konkretnym temacie. Skoncentrowałem się na tej marce i tych motocyklach, które były sprzedawane w Polsce. Marka BSA trafiła do polskiej sieci sprzedaży. Stworzyłem całą kolekcję przedwojennych motocykli BSA – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” posiadacz modelu BSA Sloper wyprodukowanego w 1934 r.

    Babcia z Rudziszek

    Angielskie przedsiębiorstwo Birmingham Small Arms Company, które początkowo specjalizowało się w produkcji broni, rozpoczęło produkcję własnych motocykli BSA w 1903 r. To właśnie wtedy powstał pierwszy eksperymentalny model. Jedną z dziedzin zainteresowania Klimczuka jest też odwiedzanie miejsc, gdzie przed II wojną światową były sprzedawane motocykle tej marki. 

    W międzywojennym Wilnie ten model był sprzedawany przez spółkę „Kamenmacher i Okułowicz”, która najpierw mieściła się przy ulicy Wielkiej 24, natomiast później przy Adama Mickiewicza 9. 

    – Miałem dwa cele. Pierwszy był związany z motocyklami. Jestem fascynatem marki BSA. W obrębie tej pasji odszukuję miejsca, gdzie przed wojną sprzedawano motocykle BSA. Miałem adres w Wilnie, gdzie były sprzedawane. Takie miejsca były w Szawlach oraz w Rydze. Chciałem te miejsca odwiedzić. Drugi cel to była taka sentymentalna podróż. Rodzina mojego taty pochodzi z Wileńszczyzny z okolic Rudziszek. Poza tym, że jestem człowiekiem, który kolekcjonuje motocykle i interesuje się ich historią, to po prostu lubię jeździć na nich. Muszę przyznać, że po krajach bałtyckich fajnie się jeździ. Jest tu dosyć mały ruch oraz przyjaźni ludzie – podkreśla rozmówca.

    Wizyta w Rudziszkach miała szczególny charakter. – Babcia zawsze opowiadała o Rudziszkach. Bardzo tęskniła za tymi terenami. Z peronu w Rudziszkach wyjechali do Polski na Warmię w ramach repatriacji. Jak się czułem? Super się czułem! Poczułem klimat tego małego miasteczka. Gdzieś tam z tyłu głowy te wszystkie opowieści babci przemykały. Wizyta była bardzo przyjemna – zaznacza Klimczak.

    Czytaj więcej: Rudziszki: ocalmy od zniszczenia (1)

    Czytaj więcej: Rudziszki: ocalmy od zniszczenia (2)

    Marcin Klimczak stawia na autentyczność. Nawet akcesoria do motocykla dobiera z epoki

    Wycieczki na motocyklach

    Podróż po Litwie i krajach bałtyckich pomógł Marcinowi zorganizować Vytautas Jakelaitis. 

    – Z Marcinem niedawno zapoznaliśmy się na Facebooku. Kiedy napisał, że szuka informacji dotyczącej Wilna, to zaoferowałem swoją pomoc. Jego motocykl w tym roku ukończył 90 lat. W Wilnie były sklepy, które sprzedawały motocykle. Znalezienie i odwiedzenie tych miejsc było swoistym prezentem. Marcina spotkałem w Sejnach. Razem przyjechaliśmy do Wilna – podkreśla Vytautas w rozmowie z magazynem.

    Podobnie jak Marcin Vytautas od zawsze lubił motocykle. – Od dzieciństwa interesowałem się motocyklami. Mój ojciec, świętej pamięci, miał motocykl. Jeździłem z nim. W młodości oraz wieku dojrzałem nie miałem możliwości, ponieważ pojawiła się rodzina, dzieci. Żona również nie była przychylna temu, abym posiadał motocykl. Przed czterema laty nareszcie odebrałem prawo jazdy na ten pojazd. Dla mnie motocykl to narzędzie do podróżowania, ponieważ pozwala pokonać dłuższe trasy w dosyć krótkim czasie – twierdzi Vytautas Jakelaitis.

    Od niedawna ma własną agencję turystyczną „Vy tours”, która m.in. specjalizuje się w wycieczkach motocyklowych. – Drugą moją pasją jest historia. Poza tym lubię spotykać i poznawać nowe osoby, dlatego zostałem przewodnikiem. W swojej ofercie mam też wycieczki motocyklowe. Ten rodzaj zwiedzania staje się coraz bardziej popularny. Lubię jeździć drogami żwirowymi. Jedne z moich ulubionych tras turystycznych, które oferuję swoim klientom, to są wileńskie drogi żwirowe. W przeciwieństwie do innych stolic europejskich w Wilnie nadal mamy drogi żwirowe, np. w Markuciach, Rybiszkach czy Kolonii Wileńskiej, gdzie od lat mieszkam. Nawet w Śnipiszkach nadal są drogi bez nawierzchni asfaltowej. Nie chodzi o to, że Wilno jest zacofane, pokazuję turystom, że udało się nam zachować przyrodę. Na tym polega nasza wyjątkowość – z dumą podkreśla przewodnik.

    Vytautas Jakelaitis z rodziną. Od niedawna prowadzi agencję turystyczną „Vy tours”, która m.in. specjalizuje się w wycieczkach motocyklowych

    Szawle i wojsko

    Marcin Klimczak oprócz Wilna odwiedził też Szawle oraz Rygę. 

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – Na Litwie było kilka punktów sprzedaży BSA. Najsilniejszy ośrodek znajdował się w Szawlach. Tam ten model motocykli sprzedawała spółka „Dubysa”. Dla Marcina było ważne odwiedzić to miejsce. Z tego, co się orientuję, działał też przedstawiciel BSA w Kownie, niestety, nie udało się nam ustalić adresu – informuje Jakelaitis.

    Ciekawostką jest to, że modele BSA były wykorzystywane przez litewskie siły zbrojne. – Wojsko litewskie również posiadało ten model motocykla. O ile w późniejszych okresach w litewskiej armii dominował Harley-Davidson, o tyle w początkowych etapach były właśnie BSA. Ten model był znany i popularny ze względu na swoją jakość – dzieli się wiedzą Jakelaitis.

    Czytaj więcej: Piłsudski, hitlerowcy i sowieci, czyli „Gąsienice i podkowy”

    Motocykl BSA na wileńskiej ulicy oraz reklama przedstawicielstwa („zastępstwa”) marki BSA w Wilnie, zdjęcie sprzed wojny

    Motocykl to luksus

    Model BSA w międzywojennej Polsce cieszył się sporą popularnością. 

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – Kolekcjonuję zdjęcia motocykli BSA na polskich tablicach rejestracyjnych. Pod tym względem w pierwszej połowie lat 30. w Polsce zdecydowanie najczęściej się spotyka ten model. Dlaczego były wybierane? Przede wszystkim były bardzo solidne. W porównaniu do konkurencji miały dosyć mocną ramę. Wiadomo, że wówczas w Europie Środkowo-Wschodniej drogi generalnie były słabe. Sądzę, że właśnie z tego powodu ten model cieszył się popularnością. Z drugiej strony była bardzo dobrze rozwinięta sieć sprzedaży motocykli BSA i Ariel. Po prostu dominują na starych fotografiach. To była popularna marka, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że mało kto mógł sobie na to pozwolić – ocenia Klimczak. 

    – Motocykl to był pierwszy krok w kierunku mechanizacji pojazdów. Samochód był następnym. Motocykl w tamtym okresie był luksusem. Nie każdy mógł go kupić – dodaje Jakelaitis.

    Klimczak stawia na autentyczność. – Nie podróżuję na współczesnych motocyklach, bo dla mnie to jest zbyt łatwe. Dla mnie podróż na motocyklu, który ma 90 lat i który sam odrestaurowałem – wszystkie elementy, które obracają się w silniku, miałem w rękach – to dla mnie niesamowite doznanie, bo swój motocykl odtworzyłem z kupy gruzu. Poza tym zawsze podróżuję w stylu retro. Zwyczajnie nie cierpię widoku przedwojennego motocykla, który ma założone jakieś współczesne torby. U mnie wszystko jest międzywojenne. Mam przedwojenne kufry i walizki. Wszystkie elementy są z tamtego okresu, łącznie z tym, co mam w puszce narzędziowej. Puszka na olej jest wypełniona współczesnym olejem, ale takim, który był zalecany do tej marki – tłumaczy pasjonat motocykli.

    | Fot. archiwum Marcina Klimczaka i Vytautasa Jakelaitisa


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 22 (65) 08-14/06/2024

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wspólna historia, wspólne korzenie. Warto interesować się Litwą

    Międzynarodowy Kongres Lituanistów, organizowany przez Uniwersytet Wrocławski, stał się jedną z wielu wizytówek tej uczelni. Czytaj więcej: Kongres lituanistów we Wrocławiu: „Zainteresowanie Litwą przerosło oczekiwania” UE, NATO i traktat polsko-litewski 2024 jest rokiem bogatym w ważne rocznice w dziejach stosunków polsko-litewskich, których...

    Kraj i rejon

    Rok potrójnych wyborów wchodzi w ostateczną fazę. Wybory prezydenckie oraz do Parlamentu Europejskiego mamy za sobą. W przypadku tych pierwszych – niespodzianki nie było. Dla komentatorów i dziennikarzy oczywiste było, że Gitanas Nausėda zostanie zwycięzcą. Intryga generalnie dotyczyła tylko...

    Państwowy Fundusz Obrony: więcej mówimy niż robimy?

    Analityk Marius Laurinavičius, który od lat monitoruje rosyjskie zagrożenie, jest przekonany, że Państwowy Fundusz Obronny jest potrzebny. Pytanie brzmi tylko: kiedy i w jakiej formie zostanie przyjęty. — Niestety więcej mówimy o płynących zagrożeniach niż robimy coś w rzeczywistości,...

    Rocznica sowieckiej okupacji i wywózek

    14 czerwca o godzinie 23:50 minister spraw zagranicznych Litwy Juozas Urbšys otrzymał ultimatum Związku Sowieckiego. ZSRS żądało między innymi zgody na zwiększenie liczby stacjonujących na Litwie wojsk sowieckich, przeprowadzenie wyborów i wyłonienie nowego rządu, który byłby przychylny dla Moskwy....