— To bardzo sensowne wydarzenie, nowa forma upamiętnienia, ważnych dla nas i tragicznych w skutkach wydarzeń historycznych. Żyjemy w czasach, gdy nie brakuje wykładów, konferencji, publikacji naukowych czy wystaw historycznych, ale mają ograniczony zasięg odbiorców i trudno z nimi dotrzeć zwłaszcza do młodzieży. Peleton rowerowy to świetna forma, by zaangażować szersze grono odbiorców i nasze centrum bardzo chętnie się w nie zaangażowało. Peleton Pamięci to inicjatywa międzynarodowa zapoczątkowana przez Muzeum Pamięci Sybiru i bardzo się cieszę, że inicjatorzy nie zamknęli się z tą ideą w swoim kręgu, ale wyszli z nią w świat — mówi Arūnas Bubnys, dyrektor generalny Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy.
Jednym głosem o trudnej historii
Ten niezwykły przejazd rowerowy odbywa się w tym roku w czterech europejskich miastach.
— Idea peletonu zrodziła się w Białymstoku osiem lat temu. Chcieliśmy upamiętnić w ten sposób 17 września 1939 r., a więc datę agresji ZSRS na ziemie wschodnie II RP. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę stwierdziliśmy, że warto to wydarzenie rozszerzyć i jednocześnie spotęgować przekaz, który mu towarzyszy, mówiąc jednym głosem o historii całego regionu. Dwa lata temu zaprosiliśmy więc do tego wydarzenia naszych partnerów z sąsiednich krajów, wiążąc ideę peletonu z datą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia 1939 r., która łączy całą Europę Środkowo-Wschodnią — wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” prof. Wojciech Śleszyński, dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru.
W tym roku po raz pierwszy wychodzi on poza granice Unii Europejskiej, gdyż włączyły się do niego także instytucje z Mołdawii.
— U początków działania Muzeum Pamięci Sybiru postanowiliśmy stworzyć sieć muzeów, zapraszając do współpracy muzea z krajów bałtyckich i Ukrainy. Wspólnie opowiadamy o naszej historii, przede wszystkim o tej historii tragicznej, związanej z represjami sowieckimi. Muzeum Narodowe z Mołdawii samo wyszło z inicjatywą włączenia się w nasze działania po odwiedzeniu przez jego delegację naszego muzeum. Naturalną konsekwencją tego wydarzenia będzie w tym roku Peleton Pamięci w Mołdawii — dodaje prof. Śleszyński.
W skład mołdawskiej delegacji weszli nie tylko pracownicy Muzeum Narodowego, ale również studenci historii, wśród których była również Polka, Alija Mikszański, która na co dzień angażuje się również w działalność Domu Polskiego w mołdawskich Bielcach.
— Nasz wyjazd był możliwy dzięki projektowi, który realizujemy wspólnie z Ambasadą Litwy w Kiszyniowie. Nasz profesor zaprosił do niego najlepszych studentów i bardzo się cieszę, że znalazłam się w tym gronie. To bardzo intensywny czas, nie tylko bierzemy udział w peletonie, ale także odwiedzamy muzea związane z represjami okresu sowieckiego. Chcemy skorzystać z doświadczeń litewskich muzealników by nauczyć się, jak przekazywać historię represji i oporu ludności przeciwko nim — tłumaczy w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” uczestniczka wyjazdu.
Czytaj więcej: Ciekawa instalacja Muzeum Pamięci Sybiru na placu Krasińskich w Warszawie [Z GALERIĄ]
Szlak wileńskiego peletonu
Trasa wileńskiego peletonu rozpoczęła się w Muzeum Okupacji i Walk o Wolność mieszczącym się w budynku, w którym przez prawie pięćdziesiąt lat działały sowieckie służby bezpieczeństwa. Uczestnicy wydarzenia wzięli tam udział w otwarciu wystawy „Od sowieckiej czerwieni do litewskiego trójkoloru: 50 lat walki o wolność”.
Wystawa w języku angielskim, zaprezentowana została na Litwie po raz pierwszy, a jej premiera miała miejsce w marcu 2024 r. w Muzeum Ofiar Komunizmu w Waszyngtonie.
Uczestnicy odwiedzili również dawny areszt śledczy w Wilnie przy ul. Kościuszki. Budynki, przejęte przez władze carskie na początku XIX w. od Chodkiewiczów, służyły początkowo jako koszary, a później jako więzienie dla więźniów politycznych. Więziono tu m.in. ponad 1 tys. uczestników powstania styczniowego. Budynek pełnił funkcję aresztu aż do 2019 r., a obecnie należy do Litewskiego Muzeum Narodowego.
Uczestnicy peletonu zatrzymali się także przy dawnym cmentarzu żydowskim, który w czasach sowieckich został zniszczony, a na jego miejscu wybudowano Pałac Sportu.
W Parku Pamięci w Tuskulanach nastąpiło zakończenie wydarzenia, połączone z otwarciem ekspozycji plenerowej pt. „Bunt młodzieży”, która prezentuje bardzo szerokie spektrum młodzieżowego oporu na Litwie w okresie sowieckim.
Czytaj więcej: Chciałbym iść drogą Sprawiedliwych
Bunt przeciw sowieckiej rzeczywistości miał wiele twarzy
„23 sierpnia to szczególny dzień. W 1939 r. przedstawiciele państw totalitarnych, imperium ZSRR i nazistowskich Niemiec, Mołotow i Ribbentrop, z upoważnienia swoich przywódców, uzgodnili sposób podziału Europy Północnej, Środkowej i Wschodniej. W 1979 r., dokładnie 45 lat temu, przedstawiciele narodów bałtyckich, zniewolonych przez Imperium Rosyjskie, opublikowali »Memorandum 45 Bałtów«. Sygnatariusze dokumentu, wśród których był mój ojciec, Antanas Terleckas, domagali się zniesienia okupacji i przywrócenia niepodległości swoich krajów. Kilka lat później, 23 sierpnia 1987 r., w stolicy Litwy pod pomnikiem Adama Mickiewicza odbył się wiec zwołany przez Ligę Wolności Litwy, domagającą się wolności dla krajów bałtyckich. W końcu w 1989 r. bratnie narody — Estończycy, Łotysze, Litwini — połączyły ręce na szlaku Wilno-Tallin, aby zademonstrować światu dążenie swoich narodów do niepodległości. Traktat Ribbentrop-Mołotow był aktem przemocy, a wydarzenia, o których wspomniałem, są przykładami buntu przeciwko przemocy. Ten bunt w okresie sowieckim miał różne oblicza. Wystawa opowiada o różnych nurtach nieuzbrojonego sprzeciwu wobec władzy od lat 70. aż do 90.; o istniejących na Litwie subkulturach: hipisach, punkach, ekspresji muzycznej, literackiej, plastycznej, o poszukiwaniu przeciwwagi dla propagandy w przeszłości narodu, o pielgrzymach, katolickich grupach religijnych, o niespokojnych duszach innych wyznań, wreszcie o buncie bezpośrednim — oporze politycznym. Formy oporu mieszały się ze sobą, zmieniały, pozwalając każdej z nich zdominować drugą. Bunt młodzieży wstrząsnął systemem okupacyjnym, prowokując prześladowania, przemoc i kary. Ruchy te stały się bardzo ważną częścią naszego ruchu narodowowyzwoleńczego” — mówił autor wystawy Gintautas Terleckas.
Czytaj więcej: Pakt Ribbentrop-Mołotow. Wojna nigdy nie przebiega zgodnie z planem
Od Białegostoku aż po Mereni
Wileński Peleton Pamięci był drugim z czterech zaplanowanych przez organizatorów w tym roku wydarzeń. 21 sierpnia, w Dzień Odnowienia Niepodległości Łotwy, pierwszy z peletonów przejechał ulicami Rygi. Zespół Muzeum Okupacji Łotwy przygotował liczącą 17 punktów trasę, podczas której uczestnicy peletonu odwiedzili miejsca związane z sowiecką i niemiecką okupacją Łotwy, a także poznali losy Łotyszek i Łotyszy w okresie II wojny światowej.
25 sierpnia Peleton Pamięci przejechał również przez Białystok. Podczas tegorocznej edycji na ośmiokilometrowej trasie znalazły się punkty, które przybliżyły uczestnikom wojenne losy białostoczan. Start odbył się na placu przed Teatrem Dramatycznym im. A. Węgierki w Białymstoku, a meta zlokalizowana była przed budynkiem Muzeum Pamięci Sybiru.
Ostatni etap międzynarodowej inicjatywy będzie miał miejsce 8 września. Wydarzenie po raz pierwszy odbędzie się w mołdawskim Mereni.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 32 (97) 31/08-06/09/2024