— Protestujemy przeciwko niekorzystnym dla rolników zmianom w reformie podatkowej. Przedstawiciele organizacji rolniczych będą obecni w sejmowej sali posiedzeń, podczas gdy Sejm będzie głosował zmiany podatkowe — powiedział Audrius Vanagas, prezes Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż (LGAA).
Rząd omija rolników szerokim łukiem
Rozmówca zauważa, że kwestia stawki podatkowej dla rolników nadal nie jest rozstrzygnięta.
— Nie jesteśmy przeciwko płaceniu podatków, chcemy jedynie, żeby były one sprawiedliwe. Rząd omija rolników szerokim łukiem, nie byliśmy dopuszczani do obrad, na których omawiano problemy rolników, w tym dotyczące planowanej reformy podatkowej. Podczas spotkania z premierem Paluckasem zapytałem go, dlaczego tak się stało, ale otrzymałem od niego tylko ogólnikowe, oklepane odpowiedzi — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Audrius Vanagas.
Wczoraj przed gmachem Sejmu rolnicy zaprezentowali ekspozycję składającą się ze starej techniki rolniczej.
— Przywieźliśmy m.in. ciągniki, traktory i samochody ciężarowe pochodzące z okresu sowieckiego. Są one zardzewiałe i zaniedbane. Zniszczony sprzęt odzwierciedla sytuację rolników po przyjęciu przez sejm niekorzystnych dla nas ustaw reformy podatkowej. Wówczas cofniemy się do tamtego okresu. Strajk potrwa również dziś. Będziemy także w sejmowej sali posiedzeń. Chcemy być tu obecni w chwili, gdy politycy będą decydować o losie krajowych rolników — zaznacza rozmówca.
Dwa razy większe podatki
Dziś, 26 czerwca, Sejm ostatecznie ma zadecydować m.in. o stawkach podatku dochodowego od osób fizycznych (GPM). Politycy ustalili, że od 2026 r. dochody będą opodatkowane według trzech stawek: 20, 25 i 32 proc.
— Jeżeli obecny wariant reformy podatkowej zostanie uchwalony przez sejm, to już w przyszłym roku rolnicy zapłacą dwa razy większe podatki. To spowoduje, że wielu gospodarstwom będzie grozić upadłość — podkreśla Vanagas.
Podczas omawiania zmian w formach opodatkowania w sejmie były także rozważane przychylne rolnikom wnioski, m.in. przyznanie im pewnych ulg podatkowych.
Socjaldemokrata Matas Skamarakas proponował, żeby dochody osób prowadzących działalność rolniczą rocznie nieprzekraczające 36 przeciętnych wynagrodzeń (w 2026 r. będzie to kwota 83 tys. euro), zostały opodatkowane stawką 15 proc., zaś dochody przekraczające kwotę 36 przeciętnych wynagrodzeń podlegałaby podatkowi dochodowemu w wysokości 20 proc. W Sejmie był także zarejestrowany wniosek, który przewidywał opodatkowanie dochodów rolników stawką w wysokości 5 proc, gdy nie sięgają one rocznie 12 przeciętnych wynagrodzeń (w 2026 r. będzie to kwota 27, 6 tys. euro).
Rolnicy protestowali już wcześniej
Poprzednia ostrzegawcza akcja protestacyjna „Nie dla buldożera podatkowego” odbyła się pod gmachem sejmu 19 czerwca. Udział w niej wzięło około 500 rolników z całej Litwy. Protestujący rolnicy wjechali do miasta na ponad 100 traktorach. Akcję zorganizowały Litewskie Stowarzyszenie Producentów Zbóż, Litewski Związek Rolników oraz Rada Rolnicza.
Czytaj więcej: „Nie jesteśmy przeciwko podatkom — jesteśmy za sprawiedliwością”. Protest rolników Litwy [GALERIA]