We wtorek Valentin Gavrilov podał się do dymisji.
„Resort finansów ma wiele ważnych spraw, które wymagają pełnej uwagi pracowników. Odpowiedziałem na wszystkie pytania odnośnie mojej lojalności wobec Litwy. Jednak niekończące się dyskusje i wątpliwości co do moich kompetencji związanych z wykonywaniem bieżących obowiązków nie przyczynią się do efektywnej pracy całego ministerstwa. W związku z tym podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji wiceministra finansów” — napisał na Facebooku Gavrilov.
Podważona lojalność
Liczni politycy podważali lojalność wiceministra finansów wobec Litwy. Zarzucano mu m.in., że czci Dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami 9 maja — w dniu, w którym odbywają się obchody tego święta w Rosji. Litwa, jak i cała Europa obchodzi zakończenie II wojny światowej w dniu 8 maja. Co prawda, po fali krytyki, Gavrilov zapewniał, że jest lojalny wobec Litwy i zapowiedział, że będzie czcił to zdarzenie 8 maja.
Ponadto Gavrilov występował przeciwko zwiększeniu finansowania obrony kraju oraz blokadzie elektrowni atomowej w Ostrowcu.
W poniedziałek państwowy nadawca LRT poinformował, że polityk zamieszczał materiały w największej rosyjskiej sieci społecznościowej Vkontakte. Wśród zamieszczanych materiałów były też utwory muzyczne prokremlowskich wykonawców.
Decyzja o rezygnacji była dobrowolna
Premier Gintautas Paluckas i minister finansów Rimantas Šadžius nie wyrazili jednak wątpliwości co do postawy wiceministra.
Paluckas podziękował wiceministrowi za wspólną pracę. „Szanuję jego odpowiedzialny wybór. Uważam, że jest to przejaw dojrzałości politycznej i odpowiedzialności” — powiedział premier.
Šadžius podkreślił, że decyzja wiceministra o rezygnacji była dobrowolna.
„Jak już mówiłem, nie mam powodu, żeby wątpić w kompetencje zawodowe Valentina Gavrilova i jego lojalność wobec Litwy. Jednak bardzo słusznie, że oczekiwania społeczeństwa wobec polityków są wyższe. Decyzja wiceministra o rezygnacji była dobrowolna” — powiedział minister finansów.
Przewodniczący Sejmu Saulius Skvernelis nazwał decyzję Gavrilova słuszną.
„Można było ją podjąć nieco wcześniej, nie czekając na polityczną reakcję przedstawicieli najwyższych władz” — ocenił szef parlamentu.
Wyższe wymagania wobec polityków
— Zawsze akcentuję, że politykom stawiamy wyższe wymagania niż te, jakie mamy wobec zwykłych obywateli. W demokratycznym kraju każdy może mieć jakie chce poglądy, może słuchać dowolnej muzyki czy lubić dowolny kraj. Wiceminister, jak każdy polityk, podlega dodatkowym wymogom oraz kryteriom politycznym, które wiążą się z priorytetami rządu, obecnej koalicji rządzącej. W obecnych realiach politycznych priorytetami rządu, jak też litewskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa są walka z kremlowską propagandą, z rosyjskim imperializmem. Dlatego krytyka wobec wiceministra w wielkiej mierze była właściwa. W tym wypadku Gavrilov jako polityk, nie jako obywatel, musiał ponieść konsekwencje. Trudno stwierdzić, czy są to konsekwencje za duże, ale wydaje mi się, że postąpił on słusznie, żeby nie zaszkodzić całej ekipie rządzącej — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” dr Andrzej Pukszto, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie.
Politolog uważa, że w kontekście obecnych realiów, na poziomi rządowym Gavrilov nie ma perspektyw na karierę polityczną.
— Być może jako polityk ma szanse na poziomie samorządowym, gdzie mniej jest polityki międzynarodowej — podsumowuje rozmówca.
Czytaj więcej: Kirkorow, koronawirus a rosyjska propaganda