Nagrodę jubilatce wręczyli chargé d’affaires Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Dudziński oraz konsul RP Irmina Szmalec.
— To było wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla szanownej jubilatki, ale dla całej polskiej społeczności. Wysoką nagrodę wręczono pani Janinie podczas uroczystości jubileuszowej w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Pani Janina jak zawsze była pogodna, cierpliwie wysłuchała ludzi składających jej życzenia. Bardzo wiele gości chciało się wypowiedzieć i podziękować za dobre sprawy, jakie czyniła. Wiele wypowiedzi sięgało dawnych czasów, kiedy powstawał Związek Polaków Litwy i szereg innych polskich organizacji. Prawie we wszystkich pani Janina zostawiła swój dobry ślad, zawsze pomagała, służyła radą, gdy chodziło o szkolnictwo, o ZPL, o wszystko, co polskie. Pogratulować jubilatce oraz wyrazić uznanie przybył m.in. europoseł, prezes ZPL i AWPL-ZChR Waldemar Tomaszewski, stołeczna wicemer Donata Meiželytė, członkowie Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów Politycznych i Zesłańców, przyjechali też krewni z Polski. Wszyscy podziwialiśmy piękną rodzinę, która otaczała jubilatkę — dzieci, wnuków, prawnuków. Uroczystość jubileuszową uświetnił spektakl muzyczny „Na wileńskiej ulicy” w wykonaniu Polskiego Teatry „Studio” w Wilnie — opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Adamowicz, wileńska dziennikarka, prezes Towarzystwa Absolwentów „Zawsze wierni »Piątce«”.
Jest pewna, że pani Janina nigdy nie zaprzestanie działać.
— Może teraz tylko telefonicznie, ale zawsze poradzi, podpowie, pomoże. Sprawy polskie, wileńskie zawsze są bliskie jej sercu. Tak piękna i wzniosła uroczystość z okazji 100-lecia jeszcze raz pokazała, jak ludzie lubią i szanują panią Janinę, pamiętają o jej ogromnym wkładzie w krzewienie polskości, to jest prawdziwa nasza Matka Polka wileńska — zauważa Krystyna Adamowicz.
To dzięki pani Janinie Gieczewskiej narodził się pomysł roztoczenia opieki nad miejscami spoczynku pedagogów oraz absolwentów słynnej wileńskiej „Piątki”.
— Właśnie pani Janina wystąpiła z taką inicjatywą. My zaś przystąpiliśmy do realizacji tego szlachetnego celu — opowiada rozmówczyni.
Wspomina, jak przed wielu laty poznała panią Janinę Gieczewską.
— Gdy poznałyśmy się, pani Janina pracowała w polskiej redakcji wydawnictwa „Šviesa” jako redaktor podręczników dla szkół polskich na Litwie. Byłam młodziutką dziennikarką, kiedy po raz pierwszy zawitała do redakcji „Czerwonego Sztandaru”. Pamiętam, że chodziło wówczas o sprawy polskich podręczników — kontynuuje Krystyna Adamowicz.
Wspomina też, z jakim zapałem pani Gieczewska zaangażowała się w budowę polskiej szkoły w Wilnie, obecnie Progimnazjum im. św. Jana Pawła II.
— Poprzez redakcję przekazała całą swoją emeryturę na rzecz budowy polskiej szkoły w dzielnicy Justiniškės, pod taką nazwą powstawało obecne progimnazjum. Z zawodu jest przecież pedagogiem, zatem sprawy szkolnictwa zawsze były bliskie jej sercu — podsumowuje dziennikarka.
Janina Gieczewska przez całe życie była aktywna społecznie. Działała w Związku Polaków na Litwie, Towarzystwie Dobroczynności i Polskiej Sekcji Wileńskiej Wspólnoty Więźniów Politycznych i Zesłańców. Jest rodowitą wilnianką, osobą życzliwą, pogodną i otwartą. Za swą działalność wielokrotnie otrzymywała najwyższe nagrody państwowe.
Czytaj więcej: Setne urodziny rodowitej wilnianki. „W życiu wszystko jest ważne”