W tym wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” publikujemy wspomnienia naszego stałego publicysty z Polski, Piotra Hlebowicza. W czasach PRL był aktywnym działaczem Solidarności, a na przełomie lat 80. i 90. zaangażował się w działalność na rzecz wspierania niepodległości republik byłego ZSRS, również Litwy.
„Styczniowe migawki z oblężonego Wilna” to jego opowiadanie o najbardziej dramatycznych dniach w najnowszej historii Litwy, która wówczas dopiero co odzyskała swoją niepodległość. Był nie tylko ich świadkiem, lecz także uczestnikiem. Noc z 12 na 13 stycznia 1991 r., którą opisuje Piotr Hlebowicz, stała się przełomową w dziejach naszego kraju. Dzięki determinacji setek tysięcy ludzi Litwa dzisiaj jest wolna.
Po ponad 30 latach od tamtych wydarzeń często dyskutujemy o tym, co nam ta wolność przyniosła. Oczywiście, niepodległa Litwa nie jest państwem idealnym. Stykamy się z wieloma problemami w gospodarce, sferze socjalnej. Nawet od poszczególnych osób, które w nocy z 12 na 13 stycznia 1991 r. broniły parlamentu i wieży telewizyjnej, słyszałem, że nie o takiej Litwie marzyli.
Mają prawo tak mówić. I to mówić głośno, nie bojąc się, że ich krytyczne wypowiedzi o sytuacji w kraju, jego władzach staną się powodem do represji. I to jest właśnie jedna z odsłon wolności, o którą walczyli. Czy to jest dużo, czy mało? Zapytajmy o to mieszkańców dwóch sąsiednich krajów, które tak jak Litwa wchodziły w skład Związku Sowieckiego. Mam na myśli Rosję i Białoruś. Nawet najmniejsza publiczna krytyka władz skutkuje tam osadzeniem w więzieniu.
Jednak wolna Litwa to nie tylko wolność polityczna, swoboda wypowiedzi. Mimo utyskiwań na trudności dnia powszedniego nasz kraj osiągnął znaczące sukcesy w dziedzinie gospodarki. Ekonomiści twierdzą, że Litwa mimo licznych problemów w swojej historii nie miała się tak dobrze jak dzisiaj. Nie będę się w to teraz zagłębiał, ale postępy w tych dziedzinach widoczne są gołym okiem. Mimo trudności mamy pełne prawo powiedzieć, że Litwie się udało. Odwaga ludzi, którzy obronili wolność w styczniu 1991 r., nie poszła na marne.
Czytaj więcej: Sprawa 13 stycznia nadal budzi emocje
Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 3 (7) 18-24/01/2025