Od drugiej połowy XIX w. po Wilnie kursowały pojazdy konne nazywane dorożkami. Z czasem pojawiły się dorożki na gumowych kołach z podnoszoną budą.
„Sam dorożkarz siedział na koźle, pasażerowie z tyłu. Dorożkarz obowiązkowo miał czapkę z daszkiem, ubrany był w długi płaszcz z błyszczącymi guzikami, siedział na koźle, a nogi miał przykryte fartuchem ze skóry lub brezentu. Obowiązkowo musiał mieć bat, którym siarczyście strzelał. Były w Wilnie dorożki jednokonne, zaprzęgane ruskim sposobem w hołoble, chomąto i duhę. Zimą zamiast zaprzęgu kołowego dorożkarze używali sani, a na szyi konia zawieszali dzwonki, tzw. brazguny” – pisze w książce „Wilno w XX wieku. Ludzie i wydarzenia” Mieczysław Jackiewicz, autor wielu publikacji o tematyce wileńskiej.
Postoje dorożkarzy były w kilku miejscach: przy dworcu, przy rynku zwanym Drewnianka na ulicy Zawalnej (obecnie Pylimo), przy ulicy Marii Magdaleny (Šventaragio) w pobliżu katedry, przy Ratuszu, na Zarzeczu i w innych miejscach.
„Konka” albo „piegutka”
Przed I wojną światową po Wilnie kursowały tramwaje konne zwane „konką” albo „piegutką” – od nazwiska inżyniera Ludwika Piegutkowskiego, twórcy tego rodzaju komunikacji w Wilnie. Były dwie linie tramwajowe: Antokol–Dworzec Kolejowy i Antokol–Zwierzyniec. Wraz z uruchomieniem tramwajów konnych nastąpił nowy okres w komunikacyjnych dziejach miasta.
Pierwszy tramwaj konny wyruszył 3 czerwca 1893 r. ze skrzyżowania ul. Świętojerskiej (obecnie al. Giedymina) oraz zaułka Żandarmskiego (obecnie ul. Jagiellońska). W pierwszym wagonie jechali generał-gubernator Piotr Orżewski z rodziną i gośćmi, a w drugim – wszyscy ci, którzy zdążyli wsiąść.
„Konki” kursowały po ulicach oświetlanych latarniami gazowymi, które na przełomie wieków XIX i XX zastąpiono elektrycznymi.
W porównaniu z innymi miastami Europy Wilno pozostawało daleko w tyle pod względem rozwoju tego typu komunikacji miejskiej. W Warszawie tramwaje konne uruchomiono w 1866 r., w Brnie w 1869 r. Łącznie do wybuchu I wojny światowej w Wilnie kursowało 38 składów tramwajowych. W każdym wagonie było po 14 miejsc siedzących. Tramwaje przystosowane były do zmieniających się pór roku – latem wagony były otwarte, zimą osłonięte.
Częstotliwość, z jaką jeździły tramwaje konne, wahała się od jednego na godzinę do jednego na pięć minut, prędkość wynosiła 12 wiorst na godzinę, czyli prawie 13 km/h. Łączna długość torów wynosiła 10,5 km. Bilet za przejazd wagonem pierwszej klasy kosztował pięć kopiejek, klasy drugiej – trzy kopiejki. Była też możliwość zakupienia biletu miesięcznego, ulgi przysługiwały uczącej się młodzieży.
Pierwsze składy wyjeżdżały na ulice Wilna o godz. 8 rano. Przed wyruszeniem w drogę należało oporządzić i napoić konie. Ruch trwał do późnego wieczora, ostatnie tramwaje zjeżdżały do zajezdni o godz. 23.
Woźnice i konduktorzy tramwajów musieli nosić specjalny uniform składający się z długiego ciemnogranatowego płaszcza i czapki z daszkiem.
Wojna położyła kres planom
Na początku XX w. planowano zakup tramwajów zasilanych prądem. W Moskwie tego rodzaju tramwaje kursowały od 1899 r.
Chęć unowocześniania wileńskich linii tramwajowych zgłaszali inwestorzy z Francji, Belgii i ze Stanów Zjednoczonych. Wybuch wojny położył kres tym planom. 13 października 1915 r. do Wilna wkroczyli Niemcy i okupowali miasto do grudnia 1918 r.
Dziś o wileńskiej „konce” przypominają fragmenty torów w postaci ogrodzenia wzdłuż Wilenki oraz nazwa ulicy Tramwajowej.
– W czasie I wojny światowej sieć szyn tramwajowych została poważnie uszkodzona i w listopadzie 1926 r. zlikwidowana. Część szyn poszła na przerób, a niektórych fragmentów użyto do zbudowania ogrodzenia brzegów rzeki Wilenki – poczynając od mostu przy ul. Młynowej aż do jej ujścia do Wilii, prawie do miejsca, gdzie się mieści gmach biblioteki Wróblewskich. W latach 70. ub.w. większą część ogrodzenia ze starych torów zastąpiono nowymi barierkami. Fragmenty autentycznych szyn zachowały się jedynie przy moście w pobliżu pomnika Adama Mickiewicza – opowiada historyk Paweł Giedroyć.
Zajezdnia tramwajów konnych mieściła się na Antokolu, przy ul. Tramwajowej. Tutaj odbywały się oględziny wagonów, a było ich w sumie 38. W pobliżu były stajnie dla 160 koni, specjalnie wyuczonych do pracy w mieście.
Pierwsze samochody osobowe zaczęły jeździć po mieście w 1905 r. W końcu lat 20. XX w. pojawiły się w Wilnie taksówki. Było ich niewiele i były dość drogie. Korzystali z nich przeważnie ludzie zamożni. Postoje taksówek były m.in. przy dworcu kolejowym, w centrum miasta, obok Teatru na Pohulance. W okresie międzywojennym cena za pierwszy kilometr wynosiła 80 groszy, za dalsze – 60 gr.

| Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wilnianie lubili swoje arbony
Najpopularniejszym środkiem komunikacji w Wilnie były niewielkie autobusy, zwane arbonami. W 1929 r. magistrat Wilna zakupił w firmie Saurera w szwajcarskim mieście Arbon kilkanaście autobusów. Kursowanie rozpoczynało się o godz. 7 rano i kończyło się o godz. 23. Autobusy przychodziły przeciętnie co pięć minut i były bardzo punktualne. Do 1939 r. istniały następujące linie arbonów: Dworzec–Zwierzyniec, Dworzec–Kalwaryjska, Pośpieszka–Szpital Kolejowy, Dworzec–Pośpieszka, Pośpieszka–ul. Hoża, Dworzec–Szpital Kolejowy. Komunikacja autobusowa była sprawna, a wilnianie lubili swoje arbony.
Rodowita wilnianka Janina Gieczewska jeździła arbonem do szkoły. Do dziś zachowała bilety autobusowe z okresu przedwojennego. – Kupowało się je u konduktora w autobusie. Arbon, którym jeździłam do szkoły, zatrzymywał się naprzeciwko apteki „Pod Łabędziem”. Jechał ulicą Zamkową, przez plac Katedralny, ulicą Mickiewicza do placu Łukiskiego. Tam mieściło się Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej, w którym uczyłam się – dzieli się wspomnieniami pani Janina.
Cena przejazdu w zależności od długości trasy wynosiła od 15 do 50 groszy. Ulgowe bilety przysługiwały uczącej się młodzieży i szeregowym Wojska Polskiego.
Autobusy zamiejskie odjeżdżały z placu Elizy Orzeszkowej (obecnie Vinco Kudirkos).
Pierwsze lata powojennej komunikacji
Po wybuchu II wojny światowej najpierw Sowieci, a potem Niemcy zarekwirowali na cele wojenne prawie wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej. Zamożniejsi mieszkańcy jeździli powozami konnymi, biedniejsi chodzili pieszo.
W 1945 r. po zakończeniu wojny w Wilnie rozpoczęto organizowanie taboru autobusowego. 13 marca 1946 r. na ulice wyjechały pierwsze regularne autobusy miejskie. Tego dnia uruchomiono też pierwszą linię na trasie Dworzec Kolejowy–Zwierzyniec.
W 1956 r. utworzono park trolejbusowy. W latach 50. ub.w. na Antokolu, przy ul. Žolyno, powstała zajezdnia trolejbusowa. Stąd 3 listopada 1956 r. wyruszył pierwszy trolejbus, oznaczony numerem 2. Kursował i obecnie kursuje na trasie Dworzec Kolejowy–Antoklol.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Czytaj więcej: Inżynier kolejnictwa i architekt miejski
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 23 (64) 07-13/06/2025