Montaż Leopardów na Litwie
Wilno planuje nabyć łącznie 44 czołgi Leopard i prowadzi rozmowy, aby ich montaż odbywał się na Litwie.
„Bardzo ważny będzie również proces produkcji i montażu z naszej strony. W najbliższych tygodniach przyjadą producenci czołgów, aby uzgodnić szczegóły dotyczące montażu czołgów na Litwie. Jest to bardzo pozytywna wiadomość, ponieważ oznacza to, że znaczna część tej wartości zostanie wytworzona na Litwie” — powiedziała Dovilė Šakalienė we wtorek 10 czerwca w rozmowie z BNS.
Minister obrony nie wskazała jeszcze konkretnych firm, które miałyby się tym zająć. „Istnieją pewne wstępne warianty, w tym również wspólne przedsięwzięcia niemiecko-litewskie, które mogłyby wykonać znaczną część prac. Jednak po przybyciu producenta będziemy negocjować, w jaki sposób można zrealizować montaż w taki sposób, aby zarówno zapewnić terminowe dostarczenie czołgów, jak i pozostawić jak największą część wartości na Litwie” — zaznaczyła.
Pierwotnie pierwsza kompania miała dotrzeć do Litwy w 2029 r., a cały batalion — do 2034 r. Po uzgodnieniu zaliczek harmonogram dostaw może się przesunąć. „Teraz mamy nadzieję, że pierwsze czołgi mogą przybyć w 2028 r. Główna liczba czołgów może być dostarczona w 2029 r., a pozostała część w 2030 r.” — powiedziała minister.
Zbrojenia jako priorytet
Minister Šakalienė podkreśla, że obecny rząd nadał rozbudowie sił zbrojnych wyższy priorytet.
„Zamiast 15 lat na utworzenie dywizji krajowej skróciliśmy ten termin do pięciu lat. Był to jeden z moich najważniejszych celów, abyśmy mieli dywizję krajową do 2030 r., a nie do 2040 r. Kolejną kwestią, o której mówimy w kontekście utrzymania naszej armii, jest infrastruktura. Mamy obecnie prawdziwy boom na budowę infrastruktury. Mówimy tu o setkach obiektów infrastrukturalnych – otwarto przetarg na budowę drugiego etapu niemieckiej brygady, ogłoszono przetarg na budowę największego miasteczka wojskowego dla litewskiej armii” — powiedziała minister obrony.
W tym celu zwiększono finansowanie do ponad 4 proc. PKB, co udało się osiągnąć dzięki zwiększeniu zadłużenia oraz dodatkowemu wsparciu z podatku od zysków Banku Litwy. Minister zaznaczyła, że do Funduszu Obrony wpłynęło w ten sposób nawet 116 mln euro.
Pierwsza linia — wola obrony
W kontekście międzynarodowym Šakalienė mówi o „drugim przełomie mentalnym” w NATO — po zrozumieniu, że Rosja to trwałe zagrożenie, teraz kraje zaczynają dostrzegać, że za bezpieczeństwo trzeba płacić samodzielnie. Litwa opowiada się za przeznaczeniem pełnych 5 proc. PKB na twardą obronę. Jednocześnie minister wskazała aspekt społeczny i informacyjny w bezpieczeństwie.
„Jeśli nie osiągniemy porozumienia i jedności w społeczeństwie, będzie to oznaczało naruszenie pierwszej, najważniejszej linii obrony. A jest nią wola obrony. Do pewnego stopnia brak poparcia społecznego można tolerować i zasadniczo nie przeszkadza to w obronie. Ale jeśli odsetek osób, które mają wątpliwości lub nie popierają, staje się zbyt wysoki, zwiększa to podatność państwa na zagrożenia” — zaznaczyła.
Podkreśliła też, że obecnie nie ma sygnałów, aby przegląd obecności sił amerykańskich w Europie miał objąć Litwę, dyskusje na ten temat są na poziomie plotek.
„Jeśli nie zainwestujemy w twardą obronę i nie zrobimy tego teraz, w przyszłych latach będzie to tylko droższe” — mówiła wcześniej Dovilė Šakalienė.
Czytaj więcej: Leopard vs. K2: na jakie czołgi zdecyduje się Litwa?