Do domu przy Zaułku Montwiłłowskim 4/6 (obecnie J. Savickio 4) bracia Piotr i Stefan Narębscy wprowadzili się z rodzinami w 1930 r. W tym gościnnym domu miały miejsce spotkania towarzyskie wileńskiego środowiska kulturalno-artystycznego.
– Bywali tu profesorowie Wydziału Sztuk Pięknych USB: Bolesław Bałzukiewicz, Jerzy Hoppen, Bronisław Jamontt, Juliusz Kłos, Marian Morelowski i Ludomir Sleńdziński, malarz Kazimierz Kwiatkowski, konserwator zabytków Stanisław Lorentz i architekt Jan Borowski – opowiada wileńska dziennikarka Krystyna Adamowicz, autorka cyklu publikacji o wybitnym architekcie.
Życie towarzyskie w międzywojennym Wilnie
W międzywojennym Wilnie życie kulturalne i artystyczne rozwijało się znakomicie. Sprzyjała temu powstała w 1933 r. Rada Wileńskich Zrzeszeń Artystycznych, zwana w skrócie Erwuzą. W słynnej bazyliańskiej Celi Konrada – siedzibie Związku Literatów – utworzono klub towarzyski „Smorgonia”. Stefan Narębski zaadaptował pobazyliańskie pomieszczenia na cel spotkań.
– Miejscem spotkań wileńskiego środowiska artystyczno-literackiego była również cukiernia Rudnickiego na rogu ul. Mickiewicza i Arsenalskiej. Zachowały się portrety i karykatury ich uczestników, narysowane ołówkiem przez Stefana Narębskiego na papierowych serwetkach – kontynuuje Krystyna Adamowicz.
Znakomicie rozwijała się także kariera zawodowa Stefana Narębskiego. W okresie międzywojennym zajmował on stanowisko głównego architekta w magistracie Wilna, wykładał na Uniwersytecie Stefana Batorego, brał czynny udział w zakładaniu Wydziału Sztuk Pięknych na tej uczelni. Od 1937 r. był kierownikiem Katedry Projektowania Wnętrz na Wydziale Sztuk Pięknych USB, wykładał budownictwo wiejskie na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym.
Był autorem licznych publikacji, m.in.: „Zarys urbanistycznego rozwoju Wilna i plan zabudowania jego z r. 1817”, „Prace i materiały sprawozdawcze sekcji Historii Sztuki Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie”, ,„Możliwości architektoniczne Wilna”. Wiele uwagi poświęcał historii rozwoju wileńskiego stolarstwa, był autorem publikacji „Stefana Narębskiego uwagi o stolarstwie wileńskim”. Nadal zajmował się konserwacją zabytków.
„W ciągu trzech lat (1932–1935) mój Ojciec zajęty był głównie budową i szczegółowym wystrojem wnętrz pałacu Arcybiskupów Wileńskich i siedziby Kurii Metropolitalnej przy placu Katedralnym. Pamiętam, że po przekazaniu tej reprezentacyjnej budowli abp. Romualdowi Jałbrzykowskiemu cała nasza rodzina zapraszana była co roku na imieniny tego zasłużonego Arcypasterza Wilna. (…) Władze Litwy Radzieckiej należycie oceniły walory reprezentacyjne pałacu arcybiskupiego, eksmitując z niego Kurię Metropolitalną i przeznaczając ten gmach na siedzibę Rady Najwyższej Litewskiej SRR. Przed wprowadzeniem nowego gospodarza usunięto skrupulatnie liczne elementy religijne, które zgromadzone zostały bezładnie w piwnicy. Po odzyskaniu niepodległości przez Litwę i odzyskaniu przez Kurię pałacu litewskiej historyk sztuki dr Rucie Vitkauskienė polecono zajęcie się przywróceniem przedwojennego wystroju pałacu. W tym celu skontaktowała się ona z naszą rodziną i okazało się, że u mojej siostry Barbary zachowała się szczegółowa dokumentacja Ojca, dotycząca rozmieszczenia poszczególnych elementów sakralnych w tym gmachu. Dzięki temu wnętrza rezydencji obecnego Metropolity Wileńskiego zyskały pełny oryginalny wygląd i blask” – pisze prof. Wojciech Narębski.

| Fot. arch.
Drewniane kościoły
W tym samym okresie zaprojektowane zostały i wybudowane dwa kościoły drewniane w Kolonii Wileńskiej i w Krewie (1934) – miejscu pierwszej unii polsko-litewskiej w 1385 r.
„Znany historyk sztuki prof. M. Morelowski określił kościół w Krewie jako jedno z najlepszych dzieł polskiego budownictwa drzewnego XX w. Niestety, znalazł się on po wojnie na terytorium Białorusi i pod władzą radziecką został całkowicie przebudowany w dwukondygnacyjny szpital, po likwidacji którego i wzniesieniu w sąsiedztwie murowanego kościoła popadł w ruinę. Podczas działań wojennych spalony został ponadto zaprojektowany przez Ojca kościół w podwileńskim Połukniu. Zniszczeniu uległy również ołtarze jego projektu w kościele Trynitarzy na wileńskim przedmieściu Trynopol nad Wilią, przekształconym przez władze radzieckie wraz z przyległym klasztorem w schronisko turystyczne. Natomiast szczęśliwie ocalał z pożogi wojennej i uniknął likwidacji” – wspomina syn architekta.
Ostatnim, zrealizowanym przed 1939 r. ważnym dla Wilna projektem Stefana Narębskiego była odbudowa i adaptacja wnętrz Ratusza z teatralnych na muzealne.
Przedwojenna sielanka
„Kiedy z perspektywy 70 lat wspominam ten szczęśliwy okres mego dzieciństwa, budzi się w mym sercu głęboka wdzięczność naszym wspaniałym Rodzicom za to wszystko, co nam dali, świecąc swym przykładem i wpajając podstawowe zasady opartego na chrześcijaństwie prawdziwego człowieczeństwa, uczciwości, tolerancji, pracowitości i służby społeczeństwu oraz umiłowanie Ojczyzny. Dzięki temu, mimo niezwykle trudnych i różnorodnych przeżyć wojennych, cała nasza rodzina mogła być dumna z postawy wszystkich jej członków podczas wojny i okupacji. Wszystkie te pozytywne cechy charakteru rozwijały w nas również bardzo dobre szkoły i harcerstwo. Najstarsza Basia uczęszczała do Gimnazjum ss. Nazaretanek. Obaj chłopcy – po przerobieniu kilku pierwszych klas wraz ze stryjeczną siostrą Hanią na kompletach w domu i ostatnich w prywatnej »Naszej Szkole« – uczęszczali do Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. Równocześnie wstąpili w szeregi działającej przy tej szkole i mającej piękną tradycję Błękitnej Jedynki Żeglarskiej. Wspominam z rozrzewnieniem obozy harcerskie nad jeziorem Narocz, które tak scementowały błękitniaków, że coroczne spotkania żyjących jeszcze druhów z tej Drużyny mają miejsce do dziś dnia” – pisał we wspomnieniach prof. Wojciech Narębski.
Najtragiczniejszy okres dziejów rodziny Narębskich rozpoczął się w dniu agresji sowieckiej na Polskę…
Czytaj więcej: Przywracamy pamięć o zasłużonym dla Wilna architekcie
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 21 (58) 24-30/05/2025