Wybitny architekt, konserwator zabytków, wykładowca akademicki mieszkał w Wilnie z przerwami w latach 1899–1945. W okresie międzywojennym zajmował stanowisko głównego architekta w magistracie Wilna.
– Dorobek architektoniczny i artystyczny prof. Stefana Narębskiego stanowią przede wszystkim gmach: Szkoły Średniej nr 5 na Antokolu, dom własny przy obecnej ulicy J. Savickio 4, dawnym zaułku Montwiłłowskim, przebudowa pałacu arcybiskupów wileńskich i siedziby kurii przy placu Katedralnym, drewniany kościół pw. Chrystusa Króla i św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Kolonii Wileńskiej. W 1938 r. na zlecenie Senatu Uniwersytetu Stefana Batorego w narożu głównego gmachu uczelni wykonano według projektu profesora trzy łuki. W 1964 r., z okazji 250. rocznicy urodzin Kristijonasa Donelaitisa, w narożnej niszy umieszczono posąg tego litewskiego poety – opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Adamowicz, wileńska dziennikarka, autorka licznych publikacji o prof. Stefanie Narębskim.
Rozmówczyni udostępniła nam także wspomnienia, pisane przez prof. Wojciecha Narębskiego, syna wybitnego architekta.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Ważne dla Wilna projekty
„Jako architekt miejski od 1930 r. nadzorował Ojciec prace nad konserwacją ruin na Górze Zamkowej. Po odkryciu w 1932 r. w podziemiach katedry po wielkiej powodzi szczątków króla Aleksandra Jagiellończyka oraz żon Zygmunta Augusta, Barbary Radziwiłłówny i Elżbiety Rakuskiej, był członkiem komitetu, który zajął się ich godnym powtórnym pochówkiem. Zaprojektował On wtedy ozdobne dębowe trumny, które kryją te szczątki w krypcie królewskiej pod kaplicą św. Kazimierza (…). W 1943 r. powierzono memu Ojcu nadzór nad ukończeniem rozpoczętej w 1910 r. według projektu włoskiego architekta Orsino Bongi budowy neoromańskiego kościoła w podwileńskim Landwarowie. Ważnym dla Wilna projektem Ojca była odbudowa i adaptacja z pomieszczeń teatralnych na muzealne wnętrz gucewiczowskiego Ratusza. Znajdujący się w archiwum uniwersyteckim projekt Wydziału Rolnego USB przy ul. Zakretowej nie doczekał się, niestety, realizacji” – pisał prof. Wojciech Narębski.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Urodził się w dalekiej Czeczenii
Stefan Narębski urodził się w 1892 r. w Groznym, stolicy Czeczenii.
„Awansowany przez wojskowe władze carskie dziadek Józef został skierowany jako lekarz wojskowy do stacjonującego w Groznym Kozackiego Pułku Konnego Kizlaro-Grebienskiego. Taka była polityka carska, dążąca do rozproszenia Polaków po całym terytorium Rosji. Tam też przyszła na świat trójka dzieci Józefa i Konstancji Narębskich: najstarsza córka Justyna oraz dwóch synów, Stefan i Piotr. Józef Narębski brał żywy udział w życiu społecznym miejscowej Polonii, będąc syndykiem groznieńskiego Kościoła rzymskokatolickiego. Poza swoimi obowiązkami w wojsku niósł chętnie pomoc lekarską zwłaszcza miejscowej ubogiej ludności, zyskując jej wielką sympatię” – czytamy w zapiskach prof. Wojciecha Narębskiego.
„W Groznym szereg ważnych stanowisk w miejscowej administracji, na poczcie i kolei zajmowali przedstawiciele kilku znanych polskich rodzin kresowych: Maculewiczów, Kieżunów, Romaszkiewiczów, Dąbkowskich i Skrobeckich. Zawarte na dalekiej ziemi czeczeńskiej przyjazne stosunki z tymi rodzinami były podtrzymywane po odzyskaniu przez Polskę niepodległości” – pisze prof. Narębski.
„Pobyt rodziny Narębskich w Groznym nie trwał długo. W 1899 r. dziadek Józef zmarł po krótkiej a ciężkiej chorobie, pozostawiając babcię Konstancję z trójką nieletnich dzieci. Wkrótce po śmierci męża babcia Konstancja ze swoją matką i trójką nieletnich dzieci opuściła daleką i obcą – mimo sympatii do Polaków miejscowej ludności – Czeczenię i przeniosła się początkowo do folwarku Holandia (Aleksandrowo). Po mniej więcej rocznym pobycie na wsi Babcia wraz z dziećmi udała się do Wilna” – pisał prof. Wojciech Narębski.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Był to rok 1899
W Wilnie Stefan Narębski uczęszczał do gimnazjum, następnie uczył się i pracował w Petersburgu, Kijowie, Witebsku, Warszawie. 10 grudnia 1919 r. zmarła Konstancja Narębska, pochowana na wileńskiej Rossie. Po śmierci matki Stefan udał się do Warszawy w celu ukończenia studiów architektonicznych na Politechnice.
„Równocześnie podjął on pracę w Biurze Budowy Gmachów Reprezentacyjnych, uczestnicząc w związku z tym w projekcie przebudowy wnętrz Pałacu Namiestnikowskiego na siedzibę Prezydium Rady Ministrów. Obecnie, jak wiadomo, pałac ten jest siedzibą Prezydenta Rzeczypospolitej. W tym czasie poznał w stolicy i pokochał ze wzajemnością córkę architekta powiatowego Włocławka inż. Antoniego Olszakowskiego – Zofię Natalię, zatrudnioną jako kreślarka w Budownictwie Wojskowym. Związek małżeński moich rodziców został zawarty 28 września 1919 r. w kościółku św. Witalisa we Włocławku. Młode małżeństwo zamieszkało w domu teściów Antoniego i Marii z Chraszczewskich Olszakowskich przy ul. Orlej 4” – pisał syn architekta.
W 1922 r. Stefan Narębski uzyskał na Politechnice Warszawskiej dyplom inżyniera architekta. We Włocławku przyszła na świat cała trójka dzieci Stefana i Zofii Narębskich: córka Barbara (ur. 1921) oraz synowie Wojciech (ur. 1925) i Juliusz (ur. 1927).
Podczas ośmioletniego pobytu we Włocławku Stefan Narębski znacząco zapisał się w jego dziejach, pracując w biurze architektonicznym swego teścia. W latach 1927–1928 pełnił funkcję architekta miejskiego Włocławka. W 1928 r. po otrzymaniu propozycji objęcia tego samego stanowiska w Wilnie zdecydował się powrócić do umiłowanego miasta swego dzieciństwa.
Pierwszym, który powrócił do rodzinnego Wilna, był Piotr Narębski, który 1925 r. ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Stefana Batorego. W tym samym roku zawarł on związek małżeński z Heleną Czerkasow. Owocem małżeństwa Piotra i Heleny była urodzona w Wilnie dwójka dzieci: Anna (ur. 1927) i Jerzy (ur. 1932).

| Fot. arch.
Budowa domu w Wilnie
Po powrocie do Wilna Stefan Narębski przystąpił do budowy zaprojektowanego przez niego domu rodzinnego przy zaułku Montwiłłowskim 4/6.
– W 1930 r. obaj bracia Narębscy wprowadzili się z rodzinami do okazałego własnego bliźniaczego domu przy zaułku Montwiłłowskim. Liczniejsza rodzina Stefana ulokowała się na dwóch, połączonych wewnętrznymi schodami, piętrach lewej, patrząc od frontu, części budynku. Na pierwszym piętrze były trzy pokoje: rodziców, najstarszej córki Barbary i wspólny braci Wojciecha i Juliusza, oraz sanitariaty. Natomiast na parterze był pokój jadalny i kuchnia z pokojem służącej, pracownia architekta i salon – opowiada Krystyna Adamowicz.
Od strony zaułka prowadziło do niego po kilku schodkach ozdobione neobarokowym portalem tzw. paradne wejście, przeznaczone dla gości. Stali mieszkańcy wchodzili do domu przez boczne drzwi, prowadzące do kuchni i piwnicy.
„Wyposażenie dolnej części naszego mieszkania, a zwłaszcza salonu, było przykładem niezwykłej dbałości mego Ojca o najdrobniejsze nawet szczegóły wystroju wnętrza (…). Główną ozdobą naszego salonu był okazały kominek, wykonany z kilku odmian marmuru. Na górnej trójkątnej jego części z białego kamienia z ciemniejszą ramką, zwieńczonej rzeźbą godła państwowego – srebrnego Orła, widniał wykonany przez Ojca ozdobnymi literami napis „GOŚĆ W DOM BÓG W DOM”. (…) W salonie można do dziś podziwiać wielokolorowy parkiet z kilku gatunków drewna oraz ozdobne klamki na misternie wykonanych drzwiach, jak również oglądać przez wielkie weneckie okna gustowne domki dawnej Kolonii Montwiłłowskiej” – pisał prof. Wojciech Narębski.
O dalszych losach rodziny Narębskich napiszemy w kolejnym numerze magazynu „Kuriera Wileńskiego”.
Czytaj więcej: Kolonia Montwiłłowska obiektem dziedzictwa kulturowego Litwy
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 20 (55) 17-23/05/2025