Więcej

    Jaka polityka informacyjna?

    Ogłoszono właśnie, że rosyjskie instytucje zablokowały dostęp do wielu europejskich portali internetowych. Spośród litewskich wymienia się 15min, lrytas ir lrt, ale na liście nie ma innego giganta — delfi. Czy to dlatego, że delfi pozyskuje granty na rusyfikowanie w naszej przestrzeni informacyjnej, a pozostali — nie?

    Warto się w tym kontekście zastanowić nad czym innym. Rosyjska przestrzeń informacyjna jest rosyjska — nikt spoza niej nie ma tam wstępu, blokowane są portale, sygnał telewizji i media społecznościowe, niekontrolowane przez kremlowski reżim. Tymczasem przestrzeń informacyjna Europy, w tym Litwy, staje się również coraz bardziej rosyjska — wydawane są setki tysięcy euro na tworzenie rosyjskojęzycznych mediów i utrzymywanie imigrantów ze wschodu w rosyjskojęzycznym getcie, bez potrzeby integracji choćby przez naukę podstaw języków europejskich. Co więcej, pojawiają się głosy, że derusyfikacja naszej przestrzeni publicznej byłaby „nierozważna”. Czy należy rozumieć, że „rozważna” jest rusyfikacja? Czyli jak — przestrzeń rosyjska ma być rosyjska, a przestrzeń europejska — także coraz bardziej rosyjska? Dla kogo dokładnie taki układ ma być korzystny i czemu to my mamy to uważać za „rozważne”?

    Czytaj więcej: Przyjęto ustawę o desowietyzacji Litwy