„Skoro widzisz krzyż, to może też oznaczać, że jestem osobą wierzącą. A osoba wierząca nie równa się konserwatywna. Z pewnością jestem osobą, która wierzy w zawołanie z Pisma: »Idźcie i głoście Ewangelię«. Takim staram się być — idącym i głoszącym” — tłumaczył.
Po czasie zapytał samego dziennikarza: „Uważasz, że nasz papież Franciszek jest osobą konserwatywną?”.
„Zawsze coś nam umyka, dlatego wpisywanie w kategorie, zamykanie w pudełkach wydaje mi się ryzykowne. Swoją drogą od jakiegoś czasu próbuję się z nich wydostać, po cichu wymykać. Z tych pudełek rzecz jasna. I właśnie dlatego życie w wierze jest takie fascynujące, bo wymyka się definicjom. Trochę jak z tożsamością, o którą pytałeś” — zauważył.
Frątczak unika jednoznacznych etykiet, podkreślając, że życie w wierze jest dynamiczne i nie da się go sprowadzić do prostych definicji.
Artysta podkreśla, że zarówno w wierze, jak i w tożsamości, często pozostajemy „gdzieś pomiędzy” — nieustannie poszukując swojej drogi.
„Gdzieś pomiędzy dwoma światami – za mało litewski, nie dość polski. Bartek z Wilna, jak Zbyszko z Bogdańca. Tak tu, gdzieś pomiędzy światem a przestrzenią duchową. I swoją drogą, to ciekawe, że na samym końcu naszej rozmowy pojawia się temat wiary i tożsamości. Może to nie przypadek” — podsumował.
Pełny wywiad ukazał się w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 11 (30) 15-21 marca 2025 r.