Kilkudziesięciu uczniów klas maturalnych we środę zorganizowało protest pod siedzibą rządu. Maturzyści obawiają się, że z powodu słabych wyników z państwowego egzaminu dojrzałości z matematyki nie dostaną się na studia wyższe. Młodzież domagała się obniżenia progu zaliczenia egzaminu z matematyki.
Ministerstwo odpowiada na oczekiwania uczniów
Członek zarządu Związku Uczniów Litwy Tėja Lukošiūtė oświadczyła dziennikarzom, że protest jest inicjatywą oddolną. Do organizacji zwrócili się uczniowie, ponieważ ich zdaniem wynik z matematyki może mieć duży wpływ na ich przyszłość. „Jest naprawdę sporo uczniów, którzy stracą możliwość studiowania na uczelniach wyższych” — powiedziała.
Zgodnie z zasadami uczeń zalicza egzamin, kiedy zdobywa minimum 35 punktów na 100. Minister oświaty, nauki i sportu Raminta Popovienė przyznała, że poprzeczka na poziomie 35 punktów jest zbyt wysoka, dlatego postanowiono do wszystkich wyników dodać 10 punktów.
„Odpowiadamy na oczekiwania maturzystów i rekompensujemy nierówności okresu przejściowego” — powiedziała w trakcie konferencji prasowej szefowa resortu.
Poza tym dla osób składających pierwszą część egzaminu postanowiono dodać od 1 do 5 punktów, jeśli osoba zdobyła od 17 do 20 punktów. Szefowa resortu dodała, że w tym roku ministerstwo nie mogło obniżyć progu egzaminacyjnego, ale będzie to zrobione w przyszłym roku.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Potrzebna analiza
W roku 2024 egzamin z matematyki, jak podaje Narodowa Agencja Oświaty, zdało 89,5 maturzystów. W tym roku — 84,5 proc.
Krystyna Dzierżyńska, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” poinformowała, że dotychczas nie porównywano wyników z matematyki szkół polskich oraz szkół litewskich. Rezultaty polskich szkół można przeanalizować na podstawie corocznego konkursu „Najlepsza szkoła — najlepszy nauczyciel”. Nie wyklucza, że taka analiza w przyszłości powstanie.
— Sądzę, że nad tym trzeba się będzie pochylić, ponieważ egzamin z matematyki coraz bardziej rzutuje na życie naszych dzieci — oświadczyła „Kurierowi Wileńskiemu” Krystyna Dzierżyńska.
Prezes „Macierzy Szkolnej” uważa, że wyniki szkół polskich na Litwie w tej dziedzinie nie są złe.
— Matematyka wypada całkiem nieźle, jeśli chodzi o szkoły miejskie. Szkoły w Wilnie zawsze mają trochę wyższy wskaźnik. Jednak w szkołach rejonowych matematyka nie jest wcale na szarym końcu. W ubiegłym roku bardzo dobrze wypadło Gimnazjum w Jaszunach. Jeden z uczniów miał setkę z matematyki. Moim zdaniem to bardzo dobrze. Nieźle wypadło również Gimnazjum w Trokach — podkreśliła Dzierżyńska.
„W całym systemie coś dzieje się niedobrego”
Zdaniem rozmówczyni od kilku lat egzamin z matematyki jest egzaminem problematycznym.
— Ciągle słyszymy, że arkusze egzaminacyjne są z błędami. Teraz w ogóle mamy do czynienia ze skandalem, kiedy w programie szkolnym nie było materiału, a uczeń go widzi na egzaminie maturalnym. Tak być nie może. Generalnie w ostatnich czterech latach ciągle widzimy te lub inne problemy z tym egzaminem. To oznacza, że w całym systemie coś dzieje się niedobrego — powiedziała szefowa „Macierzy Szkolnej”.
Z danych zarządzanej przez nią organizacji wynika, że w granicach 70 proc. polskich absolwentów trafia na studia wyższe.
— Warto skupić się na pewnym wątku. Często słyszymy, że w rejonach jest mniej chętnych do studiowania na studiach wyższych. Podczas dyskusji z kierownictwem rejonowych wydziałów oświaty wynika pewne zjawisko, że tegoroczny maturzysta nie od razu wybiera studia wyższe. Przez rok pracuje i decyzję o studiowaniu podejmuje później, ponieważ po prostu musi zarobić na własne utrzymanie — powiedziała Krystyna Dzierżyńska.

| Fot. Dainius Labutis, ELTA
Czy egzamin z matematyki powinien być obowiązkowy?
Przy rekrutacji na studia wyższe na Litwie kandydat ma mieć zaliczone dwa egzaminy z języka litewskiego oraz matematyki.
Minister oświaty, nauki i sportu Raminta Popovienė, w rozmowie z LRT, powiedziała, że warto zastanowić się, czy osoby wybierające studia humanistyczne muszą obowiązkowo zdawać matematykę: „Jeśli młodzież chce studiować, wybrać zawód nauczyciela, a przy tym decyduje się na germanistykę, anglistykę lub inne studia humanistyczne, to naprawdę zadajemy sobie pytanie, czy egzamin z matematyki powinien być obowiązkowy. Jesteśmy otwarci na dyskusje — będziemy rozmawiać i wsłuchiwać się w oczekiwania uczniów oraz całej społeczności edukacyjnej”.
Dzierżyńska popiera takie rozwiązanie.
— Sądzę, że to również podniosłoby liczbę wstępujących na kierunki pedagogiczno-filologiczne. Jeśli ktoś wybiera fizykę lub chemię, to jest logiczne, że powinien zdać egzamin z matematyki. Jednak kiedy osoba na studia płatne lub bezpłatne może dostać się tylko po zdaniu dwóch egzaminów, to, moim zdaniem, częściowo przekreślamy możliwości nawet tych najzdolniejszych. Bo kiedy patrzymy na wyniki placówek uważanych za najlepsze, jak Liceum Wileńskie, to również słyszymy ciągłe utyskiwania, że obowiązkowa matematyka nie jest potrzebna. Więc sądzę, że warto zastanowić się nad tą kwestią — oświadczyła prezes „Macierzy Szkolnej”.
Czytaj więcej: Państwowy egzamin z matematyki konieczny przy rekrutacji na studia