— To dobra, słuszna decyzja. Ta ustawa była przyjmowana już pół roku, teraz wszystko uzgodniliśmy z Unią Europejską i wreszcie została przyjęta. W naszym kraju bez wątpienia używa się dużo naczyń plastikowych, co bardzo zanieczyszcza środowisko — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Tomas Tomilinas, członek sejmowego komitetu ochrony środowiska.
Wszystkie placówki gastronomiczne będą musiały zaoferować również alternatywne naczynie wielokrotnego użytku, jeśli klient będzie spożywał posiłek na miejscu.
— Na przykład mamy popularną restaurację McDonald’sa, w której według statystyk jada najwięcej osób, więc wyrzucamy tam ogromną ilość naczyń. A teraz, od maja 2025 r., McDonald’s będzie musiał zaoferować swoim klientom alternatywę — naczynia wielokrotnego użytku lub naczynia bez plastiku. Litwini piją dużo kawy w jednorazowych kubkach. Już dziś niektóre stacje benzynowe oferują zniżki tym, którzy kupują kawę w kubkach wielokrotnego użytku. Postaramy się jednak, aby wszyscy kupowali kawę w kubkach wielokrotnego użytku, a zniżki były większe. To przedsiębiorcy zdecydują, jakie one będą. Ale naszym głównym zadaniem jest to, żeby tych jednorazowych naczyń było jak najmniej — mówi Tomilinas.
Głos sprzeciwu
Tymczasem poseł Partii Chłopów i Zielonych Valius Ąžuolas w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że zmiany zwiększą jedynie dochody handlowców.
— To iluzja, iż w ten sposób chronimy środowisko. Zwykli ludzie znów ucierpią, a handlowcy zyskają. Problem polega na tym, że jednorazowe naczynia będą nadal używane. Różnica będzie polegała na tym, że handlarze będą pobierać opłaty za ich użytkowanie. To jest główny problem. To po prostu mechanizmy przymusu, które drogo kosztują ludzi. Lepiej byłoby zaoferować alternatywę, taką jak naczynia bez plastiku i pójść tą drogą. Widzieliśmy już, kto zyskiwał na pobierania opłat za woreczki w sklepach. Duzi handlowcy czerpią z tego zyski, ponieważ pobierają ten jeden cent, a drobni handlowcy nadal oddają bezpłatnie — podkreśla Ąžuolas.
Od maja 2025 r. plastikowe naczynia mogą zostać zastąpione jednorazowymi opakowaniami bez plastiku, na przykład drewnianymi lub papierowymi. Przyjęta nowelizacja przewiduje wyjątek. Zaś plastikowe naczynia będą dostępne tylko za kaucją.
Przewidziane kary
Planuje się, że dla firm, które nie zastosują się do zakazu, kara wyniesie od 1 do 3 tys. euro. Za takie wykroczenie, popełnione wielokrotnie, kara wyniosłaby 3–5 tys. euro. Odpowiedzialność przewidziana jest również dla osób zarządzających firmą.
Dla osób fizycznych, które nie zastosują się do zakazu świadczenia usług gastronomicznych, grzywna wyniesie od 30 do 60 euro, a dla osób zarządzających takimi przedsiębiorstwami — od 100 do 200 euro.
Zakaz jednorazowego plastiku przewiduje dyrektywa UE.Ok. 80 proc. odpadów trafiających do morza to plastikowe słomki czy sztućce. Głównym celem Parlamentu Europejskiego jest rozwiązanie tego problemu za pomocą wprowadzenia w życie ustawy, która zakazuje używania plastikowych przedmiotów.
Tworzywo sztuczne bardzo długo się rozkłada, odpady gromadzą się na dnie mórz czy oceanów. Plastikowe pozostałości znajdowane są w organizmach m.in. wielorybów, żółwi, fok, skorupiaków czy ryb. Przez to wpływają też niekorzystnie na łańcuch pokarmowy człowieka — sprawiają, że spożywamy cząsteczki mikroplastiku. To są główne powody, dla którego PE postanowił wprowadzić zakaz używania plastikowych przedmiotów.
Czytaj więcej: Napoje w plastikowych butelkach tylko z przymocowanymi nakrętkami